PORONIENIE SAMOISTNE

Jak z tego wyjść, co dalej robić?

Moderator: Moderatorzy poronienia

Awatar użytkownika
elwirra28
Posty: 6077
Rejestracja: 22 lis 2005 01:00

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: elwirra28 »

Zmiany w treści głównego regulaminu forum!
Zapraszamy do zapoznania się z nową wersją regulaminu TUTAJ.
Swoje uwagi i wątpliwości możecie zgłaszać na TYM wątku.
Zapraszamy! :)
Starania od 2005 r./PCOS, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnościowa/Leczenie SIOFOR 500, Spironol 100.
29.11.2008 r. - Aniołek 6tc [*]
29.09.2010 r. - Synek :love:
Paulina198282
Posty: 611
Rejestracja: 17 maja 2010 20:16

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: Paulina198282 »

Zaczęłam plamić na brązowo już od terminu @. Wiedziałam, że jestem w ciąży bo miałam to potwierdzone betą.
w 6 tc miałam usg i wydawało się, że będzie dobrze - ładny pęcherzyk, z zaznaczającym się ciałkiem żółtym. Za dwa tygodnie miało już być widać serduszko.
Na drugi dzień po usg pojawiły się bóle okresowe i krwawienie zamiast brązowego plamienia. Wieczorem pojawiły się czarne skrzepy krwi. Lekarz kazał zrobić badania bety. Krwawienie się uspokoiło i z powrotem plamiłam na brązowo.
Na drugi dzień beta wyniosła 1130 - niby mało ale jeszcze nie tragicznie.
Za trzy dni beta wyniosła 200,4 - czyli ciąża przestała się rozwijać.
Za kolejne dwa dni wieczorem pojawiły się silne bóle jakby okresowe, za godzinę pojawiło się skąpe krwawienie i wyleciał ze mnie spory farfocel, jakby kawałek mięsa.

Potem już bezboleśnie, spore krwawienie jak przy większym okresie. Byłam przy tym mocno osłabiona.
od 2010 - 3x IUI; od 2013 - 3x ICSI; 7 tc



27.04.2016 - pierwsza wizyta w OA / założenie teczki

02.06.2016 - usg domu

24.06.2016 - testy i psycholog

04.07.2016 - kwalifikacja na warsztaty

12.09.2016-14.02.2017 warsztaty

21.02.2017 - psychol
złotazosia
Posty: 18
Rejestracja: 25 maja 2012 07:23

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: złotazosia »

Paulina198282 pisze:Zaczęłam plamić na brązowo już od terminu @. Wiedziałam, że jestem w ciąży bo miałam to potwierdzone betą.
w 6 tc miałam usg i wydawało się, że będzie dobrze - ładny pęcherzyk, z zaznaczającym się ciałkiem żółtym. Za dwa tygodnie miało już być widać serduszko.
Na drugi dzień po usg pojawiły się bóle okresowe i krwawienie zamiast brązowego plamienia. Wieczorem pojawiły się czarne skrzepy krwi. Lekarz kazał zrobić badania bety. Krwawienie się uspokoiło i z powrotem plamiłam na brązowo.
Na drugi dzień beta wyniosła 1130 - niby mało ale jeszcze nie tragicznie.
Za trzy dni beta wyniosła 200,4 - czyli ciąża przestała się rozwijać.
Za kolejne dwa dni wieczorem pojawiły się silne bóle jakby okresowe, za godzinę pojawiło się skąpe krwawienie i wyleciał ze mnie spory farfocel, jakby kawałek mięsa.

