INTUICJA KOBIETY - czy kobieta czuje że ciąża obumarła ?
Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić
- zombek
- Posty: 17
- Rejestracja: 17 lis 2006 01:00
INTUICJA KOBIETY - czy kobieta czuje że ciąża obumarła ?
Witam was serdecznie ! Chciałam się z wami podzielić zapytaniem, czy też odczuwałyście to że z płodem dzieje się coś nie tak, jeszcze przed potwierdzeniem diagnozy u ginekologa ? Nie mówię tutaj o objawach zewnętrznych typu krwawienie itp tylko o kobiecej, matczynej intuicji. Pytam, ponieważ sama jeszcze 4 tyg temu byłam w ciąży.. Pierwsza wizyta u gin. potwierdzająca ciążę była w 5 tc. Kolejną miałam w 9 tc. i okazało się że płód samoistnie obumarł.
Wiem, że nie miałam możliwości długiego nacieszenia się tym cudownym stanem,ale bardzo szybko związałam się z fasolką bo bardzo chcieliśmy tej dzidzi. Dziewczyny, chodzi o to że ja intuicyjnie czułam że coś jest nie tak, że nie jestem już w ciąży i że fasolki już tam "nie ma". Wcześniejsze uczucie i przekonanie że jestem w ciąży, że wszystko jest ok, że to będzie mały chłopczyk, że dzidzia się tam powolutku rozwija nagle zniknęło i pojawiło się ECHO. Nic. Próbowałam się wsłuchać w siebie ale naprawdę czułam że juz nie jestem w ciąży. Mimo że nie miałam żadnych objawów tego że moze sie coś złego dziać. Czułam się b dobrze. Wizyty u gin. bałam się jak nigdy w życiu. I niestety USG wykazało że płód samoistnie obumarł ok 2 tyg wcześniej.
Kochane, pamiętajcie żeby wsłuchiwać się w siebie i jeśli cokolwiek wyda się wam nie tak, podzielcie się tym ze swoim gin. aby mógł i zbadać płód czy wszystko jest ok, i rozwiać wasze wątpliwości.
Wydaje mi się, że kobieca intuicja nie zawodzi jeśli chodzi o nasze maleństwa które nosimy pod serduszkiem.
Pozdrawiam was ciepło. Napiszcie jesli któraś z was również miała takie odczucia. Pa
Wiem, że nie miałam możliwości długiego nacieszenia się tym cudownym stanem,ale bardzo szybko związałam się z fasolką bo bardzo chcieliśmy tej dzidzi. Dziewczyny, chodzi o to że ja intuicyjnie czułam że coś jest nie tak, że nie jestem już w ciąży i że fasolki już tam "nie ma". Wcześniejsze uczucie i przekonanie że jestem w ciąży, że wszystko jest ok, że to będzie mały chłopczyk, że dzidzia się tam powolutku rozwija nagle zniknęło i pojawiło się ECHO. Nic. Próbowałam się wsłuchać w siebie ale naprawdę czułam że juz nie jestem w ciąży. Mimo że nie miałam żadnych objawów tego że moze sie coś złego dziać. Czułam się b dobrze. Wizyty u gin. bałam się jak nigdy w życiu. I niestety USG wykazało że płód samoistnie obumarł ok 2 tyg wcześniej.
Kochane, pamiętajcie żeby wsłuchiwać się w siebie i jeśli cokolwiek wyda się wam nie tak, podzielcie się tym ze swoim gin. aby mógł i zbadać płód czy wszystko jest ok, i rozwiać wasze wątpliwości.
Wydaje mi się, że kobieca intuicja nie zawodzi jeśli chodzi o nasze maleństwa które nosimy pod serduszkiem.
