WCZEŚNIAKI
Moderator: Moderatorzy nasi milusińscy
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
WCZEŚNIAKI
Widziałam, że pati poszukuje książki o wcześniakach. Zanim znajdzie, może pomożemy jej i sobie dzieląc się jakimiś doświadczeniami o MALUSZKACH - WCZEŚNIACZKACH.
Znalazłam kilka artykułów o tej tematyce, ale pewnie znajdzie się na forum niejedna mama wcześniaczka co więcej powie.
NEONATUS
FUNDACJA WCZEŚNIAK
Dzeci urodzone przedwcześnie
i kilka książek:
1. "Wcześniak", Ewa Helwich
2. "Dziecko specjalnej troski. Pierwszy rok życia. Wcześniak, opóźniony w rozwoju, upośledzony - czy po prostu inny? Poradnik dla rodziców i terapeutów" Monika Aly
3. "Neonatologia"red Jerzy Szczapa
4. "Noworodek przedwcześnie urodzony - pierwsze lata życia" red. M. Katarzyn Kornacka, Warszawa 2003
Znalazłam kilka artykułów o tej tematyce, ale pewnie znajdzie się na forum niejedna mama wcześniaczka co więcej powie.
NEONATUS
FUNDACJA WCZEŚNIAK
Dzeci urodzone przedwcześnie
i kilka książek:
1. "Wcześniak", Ewa Helwich
2. "Dziecko specjalnej troski. Pierwszy rok życia. Wcześniak, opóźniony w rozwoju, upośledzony - czy po prostu inny? Poradnik dla rodziców i terapeutów" Monika Aly
3. "Neonatologia"red Jerzy Szczapa
4. "Noworodek przedwcześnie urodzony - pierwsze lata życia" red. M. Katarzyn Kornacka, Warszawa 2003
- Patrycja13
- Posty: 2114
- Rejestracja: 18 paź 2002 00:00
- mooniia
- Posty: 2309
- Rejestracja: 15 cze 2003 00:00
moja córcia urodziła sie w 31 tyg z wagą 1235 i 44cm na szczęście obyło sie bez respiratora, stan był sredni 6 pkt. W inkubatorze przebywała prawie 5 tyg unikneła infekcji retinopatii wizyt u neurologa i rehabilitanta bardzo szybko dogoniła rówiesników- właściwie odkąd skończyła 3 m-se traktowalismy ją jak dziecko urodzone o czasie ( pamietajac o regularnych wizytach lekarskich) teraz gdy ma 2 lata i 4 m-ce jedyna pamiatką po wcześniactwie są blizny po kroplówkach na raczkach ,nózkach i czole i dośc znaczna niedowaga ( ostatnio w końcu osiągnęła 3 centyl) wzrostem nie odbiega od normy a nawet jest dosć wysoka. Przez rok była na diecie bezglutenowej. Jest zdrową wesołą inteligentną dziewczynką prawidłowo rozwinięta fizycznie i psychicznie a ja doszłam do wniosku,ze wczesniak to nic strasznego potrzebuje tylko duzo naszej czułosci ,optymizmu i zupełnie normalnego ttraktowania
szczęśliwa mama mieszana biologiczno-adopcyjna x 5 (Małgosia, Marta, Marcysia, Marysia i Milenka :) )
+
Aniołek 01.06.2003 [*]
Mikołajek 15.12.2011 [*]
+
Aniołek 01.06.2003 [*]
Mikołajek 15.12.2011 [*]
- piechotka
- Posty: 33
- Rejestracja: 15 paź 2003 00:00
Witam. Dopiero się zalogowałam, więc pewnie będę popełniać jakies błędy. Piszę, bo też jestem mamą wcześniaka. Miłosz urodził się w 28 tygodniu ciąży i ważył 700g. Jedna dobę był podłączony do respiratora, a 10 dni był na wspomaganiu oddechowym (tzw.noski). W klinice spędził 72 dni . Jest zdrowym łobuzem choć ma pewne "zaległości" w stosunku do rówieśników. Jeśli są tu inne mamy wcześniaków mające jakiekolwiek problemy - zapraszam do "rozmowy" (sama też mam trochę dylematów). Teraz jestem w 26 tygodniu ciąży i mam nadzieję, że dzidzia nie pospieszy tak na ten świat.
Ania z Miłoszkiem(12.04.2001) i Kajtusiem(10.01.2004)
- delicja26
- Posty: 815
- Rejestracja: 23 kwie 2003 00:00
Piechotka-trzymam wszystko będzie OK!!