Potem już bezboleśnie, spore krwawienie jak przy większym okresie. Byłam przy tym mocno osłabiona.
Paulinko bardzo Ci współczuję tego co Ci się przytrafiło.
Podpowiem tylko, że jeśli już się plami nawet niewiele to nie ma co czekać tylko lecieć do szpitala! Dziwi mnie, że lekarz sam Cię nie pogonił tylko kazał robić betę! Co to za chory pomysł z jego strony!
W szpitalu szybko robią badania i podają leki na podtrzymanie!!!
Aniołek 24.11.2010r. - 10 tydzień
Aniołek 23.05.2012r. - 6 tydzień

03.12.2013r. spadła z nieba Gwiazdeczka ważąca 2990g. i 54cm :)
Awatar użytkownika
Sushi
Posty: 1909
Rejestracja: 10 wrz 2012 19:19

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: Sushi »

złotazosia pisze:Podpowiem tylko, że jeśli już się plami nawet niewiele to nie ma co czekać tylko lecieć do szpitala! Dziwi mnie, że lekarz sam Cię nie pogonił tylko kazał robić betę! Co to za chory pomysł z jego strony! W szpitalu szybko robią badania i podają leki na podtrzymanie!!!
Pozwolę się też wypowiedzieć. Niekoniecznie lekarz Pauliny nie miał racji. Mój postąpił tak samo (i teraz, kiedy ciąża się utrzymała i półtora roku temu, kiedy poroniłam). Kazał leżeć i czekać na rozwój sytuacji (nawet bety nie zlecał, tylko czekałam na pierwsze usg). Z perspektywy wiem, że miał rację. Leki miałam wszelkie, nic nowego nie daliby mi w szpitalu. Uczciwie leżałam. NIC na tym etapie już nie mogłam zrobić.
Korzyścią było uniknięcie zabiegów na szyjce i łyżeczkowania.
Medart, dr Tomasz Żak - dziękuję :)
2007 r. - (2 IUI) Kudłata :)
1 IUI [*] 8 tc. :(
2, 3, 4 IUI :(
2013 r. IVF :(
crio :) Kolega Blondyn
Walczymy (walczyliśmy?) o trzecie. Wzięliśmy wszystkie mrożaki. Zrobiliśmy drugi program. Nic :(

Czasem piszemy...
Projekt sałatka
My czytamy!
mdomi
Posty: 298
Rejestracja: 11 lis 2012 19:25

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: mdomi »

w 5 tygodniu i 2 dniu na badaniu usg widoczny pęcherzyk ciążowy 4mm, 3 dni później krwawienie (czyli wczoraj wieczorem), lekkie przy podcieraniu się...wizyta w szpitalu...na usg stwierdzono że nie widać juz pęcherzyka...poronienie ...

zdecydowałam się na samodzielne oczyszczenie, nie chciałam zostawać w szpitalu i przyjmować leków, globulek na wywołanie poronienia....

i tu moje pytanie - ile czasu od pierwszego plamienia, skurczów i odstawienia duphastonu zacznie sie coś konkretnego?

wczoraj wieczorem brałam jeszcze duphaston, cały dzień i noc miałam skurcze, krew wylatywała tylko przy okazji oddawania moczu (i też nie było tego aż tak dużo)
dziś krwi prawie żadnej, bólu tez żadnego ....jak to było u Was? jak dalej może to wyglądać?
starania - jako Noworoczne postanowienie 2012
XII 2012 HSG - lewy "wątpliwie" niedrożny :(
anty-TPO nieco ponad normę, TSH nieciążowe - euthyrox i jest już lepiej :)
4 x IUI - nieudane
XII 2013 - laparo, usunięcie torbielki, jajowody drożne :)
I 2014 .... aniołek :(
II 2014 kolejny naturalny cud :)
betaHCG- 27dc - 22,7; 33dc - 445; 36dc - 2185; 48dc - jest serduszko :)
Awatar użytkownika
Sushi
Posty: 1909
Rejestracja: 10 wrz 2012 19:19