Pozdrawiam was ciepło. Napiszcie jesli któraś z was również miała takie odczucia. Pa
- Bolcia
- Posty: 262
- Rejestracja: 27 kwie 2006 00:00
Witaj Zombek jestem po trzech poronieniach , mam podobnie do Ciebie że wyczuwam intuicyjnie że coś jest nie tak , na początku ciąży jak wszystko jeszcze jest ok to jakoś naturalnie się tak dzieje że rozmawiam z dzieckiem , opowiadam mu różne rzeczy i dostrzegłam że w pewnym momencie przestaje z nim rozmawiać myślę że jest to moment śmierci dziecka , u mnie jest jeszcze inna sprawa a mianowicie że śnią mi się w tym okresie bliscy którzy zmarli miałam już tak trzy razy( śniła mi się babcia i ojczym) oraz śni mi się samo dziecko więc nie jest to przypadek no i czywiście opryszka jak mroczny zwiastun za każdym razem się pojawia . Więc przy trzeciej ciąży można tak powiedzieć że "zdołałam się psychicznie" trochę przygotować do straty dziecka.
Pozdrawaim
Pozdrawaim
- zombek
- Posty: 17
- Rejestracja: 17 lis 2006 01:00
Tak, ja też tak miałam że rozmawiałam z dzidzią i czułam że jest dobrze, a później echo.. Czułam że jak mówię do brzuszka to tam już nikogo nie ma, że dzidzi już nie ma.. Straszne uczucie, nie chciałam o tym nikomu mówić..
Mimo wszystko USG stwierdzające obumarcie płodu było dla mnie szokiem..
Każda z nas może mieć różne objawy zwiastujące nieprawidłowości, typu jak u ciebie np dodatkowo sny.
Szkoda mi tych wszystkich utraconych aniołków, ale wierzmy że Bóg wie co robi.
Trzymaj sie ciepło !
---------------------
Aniołek 9tc. - XI.2006
Dodane po: 2 minutach:
ps. a co było u ciebie przyczyną poronień? miałaś robione badania które mogłyby wskazań przyczynę poronień i wykluczyć je w przyszłości ?
Przykro mi ponieważ domyslam się co musiałaś przejść przechodząc trzy razy przez to piekło poronień..
Mimo wszystko USG stwierdzające obumarcie płodu było dla mnie szokiem..
Każda z nas może mieć różne objawy zwiastujące nieprawidłowości, typu jak u ciebie np dodatkowo sny.
Szkoda mi tych wszystkich utraconych aniołków, ale wierzmy że Bóg wie co robi.
Trzymaj sie ciepło !
---------------------
Aniołek 9tc. - XI.2006
Dodane po: 2 minutach:
ps. a co było u ciebie przyczyną poronień? miałaś robione badania które mogłyby wskazań przyczynę poronień i wykluczyć je w przyszłości ?
Przykro mi ponieważ domyslam się co musiałaś przejść przechodząc trzy razy przez to piekło poronień..
- Bolcia
- Posty: 262
- Rejestracja: 27 kwie 2006 00:00
Najgorzej przeżyłam drugie poronienie( pierwsze było bardzo wcześnie ok 6 tyg. nie miałam robionego usg, do końca nie wierzyłam że jestem w ciąży , dodatkowo byliśmy na wakacjach więc musiałam się jakoś trzymać ) przez dwa tygodnie wstawałam i kładłam się spać z płaczem , nie byłam wstanie wyjść z domu , rozmawiać z ludźmi, patrzeć na kobiety w ciąży , na małe dzieci poprostu dramat i strata jakiej nigdy wcześniej w życiu nie przeżyłam na swoje nieszczęście widziałam maleństwo na usg jak mu biło serduszko a potem kolejne usg i informacja ciąża obumarła, czas nieubłaganie płynie do przodu i zabliźnia rany , jednak są na zawsze w moim sercu. Pytasz o badania po drugim poronieniu zrobiłam część badań związanych z immunologią , z chorobami wirusowymi ( toxo, cytomegalia ) mąż zrobił badanie nasienia , zrobiliśmy kariotyp płodu , histeroskopie macicy także prawie wszystkie wyszły dobrze, w dalszym ciągu nie wiem co mogło być przyczyną , będe dalej badać różne rzeczy może w końcu uda się coś znaleźć.Myślę jak Ty podobnie że Bóg wie co robi i to daje mi siłę i nadzieję do dalszych działań .