Madźka-świetny pomysł z tymi wcześniaczkami. Dziś właśnie byliśmy z mężem w Ośrodku i Pani zapytała czy gdyby był wcześniak to ewentualnie byśmy preferowali. Wspomniała też coś o niedomykaniu jakiejś części w serduszku, która b często występuje u przedwcześnie urodzonych bąbli i zazwyczaj zrasta się po ok. roku. Chyba muszę wziąść się za lekturę
Przesyłam :cmok:
Madźka-świetny pomysł z tymi wcześniaczkami. Dziś właśnie byliśmy z mężem w Ośrodku i Pani zapytała czy gdyby był wcześniak to ewentualnie byśmy preferowali. Wspomniała też coś o niedomykaniu jakiejś części w serduszku, która b często występuje u przedwcześnie urodzonych bąbli i zazwyczaj zrasta się po ok. roku. Chyba muszę wziąść się za lekturę
Przesyłam :cmok:
Szczęśliwa mama Milusi (3 latka) i Jasieńka (1, 5 roczku) ;-)
-
- Posty: 9255
- Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00
Mój daniel w sumie ma w ksiązeczce wpis "wcześniak" ale w 36 tygodniu urodzony, 2900 g. wagi i 53 cm wzrostu, hipotroficzny.
Nam niestety nie poszło za łatwo, bo rehabilitowany był przez 1,5 roku.
Pati jak by cos to mogę kilku lekarzy Ci podac których unikac jak ognia. Sporo w CZMP leczymy Daniela wiec może coś pomogę (oby nie było potrzeba) Mam z CZMP suuper rehabilitantke.
Nam niestety nie poszło za łatwo, bo rehabilitowany był przez 1,5 roku.
Pati jak by cos to mogę kilku lekarzy Ci podac których unikac jak ognia. Sporo w CZMP leczymy Daniela wiec może coś pomogę (oby nie było potrzeba) Mam z CZMP suuper rehabilitantke.
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
- mooniia
- Posty: 2309
- Rejestracja: 15 cze 2003 00:00
delicja chodzi tu o przetrwały przewód tetniczy Bottala który spełnia wazna rolę w życiu płodowym i normalnie zamyka się tuz po urodzeniu U wczesniaków trwa to troche dłuzej czasami potzrebny jest zabieg U Małgosi taki zabieg był nawet w planach ale przewód zamknął się sam w wieku około 7 m-cy
szczęśliwa mama mieszana biologiczno-adopcyjna x 5 (Małgosia, Marta, Marcysia, Marysia i Milenka :) )
+
Aniołek 01.06.2003 [*]
Mikołajek 15.12.2011 [*]
+
Aniołek 01.06.2003 [*]
Mikołajek 15.12.2011 [*]
- kostesia
- Posty: 1054
- Rejestracja: 01 gru 2002 01:00
Dziewczynki tez są wczesniaczkami, chociaz ponoc przy blixniakach, to donoszona ciąża - urodziły sie po pełnych 34 tygodniach.
Ola jest przykałdem dziecka, któremu wystarczyło 8 miesiecy w brzuchu mamy - z reszta to ona wepchała siebie i siostre na ten swiat Na początku miała 9pkt Apgar, w 3 minucie wskoczyła na 10 pkt i tak juz zostało.
Ala natomiast była tą słabszą i urodziła się własnie z niedomkniętym przewodem Bottala. tez była przygotowywana do zabiegu, ale w czasie decydujacego usg przewód domknął się na oczach obserwatorów. Trzy tygodnie później wróciłam z nią do szpitala, bo miała zapalenie płuc. I nie wiem czy to reguła ale płucka i oskrzelka maja słabe do dzisiaj - wystarczy u innych zwykłe przeziębienie - u nich natychmiast kończy sie własnie zapaleniem oskrzeli
Długo tez nadrabiały to wczesniactwo, ale to pewnie po części dlatego, że były we dwie. Pamietam, że jeszcze ok 7 miesiąca życia było widać, że są mniejsze. Dłużej nabierały sił, żeby podnosic główkę, siadac czy potem pełzać. Ale za to jak w końcu nadgoniły, to teraz często się zdarza, że w piaskownicy starsze dziecko jest drobniejsze czy mniej sprawne.
Generalnie ja powiem tak: dobrze jest jeśli dopuszcza sie mozliwośc wczesniactwa i tego co może sie z tym wiązać. Ja teoretycznie byłam przygotowywana od początku, że ciąże blixniacze kończą się szybciej, ale nie wiedziałam nic o tym co może mnie czekać. Oprócz hasła "inkubator" W efekcie jak zobaczyłam moje kruszynki własnie w inkubatorkach, podłączone do jakis kabli i przyssawek, a na dokładkę usłyszałam o jakims niedomknietym przewodzie w serduszku, to wpadłam w taka panikę, że nikt mi nie mół wytłumaczyc, że nawet po zamknięciu tego przewodu zabiegowo nie ma zadnych konsekwencji.
Na pewno depresja poporodowa i skoki hormonalne tez dołożyły "łyżki dziegciu", ale powinien być to raczej okres spokoju, a nie wycia po nocach przez jakis przewód.
Także czytajcie, czytajcie....moim zdaniem tak jest lepiej, nawet jeśli okaże się potrzebne tylko w teorii.
Ola jest przykałdem dziecka, któremu wystarczyło 8 miesiecy w brzuchu mamy - z reszta to ona wepchała siebie i siostre na ten swiat Na początku miała 9pkt Apgar, w 3 minucie wskoczyła na 10 pkt i tak juz zostało.
Ala natomiast była tą słabszą i urodziła się własnie z niedomkniętym przewodem Bottala. tez była przygotowywana do zabiegu, ale w czasie decydujacego usg przewód domknął się na oczach obserwatorów. Trzy tygodnie później wróciłam z nią do szpitala, bo miała zapalenie płuc. I nie wiem czy to reguła ale płucka i oskrzelka maja słabe do dzisiaj - wystarczy u innych zwykłe przeziębienie - u nich natychmiast kończy sie własnie zapaleniem oskrzeli
Długo tez nadrabiały to wczesniactwo, ale to pewnie po części dlatego, że były we dwie. Pamietam, że jeszcze ok 7 miesiąca życia było widać, że są mniejsze. Dłużej nabierały sił, żeby podnosic główkę, siadac czy potem pełzać. Ale za to jak w końcu nadgoniły, to teraz często się zdarza, że w piaskownicy starsze dziecko jest drobniejsze czy mniej sprawne.
Generalnie ja powiem tak: dobrze jest jeśli dopuszcza sie mozliwośc wczesniactwa i tego co może sie z tym wiązać. Ja teoretycznie byłam przygotowywana od początku, że ciąże blixniacze kończą się szybciej, ale nie wiedziałam nic o tym co może mnie czekać. Oprócz hasła "inkubator" W efekcie jak zobaczyłam moje kruszynki własnie w inkubatorkach, podłączone do jakis kabli i przyssawek, a na dokładkę usłyszałam o jakims niedomknietym przewodzie w serduszku, to wpadłam w taka panikę, że nikt mi nie mół wytłumaczyc, że nawet po zamknięciu tego przewodu zabiegowo nie ma zadnych konsekwencji.
Na pewno depresja poporodowa i skoki hormonalne tez dołożyły "łyżki dziegciu", ale powinien być to raczej okres spokoju, a nie wycia po nocach przez jakis przewód.
Także czytajcie, czytajcie....moim zdaniem tak jest lepiej, nawet jeśli okaże się potrzebne tylko w teorii.
- ewamewa99
- Posty: 126
- Rejestracja: 20 lis 2002 01:00
Moje Gargamele to też wcześniaki. Urodziły się w 34 tyg. przez cc, ponieważ przepływy między Marysią, a łożyskiem były złe. Ona miała 1680 i 8 punktów, a Robert 2100 i 9 punktów. Oczywiście do inkubatorów. Marysia była malutka ale się szybko otrzepała, natomiast Robert mimo to, że był większy załapał zapalenie płuc, oprócz tego posiew krwi.......... i tu przeżyłam najgorsze chwile mojego życia, okazało się, że "coś rośnie...". Oczywiście po powtórkach posiewu, ponieważ wyrósł gronkowiec skórny powiedziano mi, że zanieczyszczenie powstało w czasie pobrania i następne posiewy były jałowe. Ja bałam sie posocznicy i myslałam wtedy że umrę ze strachu. Teraz są małymi terorystami i mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Też latamy do neurologa, okulisty, usg główki, kontrole u prowadzącej lekarki, posiewy moczu , nefrolog, usg bioder, cuda wianki.... napiszę znowu jutro bo dziś już padam na ryjek, darły się do 23.00. Generalnie są bliźniakami mieszkającymi na rękach u kogoś, a ja mam tylko dwie.
EWA i Bliźniaki Robercik i Marysia (CZERWIEC 2003)
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Pati to mama dwóch wspaniałych chłopaków- wcześniaków Błażejka i Bartoszka.