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: Sushi »

mdomi ja co prawda poroniłam w 8 tyg., ale od odstawienia leków zajęło to jakieś 2-3 dni (wyżej masz opis). Krwawienie było silne (silniejsze niż @), ze skurczami, podczas których przybierało na sile i pojawiały się tkanki. Potem lekarz kazał mi kontrolować HCG z krwi, gdy spadło, poszłam na kontrolną wizytę (oczyściło się wszystko).
Mnie przydały się środki przeciwbólowe i duże podpaski (podkłady poporodowe).
Medart, dr Tomasz Żak - dziękuję :)
2007 r. - (2 IUI) Kudłata :)
1 IUI [*] 8 tc. :(
2, 3, 4 IUI :(
2013 r. IVF :(
crio :) Kolega Blondyn
Walczymy (walczyliśmy?) o trzecie. Wzięliśmy wszystkie mrożaki. Zrobiliśmy drugi program. Nic :(

Czasem piszemy...
Projekt sałatka
My czytamy!
nataliaforumowa
Posty: 2
Rejestracja: 31 gru 2013 02:55

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: nataliaforumowa »

Witajcie
Tydzień temu okazało się, że ciąża się nie rozwija, w 6t2d pęcherzyk miał trochę ponad 3 mm, zaczęłam krwawić, wszystko samoistnie się oczyściło, krwawienie trwało krótko. Mam pytanie, czy powinnam zrobić jakieś badania przed kolejnymi staraniami? W szpitalu powiedzieli, że mogę starać się natychmiast. Pierwsza ciąża 2 lata temu była bez komplikacji. Czy przyczyną mógł być za niski poziom progesteronu? 13 ng/mL tydzień po terminie kiedy powinnam dostać okres. Beta na początku rosła ładnie, potem nie badałam. Dodatkowo 2 dni po terminie spodziewanej miesiączki robiłam morfologię, wyszły podwyższone monocyty 1,000 G/L (norma 0,240-0,820) i obniżony odsetek granulocytów 46,20 % (norma 48,70-70), objętość płytki krwi 8,70fL (norma 9,40-12,30). Czy te wyniki badania krwi coś mówią? Jestem w temacie poronień zupełnie zielona i nie wiem teraz co robić..
Awatar użytkownika
elwirra28
Posty: 6077
Rejestracja: 22 lis 2005 01:00

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: elwirra28 »

nataliaforumowa jeśli chodzi o postępowanie po poronieniu proponuję zasięgnąć opinii bocianowego eksperta :arrow: Poronienia - pytania do eksperta
Zapraszam również do podforum Jak się leczyć?, gdzie znajdziesz wiele informacji na temat leczenia niepłodności i problemów, jakie się podczas starań pojawiają.

Z tego co się orientuję, to po jednym, dwóch poronieniach lekarze nie zalecają specjalnych badań, traktując takie poronienia, zwłaszcza przy ciążach biochemicznych jak u Ciebie jako rzecz, która ma prawo się zdarzyć. Chodzi o to, że takie wczesne, biochemiczne ciąże zdarzają się dość często (50-60% ciąż) i kobieta również często nawet nie zdaje sobie sprawy, że w takiej ciąży była. Ciąże biochemiczne spowodowane są najczęściej nieprawidłowym podziałem zarodka, a więc są to kwestie genetyczne, które jednak po jednym razie nie dają podstaw do stwierdzenia, że jest jakiś problem genetyczny po stronie rodziców. Na podforum "poronienia" jest wątek na temat badań po poronieniu :arrow: TU, więc możesz sobie na ten temat poczytać. Poza tym proponuję pogadać z ginekologiem. Myślę, że najlepiej poradzi Ci co dalej można zrobić.
Starania od 2005 r./PCOS, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnościowa/Leczenie SIOFOR 500, Spironol 100.
29.11.2008 r. - Aniołek 6tc [*]
29.09.2010 r. - Synek :love:
zorza2312
Posty: 2
Rejestracja: 16 sty 2016 15:36

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: zorza2312 »

