PORONIENIE WYWOŁYWANE
Moderator: Moderatorzy poronienia
- joolaa
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 sty 2010 01:00
[treść niezgodna z tematem wątku]brzuch [treść niezgodna z tematem wątku] mnie pobolewalo jakies 3 tygodnie z coraz mniejszym bolem, czasami w ciagu dnia tylko chwileczke czulam jakies takie skurcze, ale juz przeszlo, dzisiaj mija miesiac po zabiegu i wlasnie dostalam miesiaczke, dzieki Bogu w tej kwestii nic sie nie zmienilo, jest bezbolesna jak zwykle.
- paul123
- Posty: 1
- Rejestracja: 19 mar 2010 01:00
dzis bylam u lekarza. dalej krwawie... powiedzialam ze poronilam. zbadal mnie i powiedzil ze kwalifikuje sie do szpitala gdyz tkanki ciazowe zalegaja w ujsciu szyjki macicy. faktycznie wydalilam jajo plodowe ale jak on to nazwal mam poronienie w toku!!! bo krwawie...i nie ma juz co ratowac. zapieralam sie nogami i rekami ze nie pojde do szpitala. wiec dal mi skierowanie do lekarza ktory robi czyszczenie. [treść niezgodna z tematem wątku]
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 02 kwie 2011 21:22
Re: Wywoływane poronienie.
czesc. w piatek dowiedzialam sie ze w pecherzyku nie ma echa zarodka, [treść niezgodna z tematem wątku] dostalam juz skierowanie na wywolanie poronienia tabletkami, ale z tego co pisze to nie wiem czy pojsciem na latwizne nie byloby lyzeczkowanie.. [treść niezgodna z tematem wątku]moge sobie np z mezem tam siedziec?
- Ginja
- Posty: 1920
- Rejestracja: 27 sty 2010 01:00
Re: Wywoływane poronienie.
cherie85 [treść niezgodna z tematem wątku]
Na pewno po podaniu leków gdy zacznie się krwawienie później będziesz miała łyżeczowaną macicę. Co do pobytu męża to większość szpitali pozwala. Nie będzie pewnie mógł być przy zabiegu jedynie. Może się zdarzyć, że dostaniesz mlekotoku (chociaż nie koniecznie) poproś o receptę na bromergon oraz antybiotyk na wszelki wielki i leki przeciwbólowe ja dostałam ketonal. Jeżeli szpital nie zapewnia podkładów to zaopatrz się w nie.
[treść niezgodna z tematem wątku]
Na pewno po podaniu leków gdy zacznie się krwawienie później będziesz miała łyżeczowaną macicę. Co do pobytu męża to większość szpitali pozwala. Nie będzie pewnie mógł być przy zabiegu jedynie. Może się zdarzyć, że dostaniesz mlekotoku (chociaż nie koniecznie) poproś o receptę na bromergon oraz antybiotyk na wszelki wielki i leki przeciwbólowe ja dostałam ketonal. Jeżeli szpital nie zapewnia podkładów to zaopatrz się w nie.
[treść niezgodna z tematem wątku]
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 sty 2012 16:44
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
W moim przypadku (12tc przestało bić serce, w 13 sie dowiedziałam) było tak, że nie mogli mi wywołać poronienia. Tzn. te tabletki co mi dawali na wywołanie poronienia na mnie nie działały.
Łącznie wzięłam ich: 3 doustnie do ssania, 3 do połknięcia. Miałam małe krwawienia, bóli to praktycznie wcale.
Dali mi nawet tą tabletkę dopochwowo, ale i jej się pozbyłam.
Potem założyli mi tzw balonika na rozszerzenie macicy i też nic. I tak 6 dni wywolywali, aż wkońcu zrobili mi zabieg łyżeczkowania.
Łącznie wzięłam ich: 3 doustnie do ssania, 3 do połknięcia. Miałam małe krwawienia, bóli to praktycznie wcale.
Dali mi nawet tą tabletkę dopochwowo, ale i jej się pozbyłam.
