Adopcja a nowotwór
Moderator: Osoby zatwierdzające - adopcja
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 lut 2016 03:18
Re: Adopcja a nowotwór
Witam serdecznie,
Żona miała usuniętego guza tarczycy z komórkami rakowymi. Potem była kuracja jodem radioaktywnym. Od wyleczenia minęły blisko 3 lata. Zaczęliśmy starać się o adopcję. Wszystko przebiegało pomyślnie do chwili, kiedy usłyszeliśmy, że musimy czekać aż 5 lat (to jest adopcja zagraniczna). Gdzieś przeczytałem, że to również zależy od typów nowotworu oraz oświadczenia lekarza specjalisty. Jesteśmy załamani, bo to jest potrójny cios (problem z zajściem w ciąże, choroba, a teraz odroczenie i tak już długo wyczekiwanej adopcji). Jakie są przepisy w tej kwestii, czy w każdym przypadku trzeba czekać 5 lat? Będę bardzo wdzięczny za szybką odpowiedź.
Żona miała usuniętego guza tarczycy z komórkami rakowymi. Potem była kuracja jodem radioaktywnym. Od wyleczenia minęły blisko 3 lata. Zaczęliśmy starać się o adopcję. Wszystko przebiegało pomyślnie do chwili, kiedy usłyszeliśmy, że musimy czekać aż 5 lat (to jest adopcja zagraniczna). Gdzieś przeczytałem, że to również zależy od typów nowotworu oraz oświadczenia lekarza specjalisty. Jesteśmy załamani, bo to jest potrójny cios (problem z zajściem w ciąże, choroba, a teraz odroczenie i tak już długo wyczekiwanej adopcji). Jakie są przepisy w tej kwestii, czy w każdym przypadku trzeba czekać 5 lat? Będę bardzo wdzięczny za szybką odpowiedź.
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 1983
- Rejestracja: 14 cze 2002 00:00
Re: Adopcja a nowotwór
Szanowny Panie,
na pewno będzie istotne zaświadczenie od lekarza i tego prawdopodobnie ośrodek będzie potrzebował. Inna sprawa, że w przypadku adopcji zagranicznej czeka się dłużej. Ale-tak czy inaczej; w przypadku adopcji na pewno pośpiech nie jest wskazany.
Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik
na pewno będzie istotne zaświadczenie od lekarza i tego prawdopodobnie ośrodek będzie potrzebował. Inna sprawa, że w przypadku adopcji zagranicznej czeka się dłużej. Ale-tak czy inaczej; w przypadku adopcji na pewno pośpiech nie jest wskazany.
Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38
Re: Adopcja a nowotwór
Maciek45 , niestety, ja też zanim w ogóle mogłam się starać o adopcję, musiałam poczekać 5 lat od zakończenia leczenia. Bo dopiero po tym czasie lekarz mógł mi wystawić zaświadczenie, że jestem zdrowa. Takie procedury.
Trzymajcie się i nie poddawajcie
Trzymajcie się i nie poddawajcie
Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Miniek już Miniulowy :love:
Nela8
Re: Adopcja a nowotwór
Witam
Jesteśmy z mężem w trakcie procedury adopcyjnej, złożyliśmy wniosek o powierzenie pieczy oraz o pełne przysposobienie. Po złożeniu dokumentów podczas badań okresowych z zakładu pracy okazało się że mąż ma podejrzenie białaczki.Bardzo proszę o jakąś wskazówkę nie wiemy jak powinniśmy się teraz zachować.
Jesteśmy z mężem w trakcie procedury adopcyjnej, złożyliśmy wniosek o powierzenie pieczy oraz o pełne przysposobienie. Po złożeniu dokumentów podczas badań okresowych z zakładu pracy okazało się że mąż ma podejrzenie białaczki.Bardzo proszę o jakąś wskazówkę nie wiemy jak powinniśmy się teraz zachować.
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 1983
- Rejestracja: 14 cze 2002 00:00
Re: Adopcja a nowotwór
Szanowna Pani,
chyba sobie trzeba odpowiedzieć, co jest teraz priorytetem. Uczciwie pogadać w ośrodku, co robić. na jakim etapie jest adopcja, czy dziecko jest juz u Was? To Wasza decyzja, ale proszę nie zapominać o losie dziecka. Trzymam kciuki za męża,za jego zdrowie. Serdecznie Państwa pozdrawiam, D.Dominik
chyba sobie trzeba odpowiedzieć, co jest teraz priorytetem. Uczciwie pogadać w ośrodku, co robić. na jakim etapie jest adopcja, czy dziecko jest juz u Was? To Wasza decyzja, ale proszę nie zapominać o losie dziecka. Trzymam kciuki za męża,za jego zdrowie. Serdecznie Państwa pozdrawiam, D.Dominik