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Pysia1
- Posty: 3437
- Rejestracja: 01 lip 2002 00:00
Dziewczyny prosze na temat leczenia i dialog miedzy soba kontynuowac na priwa.
A ja uwazam ze to bardziej czarnowidzenie niz intuicja.
W pierwszej ciazy myslalam ze wszystko bedzie dobrze a byla pozamaciczna, w drugiej mimo iz obumarla nadal nie czulam niczego zlego i wierzylam ze bedzie dobrze a w trzeciej z ktorej mamy upragnionego synka co szlam do lekarza to bylam przekonana ze cos jest nie tak, ze ciaza nie rozwija sie. I dopiero jak widzialam bijace serce to wierzylam. Wydaje mi sie ze bojac sie kolejnej straty same napedzamy takie mysli.
Nie chcemy byc cos zlego stalo sie malenstwu, ale czujemy ze lepiej nastawic sie na najgorsze niz nie byc gotowym.
Pozdrawiam i zycze duzo dobrego.
A ja uwazam ze to bardziej czarnowidzenie niz intuicja.
W pierwszej ciazy myslalam ze wszystko bedzie dobrze a byla pozamaciczna, w drugiej mimo iz obumarla nadal nie czulam niczego zlego i wierzylam ze bedzie dobrze a w trzeciej z ktorej mamy upragnionego synka co szlam do lekarza to bylam przekonana ze cos jest nie tak, ze ciaza nie rozwija sie. I dopiero jak widzialam bijace serce to wierzylam. Wydaje mi sie ze bojac sie kolejnej straty same napedzamy takie mysli.
Nie chcemy byc cos zlego stalo sie malenstwu, ale czujemy ze lepiej nastawic sie na najgorsze niz nie byc gotowym.
Pozdrawiam i zycze duzo dobrego.
Mama Antosia- 24.05.2006 najwspanialszy dzień w życiu oraz:
2002- Aniołka Groszka- 8 tc, cp
2004- Aniołka Biedroneczki- 10 tc
2009- Aniolek Maluszek- 9 tc
2002- Aniołka Groszka- 8 tc, cp
2004- Aniołka Biedroneczki- 10 tc
2009- Aniolek Maluszek- 9 tc
- zombek
- Posty: 17
- Rejestracja: 17 lis 2006 01:00
No cóż Pysia1, jeśli uważasz że to "czarnowidzenie" to twoja opinia, z którą niekoniecznie muszę się zgodzić ponieważ każda z nas indywidualnie wie co czuje. I czy w ogóle coś odczuwa.
Ja swoje odczucia opisałam j.w.
Bardzo dobrze że wyraziłaś swoją opinię na ten temat na forum (bo forum właśnie temu służy), lecz moim zdaniem nie powinnaś krytykować odczuć innych bo nie jesteś osobą która może negować pozostałych.
No chyba że się mylę i tutaj ty piszesz każdemu co może myśleć i wypisywać , a co nie.
Pozdrawiam cię serdecznie.
--------------------
Aniołek 9tc. - XI.2006
Ja swoje odczucia opisałam j.w.
Bardzo dobrze że wyraziłaś swoją opinię na ten temat na forum (bo forum właśnie temu służy), lecz moim zdaniem nie powinnaś krytykować odczuć innych bo nie jesteś osobą która może negować pozostałych.
No chyba że się mylę i tutaj ty piszesz każdemu co może myśleć i wypisywać , a co nie.
Pozdrawiam cię serdecznie.
