duha pisze:Woda klozetowa, czy jakoś tak ...
Małgosi i Duhy dialogi na cztery nogi
Moderator: Moderatorzy nasi milusińscy
-
- Posty: 490
- Rejestracja: 06 sie 2002 00:00
Małgosia próbowała wymóc na mnie poukładanie jej rzeczy.
- Małgosiu, jesteś już dużą dziwczynką i sama musisz to zrobić.
- Wcale nie jestem duża.
- Chwileczkę, jak mówię, że jesteś na coś za mała, to twierdzisz, że jesteś już duża. Więc jak to jest, jesteś duża czy mała? Zdecyduj sie...
- Umm... Ja jestem średnia.
- Małgosiu, jesteś już dużą dziwczynką i sama musisz to zrobić.
- Wcale nie jestem duża.
- Chwileczkę, jak mówię, że jesteś na coś za mała, to twierdzisz, że jesteś już duża. Więc jak to jest, jesteś duża czy mała? Zdecyduj sie...
- Umm... Ja jestem średnia.
- joanna17
- Posty: 2148
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00
-
- Posty: 490
- Rejestracja: 06 sie 2002 00:00
Chodnikiem idzie wysoki i szczupły chłopak w stroju Mikołaja.
Małgosia uważnie go ogląda i stwierdza:
- To na pewno nie jest prawdziwy Mikołaj.
- Tak ? A skąd wiesz?
- Jak to , nie wiesz ? Prawdziwy Mikołaj jest niższy i jest gruby. No i jeszcze ma siwą brodę, ale taka prawdziwą , a nie na gumce.
No i juz wiem jak wygląda prawdziwy Mikołaj.
Małgosia uważnie go ogląda i stwierdza:
- To na pewno nie jest prawdziwy Mikołaj.
- Tak ? A skąd wiesz?
- Jak to , nie wiesz ? Prawdziwy Mikołaj jest niższy i jest gruby. No i jeszcze ma siwą brodę, ale taka prawdziwą , a nie na gumce.
No i juz wiem jak wygląda prawdziwy Mikołaj.
-
- Posty: 490
- Rejestracja: 06 sie 2002 00:00