Potem założyli mi tzw balonika na rozszerzenie macicy i też nic. I tak 6 dni wywolywali, aż wkońcu zrobili mi zabieg łyżeczkowania.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 05 paź 2012 15:58
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
ja miałam 3 tabletki i nic nie drgnęło. Krwawienia i bóle bardzo delikatne. U mnie też skończyło się na łyżeczkowaniu.lukrecja26 pisze:W moim przypadku (12tc przestało bić serce, w 13 sie dowiedziałam) było tak, że nie mogli mi wywołać poronienia. Tzn. te tabletki co mi dawali na wywołanie poronienia na mnie nie działały.
Łącznie wzięłam ich: 3 doustnie do ssania, 3 do połknięcia. Miałam małe krwawienia, bóli to praktycznie wcale.
Dali mi nawet tą tabletkę dopochwowo, ale i jej się pozbyłam.
-
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 lut 2012 01:48
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
cześć dziewczyny, 3 dni temu dostałam diagnozę puste jajo płodowe, to był 7 t 1 d, mój ginekolog prowadzący mówi żebym czekała na naturalne poronienie, gdyż jestem już po dwóch zakończonych łyżeczkowaniem, rok po roku...bardzo bym chciała uniknąć zabiegu, bo po ostatnim moja miesiaczka jest już znacznie bardziej skąpa niż normalnie więc było również podejrzenie zrostów...boje się, że jeszcze większych komplikacji...lekarz mówi, że puste jajo jest znacznie mniejszym zagrożeniem, ale wciąż nie wiem ile mogę czekać??? [treść niezgodna z tematem wątku]
04.2011 - Aniołek 6 tydzień serducho nie podjęło pracy/ zabieg
01.2012 - 2 Aniołki jednojajowe 8 tydzień serducha się zatrzymały/ zabieg
01.2012 - 2 Aniołki jednojajowe 8 tydzień serducha się zatrzymały/ zabieg
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 05 sty 2013 08:53
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
Witam wszystkie forumowiczki.
W moim przypadku było wywoływanie porodu tabletkami. O obumarciu naszego maleństwa dowiedziałam się w 17tygodniu a stało się to jeszcze w 16tygodniu.
W szpitalu miałam podane tabletki dopochwowo i doustnie. Pierwsze dawki dostałam dopiero koło godz. 13 (a w szpitalu byłam już po 7 :/ Ale cały dzień nic właściwie się nie działo. Dopiero w nocy zaczęły się mocniejsze skurcze, koło godz. 2 w nocy dostałam ketonal przeciwbólowo a przed godziną 7rano dostałam najgorszych skurczy i po wyjściu do toalety zobaczyłam, że odeszły już wody płodowe więc później wszystko się strasznie szybko potoczyło. Urodziłam swojego maleńkiego synka w samotności na dużą matę w toalecie pod prysznicem. Niestety dla szpitala takie przypadki jak mój to tylko kłopot więc nawet poza podaniem tabletek się tym nie przejmują i nie zawracają sobie tym głowy. Kobiety są pozostawiane same sobie
Na szczęście nie musiałam mieć czyszczenia gdyż to by mogło później wydłużyć czas dochodzenia do "formy" fizycznej. Ale tak naprawdę to trafiłam do takiego szpitala że równie dobrze mogłabym dostać te tabletki i czekać na wszystko w domu w mniejszym stresie.
[treść niezgodna z tematem wątku]
W moim przypadku było wywoływanie porodu tabletkami. O obumarciu naszego maleństwa dowiedziałam się w 17tygodniu a stało się to jeszcze w 16tygodniu.
W szpitalu miałam podane tabletki dopochwowo i doustnie. Pierwsze dawki dostałam dopiero koło godz. 13 (a w szpitalu byłam już po 7 :/ Ale cały dzień nic właściwie się nie działo. Dopiero w nocy zaczęły się mocniejsze skurcze, koło godz. 2 w nocy dostałam ketonal przeciwbólowo a przed godziną 7rano dostałam najgorszych skurczy i po wyjściu do toalety zobaczyłam, że odeszły już wody płodowe więc później wszystko się strasznie szybko potoczyło. Urodziłam swojego maleńkiego synka w samotności na dużą matę w toalecie pod prysznicem. Niestety dla szpitala takie przypadki jak mój to tylko kłopot więc nawet poza podaniem tabletek się tym nie przejmują i nie zawracają sobie tym głowy. Kobiety są pozostawiane same sobie
Na szczęście nie musiałam mieć czyszczenia gdyż to by mogło później wydłużyć czas dochodzenia do "formy" fizycznej. Ale tak naprawdę to trafiłam do takiego szpitala że równie dobrze mogłabym dostać te tabletki i czekać na wszystko w domu w mniejszym stresie.
[treść niezgodna z tematem wątku]
-
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 lut 2012 01:48
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
hej dziewczyny, mnie się udało również uniknąć zabiegu, wywoływano mi poronienie tabletkami, i tym razem się udało, dostałam również leki do domu i krwawienie ustało praktycznie po 5 dniach. Muszę powiedzieć, że tym razem czuję się o niebo lepiej, mam dużo energii, fizycznie nic mnie nie boli tak jak to było po 2 zabiegach i psychicznie również czuję się lepiej. [treść niezgodna z tematem wątku]
04.2011 - Aniołek 6 tydzień serducho nie podjęło pracy/ zabieg
01.2012 - 2 Aniołki jednojajowe 8 tydzień serducha się zatrzymały/ zabieg
01.2012 - 2 Aniołki jednojajowe 8 tydzień serducha się zatrzymały/ zabieg
- Kaas
- Posty: 1522
- Rejestracja: 22 paź 2010 14:39
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
ja tez czekam na poronienie. w 7tc- pusty pecherzyk, lekarz kazal czekac 2 tyg i powinno sie to odbyc w tym czasie, jak nie to mam sie zglosic na wizyte. czekam juz 5 dni i nic sie nie dzieje...bardzo boje sie zabiegu...chcialabym go za wszelka cene uniknac. czy tabletki na wywolanie moze przepisac tez lekarz czy tylko w szpitalu je podaja? [treść niezgodna z tematem wątku]
[*][*]
II ICSI, Księżniczka:) ur. 5.11.2014
III ICSI, Książę ;)) ur. 7.11.2016
II ICSI, Księżniczka:) ur. 5.11.2014
III ICSI, Książę ;)) ur. 7.11.2016
- yummy_mummy
- Posty: 8
- Rejestracja: 21 cze 2012 23:09
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
Ja jestem po drugim poronieniu. W piątek miałam zabieg. Rano dostałam od gina tabletki naskurczowe dopochwowo i po 6 godzinach miałam się zgłosić do szpitala.Wtedy już dosyć mocno krwawiłam więc sam zabieg łyżeczkowania był mnie inwazyjny jak to określił lekarz. Teraz praktycznie nie krwawię i czuję się dużo lepiej niż po pierwszym zabiegu pól roku temu, kiedy od razu miałam łyżeczkowanie.
Kaas, porozmawiaj ze swoim ginem. Ja powiedziałam mojemu, że najgorszy jest dla mnie sam pobyt w szpitalu, więc zaproponował mi takie rozwiązanie jak opisałam i jestem mu bardzo wdzięczna. Ograniczasz czas w szpitalu do minimum i dla szyjki jest to mnie obciążające. Ja poszłam do szpitala, w którym pracuje mój gin i dzięki temu też czułam się bardziej bezpieczna.
Kaas, porozmawiaj ze swoim ginem. Ja powiedziałam mojemu, że najgorszy jest dla mnie sam pobyt w szpitalu, więc zaproponował mi takie rozwiązanie jak opisałam i jestem mu bardzo wdzięczna. Ograniczasz czas w szpitalu do minimum i dla szyjki jest to mnie obciążające. Ja poszłam do szpitala, w którym pracuje mój gin i dzięki temu też czułam się bardziej bezpieczna.
Aniołek czerwiec 2012
Aniołek luty 2013
Aniołek luty 2013
- renia167
- Posty: 4487
- Rejestracja: 16 lip 2008 00:00
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
Kaas ja mialam jak yummy_mummy, poszlam rano do szpitala, ok 11-12 dostalam cytotec dopochwowo, u mnie dlugo nie dzialo sie niec , po 3 h dostlama bardo bolensyhc skurczy, nie pomagaly srodki p.bolowe , wtedy tez dopiero zaczelam krwawic ale bardzo slabo, kolo 18 mialam lyzeczkowanie. Wyszlam ze szpitala kolo 21 , potem troche krwawilam ale nic mnie juz nie bolalo. Moja ginekolog tez mowila ze dzieki cytotecowi ktory rozszerzyl szyjke, zabieg jest latwiejszy i mniejsze ryzyko uskodzenia szyjki.
