przykre wizyty u lekarzy

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

ODPOWIEDZ
lesna
Posty: 238
Rejestracja: 27 lip 2017 10:45

przykre wizyty u lekarzy

Post autor: lesna »

Witam,

chciałabym założyć wątek dotyczący przykrych doświadczeń w kontakcie z lekarzami. Dobrze by było móc trochę wylać tej goryczy.

Wczoraj byliśmy na pierwszej konsultacji andrologicznej w drugiej klinice, bo mąż ma bardzo kiepską morfologię (0.3-1% o prawidłowej budowie). W klinice głównej, gdzie proponują nam in vitro wszystko w naszych kontaktach ok, ale chcieliśmy jeszcze dokładniej przebadać męża, sprawdzić, czy ma jakieś problemy anatomiczne czy hormonalne i czy in vitro to rzeczywiście raczej jedyna szansa. Zrobiliśmy więc wszystkie badania jeszcze przed wizytą u androloga poza usg. Cała wizyta trwała niecałe 10 minut łącznie z badaniem usg, lekarz nawet dobrze nie przejrzał naszych wyników i w zasadzie nie powiedział nam kompletnie nic (na zasadzie - możecie się starać jeszcze ze dwa lata naturalnie albo możecie iść na in vitro, jeden [na forum nie tolerujemy wulgaryzmow - wiadomosc wygenerowana automatycznie], nie moja brocha), żadnych, absolutnie żadnych rekomendacji ani ocenienia szansy, po prostu nic. Nie wnikał nawet jakie przepisano nam wcześniej suplementy, co można zmienić, na co jeszcze zwrócić uwagę, nic. O mnie czy moje wyniki nie zapytał w ogóle. Wizyta jedyne 200 zł za niecałe 10 minut. Tak wściekłego i jednocześnie bezradnego męża jeszcze nigdy nie widziałam.

Jakie są Wasze doświadczenia? Czy lekarze też zostawiają Was tak po prostu samym sobie? Szokuje mnie dodatkowo, że to nie wizyta gdzieś u przypadkowego lekarza, ale androloga w raczej szanującym się ośrodku leczenia niepłodności, więc taka osoba ma styczność każdego dnia z tym dramatem.

Będę bardzo wdzięczna za włączenie się do dyskusji...
Pozdrawiam.
oluska_m
Moderator Dokarmiam bociana ;)
Posty: 9348
Rejestracja: 14 wrz 2012 21:42

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: oluska_m »

Czas rozliczeń się zbliża, nie zapominajcie o 1% dla Bociana.
Dane potrzebne do wpisania w PIT:

KRS: 0000133538
Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian"

Wkrótce również będzie dostępny program do rozliczeń,dostępny bezpośrednio na naszej stronie :flowers:

2 IFV, 7 transferów

Aniołki [*] [*] [*] :cry2:

25.07.2016  :love: 
Piotruś


17.06.2019 :love: Michaś


Imaginification
Posty: 116
Rejestracja: 10 paź 2015 15:10

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: Imaginification »

Niestety ośrodki leczenia niepłodności to maszynki do robienia pieniędzy na naszym nieszczęściu. My akurat nie trafiliśmy nigdy na niesympatycznego lekarza w klinice, ale za to często mam wrażenie, że reszta personelu traktuje mnie powierzchownie i w przykry sposób. Zwłaszcza gdy przychodzę na wizytę bez męża (np. monitoring cyklu). Kurczę, wizyta w klinice leczenia niepłodności naprawdę nie należy do przyjemności i oczekiwałabym od personelu minimum kultury i wsparcia.

Pewnie każdy borykający się z niepłodnością mógłby o tych specjalistach książkę napisać.

Np. ostatnio, na 5 dni przed punkcją in vitro dostałam maila od koordynatorki, że badanie pod kątem chlamydii, które dostarczyłam dwa tygodnie wcześniej, zostało wykonane nie taką metodą jaką oni sobie życzą i mam dostarczyć prawidłowe. A na wynik czeka się 10 dni! Po prostu totalnie bezpłciowy email, informujący mnie w domyśle, że na darmo wydałam 1500 zł na leki do stymulacji i od kilku dni robię sobie zastrzyki, bo in vitro w tym cyklu nie będzie. Zero skrupułów! Baba nawet nie skontaktowała się z moim lekarzem prowadzącym, tylko napisała bezpośrednio do mnie. Na szczęście mój pan doktor ogarnął sprawę i udowodnił koordynatorce, że to badanie wystarczy.

Albo androlog mojego męża. Prowadził go przez 2 lata, a potem wykonywał u niego operację. Gdy przyszliśmy na wizytę kontrolną nawet nie wiedział kim jesteśmy i nie pamiętał, że męża operował. Mimo że po operacji wyniki nasienia jeszcze się pogorszyły i mąż nie miał nawet 1% plemników zdolnych do zapłodnienia, facet wciskał nam kit, żeby próbować inseminacji! A jak zapytał nas ile mamy lat i okazało się, że nie 40, to stwierdził, że co to za problem, młodzi jesteśmy, mamy jeszcze czas. No naprawdę profesjonalista!