--------------------
Aniołek 9tc. - XI.2006
- Bolcia
- Posty: 262
- Rejestracja: 27 kwie 2006 00:00
Zgadzam się z Zombkiem ja również opisłam swoje osobiste odczucia i wrażenia tym bardziej że występowały one przy trzech ciążach podczas których daleka byłam od czarnowidztwa natomiast wsłuchiwałam się w siebie, każda z nas jest inna i w co innego wierzy , ja wierzę w swoją intuicję która wielu wypadkach mi pomogła podjąc właściwą decyzję.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Pysia1
- Posty: 3437
- Rejestracja: 01 lip 2002 00:00
To rowniez sa moje odczucia. Czulam ze jest zle za kazdym razem gdy jechalam na usg i za kazdym razem myslalam ze zobacze niebijace serce i nieruchoma fasolke. Nie krytykuje Was, Wy tak czulyscie.
W dwoch straconych ciazach nie czulam zadnego zagrozenia, zadnego zla a wlasnie w trzeciej szczesliwej mialam zle mysli od samego poczatku, mialam krwawienia i to jeszcze to potegowalo. Nie chcialam glaskac brzucha, nie chcialam sie przyzwyczajac do mysli o maluszku, bo balam sie ze jak go strace to jeszcze gorzej bedzie mi sie z tym pogodzic.
A jednak okazalo sie ze nie mialam racji, czego zycze Wam z calego serca.
W dwoch straconych ciazach nie czulam zadnego zagrozenia, zadnego zla a wlasnie w trzeciej szczesliwej mialam zle mysli od samego poczatku, mialam krwawienia i to jeszcze to potegowalo. Nie chcialam glaskac brzucha, nie chcialam sie przyzwyczajac do mysli o maluszku, bo balam sie ze jak go strace to jeszcze gorzej bedzie mi sie z tym pogodzic.
A jednak okazalo sie ze nie mialam racji, czego zycze Wam z calego serca.
Mama Antosia- 24.05.2006 najwspanialszy dzień w życiu oraz:
2002- Aniołka Groszka- 8 tc, cp
2004- Aniołka Biedroneczki- 10 tc
2009- Aniolek Maluszek- 9 tc
2002- Aniołka Groszka- 8 tc, cp
2004- Aniołka Biedroneczki- 10 tc
2009- Aniolek Maluszek- 9 tc
- bolsz
- Posty: 2630
- Rejestracja: 09 sie 2006 00:00
czesc dziewczyny
przyznam wam,ze juz od kilku tyg mialam sie odezwac tutaj i wtracic swoje zdanie na ten temat.
nie zgadzam sie z pysia. to o czym piszesz czyli czarnowidztwo jest w ciazy nawet zdrowej, bo my kobiety juz tak skonstruowane,ze zawsze niepotrzebnie sie denerwujemy i nakrecamy. ja w obecnej ciazy tez miewam takie chwile. cos poczuje i zaczynam schizowac,ze jest zle. ide na usg i tez sie spodziewam najgorszego. nie moge uwierzyc,ze jest inaczej. nie kupilam ani jednego ciucha choc brzuch juz sie robi i nie mieszcze sie w stare ubrania. natomiast to o czym napisaly dziewczyny to jest zupelnie cos innego. mi sie wydaje,ze jest to zwiazane z tym,ze czasami udaje nam sie wsluchac w swoje cialo. ja pamietam,ze 1,5tyg przed poronieniem obudzilam sie i poprostu wiedzialam,ze cos sie stalo z maluchem. zlapalam sie za brzuch i okazalo sie,ze jest wklesly. a zawsze juz byla oponka. zaczelam plakac i wolac meza ale on i szwagier uspokoili mnie,ze to wlasnie takie schizowanie, bo jest dobrze. i tak ze zlymi przeczuciami przezylam prawie 2tyg zeby zaczac plamic i dowiedziec sie prawdy,ze maluch nie zyje od jakis 2tyg. wiec zgadzam sie z dziewczynami, ze to przeczucie jest tylko czemu tylko czasem, czemu gdy juz jest za pozno by pomoc maluszkowi
przyznam wam,ze juz od kilku tyg mialam sie odezwac tutaj i wtracic swoje zdanie na ten temat.
nie zgadzam sie z pysia. to o czym piszesz czyli czarnowidztwo jest w ciazy nawet zdrowej, bo my kobiety juz tak skonstruowane,ze zawsze niepotrzebnie sie denerwujemy i nakrecamy. ja w obecnej ciazy tez miewam takie chwile. cos poczuje i zaczynam schizowac,ze jest zle. ide na usg i tez sie spodziewam najgorszego. nie moge uwierzyc,ze jest inaczej. nie kupilam ani jednego ciucha choc brzuch juz sie robi i nie mieszcze sie w stare ubrania. natomiast to o czym napisaly dziewczyny to jest zupelnie cos innego. mi sie wydaje,ze jest to zwiazane z tym,ze czasami udaje nam sie wsluchac w swoje cialo. ja pamietam,ze 1,5tyg przed poronieniem obudzilam sie i poprostu wiedzialam,ze cos sie stalo z maluchem. zlapalam sie za brzuch i okazalo sie,ze jest wklesly. a zawsze juz byla oponka. zaczelam plakac i wolac meza ale on i szwagier uspokoili mnie,ze to wlasnie takie schizowanie, bo jest dobrze. i tak ze zlymi przeczuciami przezylam prawie 2tyg zeby zaczac plamic i dowiedziec sie prawdy,ze maluch nie zyje od jakis 2tyg. wiec zgadzam sie z dziewczynami, ze to przeczucie jest tylko czemu tylko czasem, czemu gdy juz jest za pozno by pomoc maluszkowi
Aniołek 24.07.2006
XI'06 zdiagnozowany zespół antyfosfolipidowy
X'08 trombofilia-mutacja V Leiden
Kruszynka 24.05.2011
Filip Jan ur.29.07.2007r. i Szymon Tadeusz ur.9.03.2009r. i Zuzanna Marianna ur.23.04.2012r.
koralikibeaty.blogspot.com
XI'06 zdiagnozowany zespół antyfosfolipidowy
X'08 trombofilia-mutacja V Leiden
Kruszynka 24.05.2011
Filip Jan ur.29.07.2007r. i Szymon Tadeusz ur.9.03.2009r. i Zuzanna Marianna ur.23.04.2012r.
koralikibeaty.blogspot.com
-
- Posty: 3564
- Rejestracja: 24 sie 2005 00:00
Witajcie
Tez mialam przeczucie ze COS sie skonczylo, ze COS jest nie tak. Nagle przestalam sie czuc jak w ciazy. No i te sny...Ale od poczatku...
Na poczatku jak niespodziewanie zaszlam w ciaze to snilo mi sie dziecko (chlopiec) z calej sili przytulajacy sie do mojej szyi, czulam to prawie fizycznie. Znaczenie tego snu uswiadomilam sobie po 2 tyg gdy zrobilam test ciazowy.
Niestety radosc nie trwala dlugo, po ok 2 tyg od zrobienia pierwszego testu, wlasnie to poczucie ze jest inaczej, ze cos sie zlego dzieje z maluszkiem,no i znowu sny. Tym razem zmarli!!! Bawilam sie z kolezanka i kolega z podstawowki ktorzy zmarli w wieku 18 lat... Znaczenie tego snu uswiadomilam sobie dop.po 2 tyg, gdy na usg stwierdzono brak akcji serca.
Jestem osoba wrazliwa i wiele rzeczy przeczuwam we snie.
No i teraz sprawy biezace...Mam nadzieje ze pozytywne, choc mam przeczucia, ze niekoniecznie.
DZis jestem w 6dpo, staranka ok,i to uczucie jakbym juz byla w ciazy towarzyszylo mi juz odd nast.dnia od staran! Pozytywne sny, tym razem dziewczynka ktora biore na rece . I sen ze wraz z kilkoma dziewczynami z forum spodziewamy sie blizniakow. ¨POtem juz sen ze beta spada, tempka spada.
No a dzis chyba najgorszy sen o zmarlym tacie oraz pogrzeb mlodej dziewczyny. No i ze tempka spadla.
Obudzilam sie przerazona i zla.
I ten stan sie utrzymuje do tej pory.....
Chce wierzyc,ale wiem,ze wiara to nie wszystko...
Za kilka dni dam znac jaki FINAL...
3mam kciuk za WAs i za siebie...Kiedys nadejdzie ten dzien, bez zlych snow i przeczuc...DZiecko bedzie silne i pozostanie z nami na zawsze...
by je KOCHAC
Tez mialam przeczucie ze COS sie skonczylo, ze COS jest nie tak. Nagle przestalam sie czuc jak w ciazy. No i te sny...Ale od poczatku...
Na poczatku jak niespodziewanie zaszlam w ciaze to snilo mi sie dziecko (chlopiec) z calej sili przytulajacy sie do mojej szyi, czulam to prawie fizycznie. Znaczenie tego snu uswiadomilam sobie po 2 tyg gdy zrobilam test ciazowy.
Niestety radosc nie trwala dlugo, po ok 2 tyg od zrobienia pierwszego testu, wlasnie to poczucie ze jest inaczej, ze cos sie zlego dzieje z maluszkiem,no i znowu sny. Tym razem zmarli!!! Bawilam sie z kolezanka i kolega z podstawowki ktorzy zmarli w wieku 18 lat... Znaczenie tego snu uswiadomilam sobie dop.po 2 tyg, gdy na usg stwierdzono brak akcji serca.
Jestem osoba wrazliwa i wiele rzeczy przeczuwam we snie.
No i teraz sprawy biezace...Mam nadzieje ze pozytywne, choc mam przeczucia, ze niekoniecznie.
DZis jestem w 6dpo, staranka ok,i to uczucie jakbym juz byla w ciazy towarzyszylo mi juz odd nast.dnia od staran! Pozytywne sny, tym razem dziewczynka ktora biore na rece . I sen ze wraz z kilkoma dziewczynami z forum spodziewamy sie blizniakow. ¨POtem juz sen ze beta spada, tempka spada.
No a dzis chyba najgorszy sen o zmarlym tacie oraz pogrzeb mlodej dziewczyny. No i ze tempka spadla.
Obudzilam sie przerazona i zla.
I ten stan sie utrzymuje do tej pory.....
Chce wierzyc,ale wiem,ze wiara to nie wszystko...
Za kilka dni dam znac jaki FINAL...
3mam kciuk za WAs i za siebie...Kiedys nadejdzie ten dzien, bez zlych snow i przeczuc...DZiecko bedzie silne i pozostanie z nami na zawsze...
by je KOCHAC
.....
- monroe
- Posty: 448
- Rejestracja: 08 mar 2007 01:00
Witajcie! Ja nie miałam żadnego pojęcia o tym, że dzieje się coś złego. Nie miałam ani przeczucia ani objawów fizycznych(plamienie, krwawienie) byłam pewna, że wszystko jest SUPEr aż do badania usg gdy wyszło, że serduszko nie bije i to był szok. Jak zobaczyłam twarz profesorki podczas usg to wiedziałam, że jest źle nie musiała nic mówić. Natomiast doskonale wyczułam moment kiedy zaszłam w ciąże j. 06.01.2007 r. od pierwszego dnia to czułam i tak bardzo się cieszyłam, jak po 3 tygodniach zobaczyłam 2 krechy!!!!! Mój mąż chciał aby nasz synek(jeśli to byłby synek) miał naimię Kacperek ( imieniny obchodziłby w dniu poczęcia)!!!!!Ale teraz mam przeczucie, że niedługo zajdę w ciąże i urodzę piękne, zdrowe Dzieciątko!!!!!!Tego życze wszystkim przyszłym Mamusią!!!!
