Ja od swojej teściowej usłyszałam na temat problemów wielu kobiet w okolicy. W wielkiej tajemnicy i sekrecie przy kawusi usłyszała to i owo i u nas w rodzinie i w sąsiedztwie powtarza w wielkim sekrecie.staraczkaaga1986 pisze: bo nie nam jest sądzić innych byśmy my też nie byli sądzeni, ale większość o tym zapomina... jak moi teściowie niestety i teraz żałuje że wiedzą że mamy problemy.
Wiedzą nasi najbliżsi przyjaciele z różnym nastawieniem do religii - ale wszyscy nas wspierają i pomagają nam.
Ciężko powiedzieć czy mówić czy nie, bo czasami najciemniej pod latarnią.
Przytulam i życzę dużo siły!
Moja bratowa opowiedziała mi w wielkim sekrecie że jej koleżanka (którą zresztą znam) stara się i nie może bo stosowała przez długie lata antykoncepcje.
No po prostu takie historie stulecia słyszę właśnie w wielkim sekrecie. Te historię słyszę z ust sióstr, bratowych, teściowej i kol z pracy. To jest jakaś paranoja "Jedna baba drugiej babie..."
Nie chcę aby tak o mnie gadali. Dlatego wiemy tylko ja, mąż i lekarze. Nieodwołalnie. Jak nam wyjdzie to dzieci też się dowiedzą. Może wtedy zmieni się nastawienie do in vitro.