Cześć dziewczyny. Poroniłam w 7tyg. Mieszkam za granicą i niepokoi mnie brak skierowania na dalsze badania choćby usg. Poroniłam prawdopodobnie w zeszły poniedziałek. Nie dostałam żadbych tabsów itp. W szpitalu zrobiono mi USG nie było bicia serduszka zmierzono mi hgc odesłano mnie do domu i kolejną wizyte mialam dwa dni poznie. W środę kolejna beta potwierdzajaca spadek hgc i usg po ktorym pani doktor stwierdzila ze macica sie oczyszcza. Kazano mi zrobic kolejne badanie krwi w piatek. Zadzwoniono do mnie z wynikami ze szpiatala ktore potwierdzily ze hgc dalej spada. Lekarz kazala jednak jeszcze za 10 dni zrobic test ciazowy i jesli bedzie negatywny mam sie juz nie martwic. Jednak martwie sie ze nie zrobiono mi zadnych dodatkowych badan chocby czy nie mam anemii albo jakiegos zapalenia intymnego itp. Martwie sie rowniez tym ze pomimo to ze krwawienie sie nie zakonczylo to nie skierowano mnie na kolejne usg zeby sie upewnic ze macica sie oczyscila. Proszę o jakieś rady ... prawdopodobnie na wlasna reke udam sie na wizyte do ginekologa tylko zastanawiam sie czy zrobic to po nastepnej miesiaczce czy moze wczesniej. Od wczoraj zaoobserwowałam również delikatny światłowstręt (na sztuczne światło) któremu towarzyszą lekkie zawroty głowy i lekkie nudności.
Awatar użytkownika
elwirra28
Posty: 6077
Rejestracja: 22 lis 2005 01:00

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: elwirra28 »

zorza2312 najlepiej zapytaj naszego forumowego Eksperta na podforum :arrow: Poronienia - pytania do eksperta
Jeśli źle się czujesz, masz zawroty głowy, to najrozsądniej będzie, gdy skonsultujesz się z lekarzem. Na pierwszej stronie wątku jest napisane, że przy poronieniu samoistnym niepowikłanym przeważnie nie występuje zapalenie narządu rodnego kobiety, ani gorączka – temperatura ciała osiąga wartości zbliżone do 37,9°C. Niekiedy podwyższona temperatura sięga 38-39°C, a dodatkowo rozwija się zapalenie endometrium. W niektórych przypadkach, w trakcie poronienia dochodzi do miejscowego zapalenia otrzewnej oraz zapalenia przydatków. Najrzadziej spotykane jest poronienie, któremu towarzyszy ogólne zakażenie, a także liczne dolegliwości poboczne, takie jak dreszcze, zaburzenia świadomości, upławy ropne, niskie ciśnienie i zaburzenia krzepliwości krwi, rozdrażnienie, sztywność karku, oliguria, bóle brzucha i mięśni, przyspieszony oddech, a nawet zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
Nie jestem pewna, czy robienie posiewu w czasie, gdy jeszcze krwawisz ma sens. Jeśli obawiasz się anemii na pewno warto zrobić choćby podstawową morfologię i sprawdzić. Co do usg, to tu masz taki przypadek :arrow: http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 48&t=83843
Spotkałam się z opinią, że jeśli krwawienie ustąpi a poziom beta HCG spadnie do zera to nie potrzeba już kontrolnego USG. Robiąc morfologię w kierunku anemii może za jednym ukłuciem skontrolować również i betę. Wszystko to oczywiście konsultuj z lekarzem.
Starania od 2005 r./PCOS, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnościowa/Leczenie SIOFOR 500, Spironol 100.
29.11.2008 r. - Aniołek 6tc [*]
29.09.2010 r. - Synek :love:
Krystynna
Posty: 5
Rejestracja: 15 kwie 2016 14:32

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: Krystynna »