- a-myla
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 kwie 2007 00:00
Czesc dziewczyny!!!U mnie intuicja dala znac o sobie jeszcze przed zajsciem w ciaze,zawsze czulam ze u mnie nie bedzie z tym tak latwo i niestety sprawdzilo sie,poronilam 2 razy.Od poczatku mialam skurcze i mimo tego ze gin.mowil ze to nic groznego ja i tak przeczuwalam,ze jednak..za drugim razem bylo podobnie.Od ostatniego poronienia minie rok w czerwcu i wydaje mi sie,ze znow jestem w ciazy i jestem dobrej mysli...oby sie sprawdzilo...Pozdrawiam Was serdecznie i zycze tylko tych dobrych przeczuc!!!
- myszencja
- Posty: 12
- Rejestracja: 06 sty 2007 01:00
Witam dziewczyny !!! Ja odkąd dowiedziałam się że jestem w ciąży - test bałam się że coś będzie nie tak, bałam się że poronię nie wiem czemu ? od wizyty u lekarza, który potwierdził ciążę - 4 tc. bałam się jeszcze bardziej bo okazało się że mam krwiaka na macicy, kazał odp. i brać luteinę, przy następnej wizycie okazało się że serce nie bije - 8 tc. iże obumarło około 1,5 tyg. wcześniej. a mi właśnie wtedy ustały dolegliwości:wyostrzenie na zapachy, denerwował mnie hałas, i dolegliwości żołądkowe. Boję się kolejnej ciąży
_______________________
"Zamknij oczy...
Wyobraź sobie...
Bezkresne niebo...
Bezdenny ocean...
Miliardy gwiazd...
Miliony zdźbeł traw...
Ogrom dusz...
Potęgę ognia...
Wielkość wszechświata...
Starość ziemi...
A teraz...
Otwórz oczy...
Spójrz na mnie...
W mym sercu...
Jest smutek...
Większy niż to...
wszystko razem wzięte..."
_________________________________-
Aniłek 8tc. 7. XII.2006 R.
_______________________
"Zamknij oczy...
Wyobraź sobie...
Bezkresne niebo...
Bezdenny ocean...
Miliardy gwiazd...
Miliony zdźbeł traw...
Ogrom dusz...
Potęgę ognia...
Wielkość wszechświata...
Starość ziemi...
A teraz...
Otwórz oczy...
Spójrz na mnie...
W mym sercu...
Jest smutek...
Większy niż to...
wszystko razem wzięte..."
_________________________________-
Aniłek 8tc. 7. XII.2006 R.
- paulina28
- Posty: 251
- Rejestracja: 25 lip 2005 00:00
Witajcie! Ja podobnie jak wy wyczułam intuicyjnie, że moje dziecko umarło. Jeszcze przed pierwsza wizyta wiedziałam ,po której stronie jest łożysko i gdzie znajduje sie maluszek, był to 4 tydzień, usg potwierdziło moje przekonanie.W 11 tygodniu wiedziałam, ze jest coś nie tak. Wszyscy mnie uspakajali,że jest dobrze, że naczytałam się o poronieniach,że mam się uspokoić i domowników nie denerwować.Panika, płacz,że nie żyje. A ja po prostu przestałam je czuć, bardzo dziwne bo przecież w 11 tyg. ciąży nie czuje się ruchów, po prostu przestałam je czuć.W trakcie zabiegu, pod narkozą, krzyczałam, gdzie jest moje dziecko, oddajcie mi je. Tego nie pamiętam, opowiadano mi,pamiętam tylko,że jak się ocknęłam, to powietrza nie mogłam złapać z płaczu. Wszystko bardzo dziwne i mało racjonalne.
- elfik31
- Posty: 271
- Rejestracja: 19 sie 2004 00:00
ja poroniłam 3 razy i za kazdym razem czułam ze cos jest nie tak i miałam koszmarne sny m.in że siedze w wannie pełnej zakrzepłej krwi, podnosze ręce do góry a przyklejone do nich ciągną się skrzepy. Ostatnia - szczęśluiwa ciąża była też pełna strachu ale bez tych złych snów
3 aniołki oraz moje 2 słoneczka kamil i magda