adopcja a nieplodnosc o podlozu psychologicznym
Moderator: Osoby zatwierdzające - adopcja
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 02 kwie 2018 10:52
adopcja a nieplodnosc o podlozu psychologicznym
Pani Ekspert, proszę o szczerą odpowiedź, jak ośrodki patrzą na takie kandydatki jak ja. Od lat zmagam się z pochwicą. Na szczęście terapia i przede wszystkim wsparcie i cierpliwość męża pozwoliły na to, ze mamy w miare normalne pożycie intymne. Niestety mimo ze nigdy sie nie zabezpieczaliśmy, to dziecko sie nie pojawiło (a jesteśmy juz prawie 6 lat po ślubie). Podejrzewamy wiec ze jest jakas przyczyna biologiczna i tutaj pojawia się problem ponieważ ze względu na moja przypadłość po prostu nie widzę możliwości podjęcia regularnego leczenia, częstych wizyt u ginekologa, monitoringów, nie mówiąc o bardziej zaawansowanych zabiegach typu inseminacja czy in vitro. Boje sie ze w ośrodku uznają mnie za wariatkę, w najlepszym razie za wygodnicką, lub za mało zdeterminowaną, skoro nie zrobiłam wszystkiego żeby zostać matką biologiczna. Czy w ogóle jest sens iść do ośrodka, skoro de facto nie podjęłam leczenia? Czy jest sens mówić o moim problemie? Czy moze lepiej zasłonić się motywami religijnymi, ze odrzucam in vitro z uwagi na wiarę? Boje sie zostać wyśmiana i chyba łatwiej mi usłyszeć negatywna odpowiedz od Pani niż twarzą w twarz. Nadmieniam ze inne wymagania dla kandydatów spełniamy (wiek, staż, sytuacja mieszkaniowa i finansowa).
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 1983
- Rejestracja: 14 cze 2002 00:00
Re: adopcja a nieplodnosc o podlozu psychologicznym
Szanowna Pani,
przyczyna niepłodności nie może być przedmiotem aż tak szczegółowych, medycznych dociekań ośrodków adopcyjnych. Oczywiście należy powiedzieć o tym, że leczycie się, że nie podjęliście starań o in vitro (Wasza sprawa, dlaczego). I tyle. Juz o tym pisałam ale nie ma podstaw prawnych do tego, aby ośrodki adopcyjne żądały zaświadczeń lekarskich o przyczynach braku potomstwa, bo żaden przytomny lekarz nie napisze czegoś takiego określając przyczynę w 100%. Sądzę, że należy być otwartym, ale bez nadmiernego ekshibicjonizmu, tym bardziej, że z tego co Pani pisze wynika, że tak naprawdę przyczyna nie do końca jest ustalona.
Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik
przyczyna niepłodności nie może być przedmiotem aż tak szczegółowych, medycznych dociekań ośrodków adopcyjnych. Oczywiście należy powiedzieć o tym, że leczycie się, że nie podjęliście starań o in vitro (Wasza sprawa, dlaczego). I tyle. Juz o tym pisałam ale nie ma podstaw prawnych do tego, aby ośrodki adopcyjne żądały zaświadczeń lekarskich o przyczynach braku potomstwa, bo żaden przytomny lekarz nie napisze czegoś takiego określając przyczynę w 100%. Sądzę, że należy być otwartym, ale bez nadmiernego ekshibicjonizmu, tym bardziej, że z tego co Pani pisze wynika, że tak naprawdę przyczyna nie do końca jest ustalona.
Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik