Słowa,które bolą

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

Awatar użytkownika
salinos
Posty: 76
Rejestracja: 18 gru 2009 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: salinos »

Liskaaa niektórzy ludzie to w ogóle nie mają żadnego wyczucia!! okropną masz tą przyjaciółkę...jak mogła takich słów użyć wobec Ciebie.. trzymaj się!
Magiśka dobrą masz ripostę:) ja będę odpowiadała, że nie chcę o tym rozmawiać... albo zastosuję metodę milczka.. udam, że nie słyszałam.. jeszcze tego nie próbowałam ale jestem ciekawa jak się zachowa wścibska osoba:)
Awatar użytkownika
Liskaaa
Posty: 4596
Rejestracja: 01 gru 2011 11:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Liskaaa »

salinos pisze:Liskaaa niektórzy ludzie to w ogóle nie mają żadnego wyczucia!! okropną masz tą przyjaciółkę...jak mogła takich słów użyć wobec Ciebie
Wiesz, Ja już trochę przywykłam, wiem, że większość ludzi nie chce źle tylko mówią tak, bo nie wiedzą co powiedzieć albo nie wiedzą co mówią, tzn. nie wiedzą że niektóre słowa walą po mordzie, że tak powiem :wink: Osoby, które tego nie doświadczyły często nie wiedzą, że mówiąc coś nie pomagają tylko wręcz przeciwnie. Dlatego ostatnio w ogóle przestałam na ten temat z kimkolwiek rozmawiać, bo wiem, że nawet Ci, którzy mnie kochają i chcą dobrze dla mnie mogą użyć słów, które zabolą i to wcale nie w złej wierze.
2012 r. IVF :(
2013 r. ICSI :(
Do trzech razy sztuka...
2013 r. ICSI
26.09.2013 ET i ... 11dpt beta 120 \:D/
26.10.2013 DWA ♥♥ :loving:
26.04.2014 w 32 t.c. na świat przyszły nasze Człowieki :) 42 i 44 cm szczęścia...
Awatar użytkownika
true_ann
Posty: 6559
Rejestracja: 17 maja 2010 21:46

Re: Słowa,które bolą

Post autor: true_ann »

Liskaaa pisze: Ja znalazłam już dobrą ripostę na "A Wy kiedy?", odpowiadam np. : "W styczniu" wtedy jest konsternacja dookoła i pytania typu "Ale jak to, nie pochwaliłaś się, nic nie wiedziałam itp" a ja dodaję "Ale nie powiedziałam którego roku" :D póki co skutkowało zamknięciem gęb :)
o to dobre! :D pozwól, że skorzystam kiedyś ;)
2010 - pierwsze badanie- słaba armia
03.2014 - ICSI pp
02.06.2014 - szczęśliwe crio
7dpt :testI: 8dpt 82,7, 10 dpt 204,3, 14dpt 2129,9 30.06 serduszko
25.02.2015 ur. Misia
cleo1234
Posty: 34
Rejestracja: 29 lis 2011 09:28

Re: Słowa,które bolą

Post autor: cleo1234 »

Witam was kochane,
postanowiłam znów się odezwać, bo mam chwilowego doła, a dzięki Wam zawsze doznaje ukojenia. Niedawno byłam u swojego Profesora, który zaproponował ponowną laparoskopię(okazało się, że w poprzedniej tylko stwierdzili endometriozę, ale nie usunięto żadnych zrostów itp). Straciłam 2 lat, a przecież przez ten czas mogłam tyle zrobić! Po tych 6 latach postanowiłam w końcu udać się po pomoc do psychologa. Przestałam udawać szczególnie przed sobą, że dam sobie radę sama. Przestraszyłam się troszkę, jak zaczęłam płakać coraz częściej, coraz częściej łapać doła, że przez dwa dni nie chciało mi się po południu z łóżka wstać, chciałam spakować się i uciec jak najdalej, żeby nikt mnie nie znalazł i nie wiedział gdzie jestem, zaczynam odczuwać fizyczne efekty stresu, łapię się na tym, że całe ciało mam bez przerwy napięte, serce mi kołacze. Też tak miałyście? Sprawę utrudnia również mój charakter. Całe życie uważałam, że muszę poradzić sobie sama, że sama wszystko muszę zrobić, bo nikt nie zrobi tego tak jak ja. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze słowa, które bolą...
Moja szwagierka zasypuje nas zdjęciami swojego 2 letniego synka. Ostatnio mąż mówił, że była u rodziny i oni wszyscy mówili, że mały jest bardzo podobny do mojego męża i on tak chodził i przyglądał się zdjęciom i mówił "no faktycznie jest podobny do mnie jak dwie krople wody". Natomiast we mnie od razu podnosi się bunt, że przecież to nasze dziecko ma być do niego podobne, a nie ten mały. Nie mogę mu powiedzieć nie mów tak, bo powinieneś tak mówić o naszym dziecku, a nie o siostrzeńcu, że czuję się tak jakby ktoś wyrwał mi moje dziecko, jakby to miało być moje dziecko, a nie jej. Same wiecie, że trudno komuś zrozumieć nasze uczucia, często wydają się nieracjonalne, nieadekwatne do sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Gość »

cleo1234 dobrze, że zdecydowałaś się na wizytę u psychologa, to był dobry krok. Mam nadzieję, że Ci pomoże podnieść się z emocjonalnego dołka, a Ty doczekasz się swojego szczęścia, podobnie jak my wszytskie...
a propo słów, które ranią, to dziś w pracy kolega zaśmiał się w głos na słowo in vitro, mimo, że mnie na razie to nie dotyczy, starsznie źle się poczułam.
Awatar użytkownika
true_ann
Posty: 6559
Rejestracja: 17 maja 2010 21:46

Re: Słowa,które bolą

Post autor: true_ann »

Magiśka pisze: a propo słów, które ranią, to dziś w pracy kolega zaśmiał się w głos na słowo in vitro, mimo, że mnie na razie to nie dotyczy, starsznie źle się poczułam.
nie rozumiem, co w tym śmiesznego :?

-- 12 cze 2012 18:28 --
cleo1234 pisze:Witam was kochane,
postanowiłam znów się odezwać, bo mam chwilowego doła, a dzięki Wam zawsze doznaje ukojenia.
cleo :glaszcze mnie również jest jakoś lżej jak tu zaglądam...i po przeczytaniu tego jak się czujesz myślę, że również powinnam się wybrać do psychologa, bo czuję się niejednokrotnie bardzo podobnie
2010 - pierwsze badanie- słaba armia
03.2014 - ICSI pp
02.06.2014 - szczęśliwe crio
7dpt :testI: 8dpt 82,7, 10 dpt 204,3, 14dpt 2129,9 30.06 serduszko
25.02.2015 ur. Misia
Awatar użytkownika
Gość

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Gość »

róża88 pisze:Uwielbiam jak ludzie wypowiadają się na tematy, o których nie mają żadnego pojęcia.
otóż to!
true_ann pisze:nie rozumiem, co w tym śmiesznego
no ja niestety też nie, ale on ma takie niekontrolowane akcje czasem...
true_ann pisze:że również powinnam się wybrać do psychologa, bo czuję się niejednokrotnie bardzo podobnie
jeśli to miałoby Ci pomóc to nie zwlekaj, bo nie ma nic gorszego niż wpaść w depresję...
babazjajami
Posty: 13
Rejestracja: 12 cze 2012 12:45

Re: Słowa,które bolą

Post autor: babazjajami »

Dziewczyny, to straszne co tu piszecie! W innym wątku napisałam, co mówię na takie głupie teksty. Moją strategią jest nietłumaczenie się wszystkim ze starań o dziecko, bo to tylko eskaluje pytania oraz DOBRE RADY, a wiecie że dobre rady są najgorsze :)
Ale mam też kilka sprawdzonych ripost, dla różnych wtrącających się w nie swoje sprawy:
„Nie mogę mieć dzieci i nowoczesna medycyna nie ma dla mnie ratunku. Nie pytajcie o szczegóły, to zbyt trudne” – dla wścibskich znajomych
„Nie mogę mieć dzieci – psycholog powiedział, że to urazy wyniesione z dzieciństwa mnie blokują” – dla złośliwej rodziny
„Jak Bóg da – módlcie sie za nas” – to dla ciotek dewotek
„Nie lubimy dzieci, chcemy być sami do końca życia” - dla natarczywych świeżo upieczonych mam, które zawalają nam skrzynki mailowe zdjęciami swoich dzieci.
„Nie możemy adoptować, bo w ośrodku powiedzieli że mamy za małe mieszkanie” –dla zwolenników adopcji
„Jesteśmy już za starzy na dzieci, a in vitro jest sprzeczne z naszymi poglądami (ewentualnie: nie mamy zdolności kredytowej ;)” – dla par po 30-stce.
Pozdrawiam i się nie dajcie!
INVIMED
badania - u mnie problemów żadnych
ICSI - ładnie poszło
transfer - się nie udało
crio transfer- znów się nie udało
przeprowadzka do Novum
histero na wszelki wypadek- perfekt
transfer pojedynczy - od razu sukces!
Awatar użytkownika
Gość