Aniołek 07.07.2008 (10t.c.)
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
- Kaas
- Posty: 1522
- Rejestracja: 22 paź 2010 14:39
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
chcialam tylko napisac jak sie u mnie skonczylo- wizyta po 2 tyg i zalecenie zeby czekac jeszcze tydzien, a pozniej do szpitala. w sumie od diagnozy- pusty pecherzyk, czekalam ponad 3 tyg i nic sie nie wydarzylo, nie mialam tez zadnego st.zapalnego ani bolu itp. w szpitalu poinformowano mnie ze poronienie bedzie wywolane farmakoligicznie, jesli macica sie nie oczysci-wtedy zabieg. dostalam 3x po 2 tabletki cytotec (miedzy godz 11 a 21), juz po 1szej dawce zaczelam krwawic, poronienie zaczelo sie ok.21 (przed ostatnia dawka), a okolo polnocy bylo po wszystkim, w miedzyczasie dostalam leki p-bolowe. rano usg-macica sie oczyscila, obylo sie bez zabiegu na szczescie. ogolnie w szpitalu dalo sie przezyc, a personel byl b.uprzejmy, nikt nie dal mi odczuc ze jestem zle tu widziana, przeciwnie- wszyscy pomagali i uspakajali, to bylo mile (w tak niemilej sytuacji )
[*][*]
II ICSI, Księżniczka:) ur. 5.11.2014
III ICSI, Książę ;)) ur. 7.11.2016
II ICSI, Księżniczka:) ur. 5.11.2014
III ICSI, Książę ;)) ur. 7.11.2016
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 04 lut 2010 01:00
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
Witam na tym smutnym wątku.
Właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że serce mojego maleństwa nie bije. Wg OM to 7t6d. [treść niezgodna z tematem wątku]Do tego doszedł ból brzucha typowo jak na @ i delikatne plamienie.
Dostałam skierowanie do szpitala na zabieg. Lekarz kategorycznie stwierdził, że bez tego się nie obędzie. Ale czytając to forum widzę, że różnie to bywa. Nie wiem tylko, czy ryzykować?
Miałam już 15 lat temu łyżeczkowanie po poronieniu, również 8tc. Spędziłam 3 dni w szpitalu. Krótka narkoza i po wszystkim. Co radzicie teraz?
[treść niezgodna z tematem wątku]
Właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że serce mojego maleństwa nie bije. Wg OM to 7t6d. [treść niezgodna z tematem wątku]Do tego doszedł ból brzucha typowo jak na @ i delikatne plamienie.
Dostałam skierowanie do szpitala na zabieg. Lekarz kategorycznie stwierdził, że bez tego się nie obędzie. Ale czytając to forum widzę, że różnie to bywa. Nie wiem tylko, czy ryzykować?
Miałam już 15 lat temu łyżeczkowanie po poronieniu, również 8tc. Spędziłam 3 dni w szpitalu. Krótka narkoza i po wszystkim. Co radzicie teraz?
[treść niezgodna z tematem wątku]
- renia167
- Posty: 4487
- Rejestracja: 16 lip 2008 00:00
Re: PORONIENIE WYWOŁYWANE
goskabalbinka [treść niezgodna z tematem wątku] Ja zawsze jestem za lyzeczkowaniem. Mialam raz a potem 2 razy donosilam ciaze bez wiekszych problemow. Tylko ze u mnie jak sie dowiedzialam ze serce dziecka nie bije moja lekarka kazala mi poczekac 3 tyg. Powiedziala ze albo sama poronie a jesli nie to dopiero wtedy szpital. Jesli jeszcze chcesz poczekac na samoistne poronienie to moze sprobuj pogadac z lekarzem ze poczekacie te 2-3 tyg i jesli wtedy nic sie nie stanie pojdziesz na zabieg.
Czasami niestety po poronieniu i tak potrzebne jest lyzeczkowanie.
Ja majac obecne doswiadczenie odczekalabym z 2-3 tyg
Czasami niestety po poronieniu i tak potrzebne jest lyzeczkowanie.
Ja majac obecne doswiadczenie odczekalabym z 2-3 tyg
Aniołek 07.07.2008 (10t.c.)
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11