Moim faworytem jest jednak słynny warszawski naprotechnolog, do którego na wizytę czekałam w kolejce pół roku. Gdy przyszłam stwierdził, że nie ma mnie jak przebadać, bo nie ma w tym gabinecie usg i dobitnie powtarzał: "Ale czy pani rozumie, że aby zajść w ciążę trzeba uprawiać seks 2-3 razy w tygodniu". No, nie... a ja głupia sądziłam że jestem wiatropylna!

starania od 2011

mamy kwalifikację i ukończony kurs na RA, czekamy na nasze dziecko :)


Imaginification
Posty: 116
Rejestracja: 10 paź 2015 15:10

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: Imaginification »

Update z dzisiaj. Przed punkcją położna zaprasza nas do gabinetu mówi: "Przepraszam, że ja taka roztrzepana, ale właśnie z macierzyńskiego wróciłam!". No super... właśnie tej informacji potrzebowałam, żeby się dziś lepiej poczuć. Zero wrażliwości.

starania od 2011

mamy kwalifikację i ukończony kurs na RA, czekamy na nasze dziecko :)


astiolekk
Posty: 3
Rejestracja: 28 lut 2018 18:05

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: astiolekk »

Coś strasznego.. Ale widzę że mimo wszystko jest radość trzymam kciuki :)
Imaginification
Posty: 116
Rejestracja: 10 paź 2015 15:10

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: Imaginification »

astiolekk pisze:Coś strasznego.. Ale widzę że mimo wszystko jest radość trzymam kciuki :)
Dziękuję bardzo :bigok:
Jeśli tylko te wszystkie nieprzyjemności doprowadzą nas do dziecka, to zdecydowanie warto :-D

starania od 2011

mamy kwalifikację i ukończony kurs na RA, czekamy na nasze dziecko :)


Zochaaa
Posty: 29
Rejestracja: 01 mar 2018 00:11

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: Zochaaa »

Imaginification pisze:Update z dzisiaj. Przed punkcją położna zaprasza nas do gabinetu mówi: "Przepraszam, że ja taka roztrzepana, ale właśnie z macierzyńskiego wróciłam!". No super... właśnie tej informacji potrzebowałam, żeby się dziś lepiej poczuć. Zero wrażliwości


Kochana, i jak sie skonczyla ta sprawa? skad jestes? bo ja sama mam mnostwo takich historii...ale zaczynam od nowa ...i tym razem nie xhce trafic na jakis bezuuczuciowcow..
jałąka
Posty: 1
Rejestracja: 28 sie 2018 22:46

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: jałąka »

Na pierwszej wizycie w klinice badania niepłodności lekarz po obejrzeniu wyników męża zakomunikował uprzejmie: że to moja wina że mamy dziecka, a życie bez dziecka jest nic nie warte, że facet może do śmierci, a mojej 42 letnie jajeczka są za stare. I poczułam się jak podgatunek, człowiek 2 sortu, lump społeczny ...

Dalej było gorzej. Usłyszeliśmy że inseminacja do której namawiał nas lekarz 2 miesiące temu nie dla Nas - tylko invitro, a jak nie chcemy to przyjdą inni. Że monitorowanie cyklu które robiłam wcześniej o kant potłuc. I wisienka ... po badaniu stwierdził, że mam mięśniaka 3 cm i to uniemożliwia zajście w ciąże i prawdopodobnie wykluczy invitro.

Zła jestem dodatkowo na cały świat, siebie, swoją naiwność, niewiedzę, wcześniejszych lekarzy. Po co biegałam jak szalona na monitorowanie cyklu, z nadzieja że może ... (i kolejny rok minął) dlaczego żaden z lekarzy nie powiedział, że mięśniak to problem, zwłaszcza, że w kwietniu br. mnie zapewniano że jego umiejscowienie nie przeszkadza zajściu w ciąże i ... dlaczego mi mówiono, że jest wszystko w porządku i wspaniale, a brak ciąży to wynik stresującej pracy ... i kolejny rok psu w budę ...

Zacisnęłam jednak 42 letnie zęby w 99,9% własne i robię badania wszystkie które ww. mi zaznaczył.
desirre90
Posty: 24
Rejestracja: 08 lip 2018 20:40

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: desirre90 »

jąłąka – to straszne, jestem w szoku, jak w ogole można tak potraktowac pacjentkę. Nie rozumiem naprawdę jak niektórzy lekarze mogą nie mieć serca...
klaudiamilewska
Posty: 1
Rejestracja: 09 paź 2018 15:45

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: klaudiamilewska »

Często się zdarzają takie sytuacje, niestety!
malwinaelska
Posty: 1
Rejestracja: 10 paź 2018 11:15

Re: przykre wizyty u lekarzy

Post autor: malwinaelska »

Czasem warto poszukać dobrego lekarza, ponieważ nie zawsze można znaleźć swojego człowieka! :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”