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Gość »

babazjajami podobają mi się Twoje riposty, dla każdego coś miłego ;)
Awatar użytkownika
true_ann
Posty: 6559
Rejestracja: 17 maja 2010 21:46

Re: Słowa,które bolą

Post autor: true_ann »

babazjajami fajne riposty :) nie wiem czy to tutaj, ale napewno na tym forum przeczytałam, że na pytanie "kiedy?" można odpowiedzieć "w styczniu" a jak ktoś odpowie: "naprawdę?gratulacje!" to odpowiadamy: "ale ja nie powiedziałam, którego roku" :D
2010 - pierwsze badanie- słaba armia
03.2014 - ICSI pp
02.06.2014 - szczęśliwe crio
7dpt :testI: 8dpt 82,7, 10 dpt 204,3, 14dpt 2129,9 30.06 serduszko
25.02.2015 ur. Misia
Awatar użytkownika
Jota
Posty: 54
Rejestracja: 01 lis 2007 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Jota »

Witajcie,
ja poza typowymi komentarzami/pytaniami usłyszałam:
- wy jesteście chyba zepsuci - młody ojciec dwójki dzieci, przy wielu ludziach podczas imprezy ,
- a nie boisz się, że mąż cię zostawi dla innej, jak nie dasz mu dzieci - baba 50 lat

Nagminnie słyszę, że nie mamy obowiązków, że oszczędzamy pieniądze, bo nie wydajemy na dzieci.
Rozumieją ci, których dotknął ten problem, inni w większości walą słowami między oczy.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Gość »

Jota nie przejumuj się tym głupim gadaniem, nikt kogo nie dotknął problem niepłodności nie wie co czujemy.
Awatar użytkownika
Kaas
Posty: 1522
Rejestracja: 22 paź 2010 14:39

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Kaas »

Jota pisze:
Nagminnie słyszę, że nie mamy obowiązków, że oszczędzamy pieniądze, bo nie wydajemy na dzieci.
ja też wciąż słyszę- "jak będziesz miała dziecko to dopiero zobaczysz..." jakby to jakaś kara miała być czy coś...
czasem się czuję jakbym w ogóle nic o życiu nie wiedziała i była jakimś dziwolągiem, który ciągle jest w pracy a na "prawdziwe życie" nie ma czasu...

ale to może moja wina, bo nie potrafię każdemu powiedzieć wprost o co chodzi...i zresztą nie chcę, bo co to kogo obchodzi czy mam dzieci czy nie, i dlaczego? ja nikogo o to nie pytam
[*][*]
II ICSI, Księżniczka:) ur. 5.11.2014
III ICSI, Książę ;)) ur. 7.11.2016
Awatar użytkownika
Gość

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Gość »

ja teraz jak mi tak mówią "zobaczysz jak będziesz miała dziecko", "jak będziesz miała dziecko to..." to po prostu od razu sprowadzam na ziemię "ja nie będe miała dziecka".

Zwykle później sa teksty pocieszająco-wścibskie ("ale tam, gadasz, na pewno będziesz miała") to jest krótka piłka ("znam swoją sytuację i wiem, że nie") po czym chwila konsternacji i zmiana tematu.