Moja rada to nie daj się spławiać lekarzom, niestety trzeba być asertywnym a nawet upierdliwym. Tu chodzi o Twoje zdrowie, więc jeśli trzeba idź się przebadać nawet prywatnie, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok, a może inny lekarz przepisze Ci coś na wzmocnienie etc. Nie warto polegać na opinii jednego lekarza, szkoda zycia.
Martakratka
Posty: 2
Rejestracja: 20 gru 2017 15:45

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: Martakratka »

Witam serdecznie. 29 grudnia poronilam ciaze w 5tc. Od tego czasu caly czas krwawię. Sa to dosyc obfite krwawienia ktore nasilają się przy wiekszej aktywnosci fizycznej. Bylam u 2 lekarzy, jeden chcial przeprowadzac zabieg lyzrczkowania w razie przedluzajacego sie krwawienia. Nie chcialam sie zgodzic na to ze wzgledu na zrosty, a druga Pani Doktor po usg stwierdzila ze nie ma takiej potrzeby bo endometrium wynosilo wtedy (2 tyg temu) 3mm. W zwiazku z tym mam pytanie, czy moje krwawienie jest normalne i jak dlugo moze jeszcze trwac?
emiliadaszewska
Posty: 2
Rejestracja: 10 paź 2018 10:06

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: emiliadaszewska »

Poroniłam i chcę zacząć leczenie w klinice. Mieszkam w Warszawie i zastanawiam się nad Invictą. Moja siostra jest pacjentką i bardzo mi poleca. Co wy na to?
Mysiamysia
Posty: 1
Rejestracja: 03 lut 2019 14:08

Re: PORONIENIE SAMOISTNE

Post autor: Mysiamysia »