Kiedyś (jak jeszcze sama się starałam) słyszałam z boku taką rozmowę. Weszliśmy do domu, przed nami kuzynka mojego byłego i dorwała ją jakaś sasiadka pracująca w kuchni (to jakaś uroczystość rodzinna była i sąsiadki pomagały na "zapleczu") z tekstami, że nie mają na co czekać, bo to nie ma na co... a ona biedna tylko "no wiem, wiem" mówiła.
Inna "suuper" sytuacja. Siostra tej kuzynki przed Świętami Bożego Narodzenia wyjechała z tekstem, że ja i jej siostra (bo slub braliśmy w podobnym terminie) to powinnyśmy sie juz o dziecko postarac, bo to takie fajne jest. Po czym na końcu tekst "ja Wam nawet te dzieci wychowam, tylko je miejcie" 8O wtf ?
żeby było ciekawiej sama ma jednego syna. Skoro tak nas namawiała to czemu sama o drugie się nie postarała?
hebanowe noce
Posty: 59
Rejestracja: 13 kwie 2012 00:34

Re: Słowa,które bolą

Post autor: hebanowe noce »

Kiedyś (jak jeszcze sama się starałam) słyszałam z boku taką rozmowę. Weszliśmy do domu, przed nami kuzynka mojego byłego i dorwała ją jakaś sasiadka pracująca w kuchni (to jakaś uroczystość rodzinna była i sąsiadki pomagały na "zapleczu") z tekstami, że nie mają na co czekać, bo to nie ma na co... a ona biedna tylko "no wiem, wiem" mówiła.
Inna "suuper" sytuacja. Siostra tej kuzynki przed Świętami Bożego Narodzenia wyjechała z tekstem, że ja i jej siostra (bo slub braliśmy w podobnym terminie) to powinnyśmy sie juz o dziecko postarac, bo to takie fajne jest. Po czym na końcu tekst "ja Wam nawet te dzieci wychowam, tylko je miejcie" 8O wtf ?
żeby było ciekawiej sama ma jednego syna. Skoro tak nas namawiała to czemu sama o drugie się nie postarała?
Nie rozumiem, dlaczego niektórzy rzucają takimi tekstami i tak bardzo troszczą się o dzieci, których jeszcze nie ma... tak samo dużo jest zalet w posiadaniu dzieci jak i w bezdzietności, z wadami podobnie. Mam wrażenie, że ludzie poprzez takie stwierdzenia/pytania chcą wyciągnąć z kobiety jakieś prywatne zeznania. Chyba po prostu taki mamy stereotyp, że wszyscy muszą mieć dziecko, a jeśli ktoś nie ma, to zawsze oznacza że nie może. Zmierzam do tego, że jeśli ktoś rzuca taki tekst to dla mnie najzwyczajniej w świecie oczekuje, że kobieta zacznie zwierzać się ze swoich problemów, a jeśli powie, że nie ma bo nie chce, to zawsze znajdzie się dla niej jakaś kąśliwa uwaga.
I jak tu przestać traktować niepłodność jako temat tabu. Myślę, że taki brak życzliwości i empatii wynika z braku tolerancji. Trudno znaleźć kogoś, z kim można by było pogadać o tym jak o każdym innym problemie, bez ton współczucia (najczęściej sztucznego) lub setki odkrywczych porad.

Dziewczyny, nie dajcie się tym wrednym babsztylom. Zawsze można odpowiedzieć pytaniem na pytanie i spróbować zmienić temat na jakąś nieprzyjemną dla wścibskiego rozmówcy sprawę, np:

- a wy to dla czego nie ma cie dzieci, macie jakieś problemy?
- a zobaczymy jak to będzie/na razie musimy uregulować prywatne sprawy, powiedz lepiej, czy w końcu Twój syn zdał do następnej klasy/czy w końcu spłaciłaś te 10 kredytów/zdradził Cię ten mąż czy to plotki. :p

Zaręczam, że zaraz ziemniaki zaczną się przypalać albo autobus ucieknie... :D
ja teraz jak mi tak mówią "zobaczysz jak będziesz miała dziecko", "jak będziesz miała dziecko to..." to po prostu od razu sprowadzam na ziemię "ja nie będe miała dziecka".
Można zawsze powiedzieć, że na razie staracie się o kota, żeby sprawdzić, czy będziecie w ogóle go karmić i wychodzić na spacery (ale gdzieś już to pisałam), jeśli nie chcesz się uzewnętrzniać, na co liczy osoba, która wystosowała taki tekścik. :twisted:
makrogruczolak, wtórna niedoczynność tarczycy, niedomoga lutealna, polip endometrialny...

Udało się... nagle... 30.07.12 dwie blade kreski
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”