Witam. Ja już jestem po wszystkim. Po poronieniu samoistnym i obiecałam do ie , że jak to przeżyje to napisze jak to u mnie przebiegało gdyż najwięcej jest wpisów dotyczących owszem poronienia Ale przez lyzeczkowanie. A jest to spora różnica.
Miałam pusty pecherzyk czyli puste jajo plodowe. Zatrzymał się proces w 6 tyg ciazy. Poronilam samoistnie przy pomocy Cytoceku podanego przez lekarza ginekologa na prywatnych wizytach dopiero w 11 -12tyg ciazy. Przez ten cały czas miałam objawy jakbym była w zdrowej ciąży. Piersi okropnie bolaly, nabrzmiale były plus ogólne osłabienie jak to czasem u niektórych kobiet w ciazy bywa. Beta rosła cały czas jak gdyby nic się nie stało. Zaczela spadać dopiero po poronieniu. Bardzo nie chciałam iść do szpitala na lyzeczkowanie. Dlatego lekarz zapewnił mnie że nic mi nie grozi jeśli będę czekać aż sama natura zadziała i usunie puste jajo i jest to lepszy sposób niż lyzeczkowanie. Jest to inny przypadek niż obumarły płód. Tam z reguły wykonują lyzeczkowanie. Bałam się czy nie dostanę krwotoku lub innego zatrucia bo mój organizm bardzo powoli przechodził w tryb usuwania ciąży. Dlatego miałam podawane co 3 dni tabletki dopochwowo po których miałam bóle brzucha na początku Ale naprawdę nie mają nic wspólnego z tym co się naczytalam jaki to okropny bol. Nie musiałam brać żadnych tabletek przeciwbólowych. Chodziłam co 3 dni na badania usg dopochwowo i myślę że to trwało półtora tygodnia zanim mój organizm z pomocą tabletek zaczął usuwać pusty pecherzyk. Te bóle były za godzinę od podania tabletki. Trwały parę godzin po czym normalnie szłam dom pracy następnego dnia bo bol mijał. Dopiero po 3 dawce tabletek się zaczęło. Za każdą wizyta lekarz badał mnie przez usg i potwierdzał że absolutnie nic mi nie grozi i nie ma absolutnie zagrożenia życia i zdrowia i wszystko powoli się rozpoczyna. Czyli odrywania pecherzyka i tak dalej. Nawet krwiak mi się tam zrobił Ale lekarz powiedział że to normalne. Czyli tak połtora tygodnia od podania tabletek co trzy dni zaczęłam krwawic początkowo malutko. Chodziłam do pracy. Brzuch bolał niewiele. Po 2 dniach zaczęłam krwawic tak że 1 podpaska wystarczyła na 45 minut i wtedy bol był wiekszy Ale do przezycia! Naprawdę a ja mam niski próg bolu. Najczęściej jak byłam w toalecie wypływało że mnie duzo krwi i jakby skrzepy różnej wielkości niektóre ciężkie gdyż nawet czułam jak ochlapywała mnie woda. Większe krwawienie miałam dwa dni, potem już tylko niewielkie Ale trwało dłuuugo. Martwiłam się. Cały czas byłam pod kontrolą lekarza który zapewniał że tak może być. Po tyg skonczylam krwawic coś jak podczas okresu. Potem plamiłam czyli brazowe plamy na bieliźnie. Wielkości 2 cm na cały dzień. I tak chyba z 3 tygodnie. Po czym dostałam okres normalnie. I tu również nietypowo trochę bo: zaczęło się przez 3 dni plamienie malutkie , że nie wiedziałam czy to napewno okres, potem 2 dni mocnego krwawienia tak 1 podpaska na godzinie doslownie a potem 4 dni coraz mniejszego krwawienia. Po tym czasie plamienie brazowe przez 6 dni może 8 do coraz jaśniejszej barwy w sensie do przezroczystych wydzielin. I w końcu się zakończyło. Teraz czekam na drugi okres. Aha jeszcze jedno. Zanim dostałam okres na wizycie kontrolnej lekarz mi powiedział że jajnik rozpoczął swoją pracę na nowo. Miałam już pecherzyk i przewidział że za 2 tyg będzie okres. Przyszedł trochę wcześniej bo za tydzień Ale również lekarz potwierdził że tak może być jest to normalne. Także naprawdę nie było to tak straszne jak się naczytalam w Internecie. O wielkim krwawienie i wielkim bolu. U mnie było to może rozwleczone w czasie Ale bez szpitala, i bez krwotoku.
Myślę że strach jaki towarzyszy i ciągle pytanie czy to nie za długo się krwawi myślę że potrzeba cierpliwości i czekać aż przestanie. No chyba że krwawienie jest duże cały czas i się nie zmniejsza. Jak się zmniejsza to mimo że trwa długo to w końcu ustanie. Macica sama się oczyszcza i naprawdę lekarz mi powtarzał wciaz: cierpliwości. Bo z usg wynikało że wszystko się usunelo a ja nadal coś tam krwawilam. Naprawdę jeśli usg wykazuje że jest wszystko usunięte a ja byłam pod kontrolą przez 2 tyg to naprawdę tylko się uzbroić w cierpliwość i czekać aż organizm zakończy proces. Jedne mają krócej krwawienie inne dłużej. Jeśli badania wykazuje że jest ok to jest ok i czekać.
U mnie trwało tak myślę od początku poronienia przez krwawienie do plamienie i całkowitego zakończenia spokojnie ponad 3 tygodnie. Dlatego cierpliwości dziewczyny i się badać czy wszystko się usunelo i miejcie spokojne głowy. Reszta natura zrobi.
:flowers: lekarz powiedział ( zamian dostałam pierwszy okres po poronieniu ) że jak to dostanę to od razu możemy się starać o dziecko od nowa. Dlatego naprawdę poronienie samoistne nawet przy pomocy leku jest duuuzo lepsza alternatywa niż lyzeczkowanie. :flowers: Ale pisze to pod kontem pustego jaja płodowego tak ja miałam a nie przy obumarły zarodku gdzie przestało BIĆ serce ( tego nie przezylam).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poronienia”