Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowej
Moderator: Moderatorzy jestem w ciąży
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 lis 2016 10:36
Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowej
Witam,
Jestem na finiszu ciąży uzyskanej dzięki in vitro z użyciem obcej (anonimowej) komórki jajowej i nasienia męża.
Oczywiście w klinice podpisaliśmy wszystkie standardowe wymagane papiery.
Jak wygląda w takim wypadku rejestracja w USC? Czy urząd ma wiedzę (np. na podstawie pesel i raportów z kliniki) o sposobie poczęcia? Czy w urzędzie przy rejestracji pada pytanie o sposób poczęcia?
2 lata temu ukazała się na necie masa artykułów tym, że informacja o tym, że ktoś przyszedł na świat dzięki metodzie sztucznego zapłodnienia, znajdzie się w wewnętrznym systemie urzędów stanu cywilnego. Potem wszystko przycichło. Gdzieś znalazłam informację, że ktoś źle zrozumiał ustawę o leczeniu niepłodności i srąd wzięły się te i formacje. Dla mnie osobiście zrozumienie i interpretacja tej ustawy jest za trudna.
mmmjjjj
Jestem na finiszu ciąży uzyskanej dzięki in vitro z użyciem obcej (anonimowej) komórki jajowej i nasienia męża.
Oczywiście w klinice podpisaliśmy wszystkie standardowe wymagane papiery.
Jak wygląda w takim wypadku rejestracja w USC? Czy urząd ma wiedzę (np. na podstawie pesel i raportów z kliniki) o sposobie poczęcia? Czy w urzędzie przy rejestracji pada pytanie o sposób poczęcia?
2 lata temu ukazała się na necie masa artykułów tym, że informacja o tym, że ktoś przyszedł na świat dzięki metodzie sztucznego zapłodnienia, znajdzie się w wewnętrznym systemie urzędów stanu cywilnego. Potem wszystko przycichło. Gdzieś znalazłam informację, że ktoś źle zrozumiał ustawę o leczeniu niepłodności i srąd wzięły się te i formacje. Dla mnie osobiście zrozumienie i interpretacja tej ustawy jest za trudna.
mmmjjjj
-
- Posty: 342
- Rejestracja: 14 sie 2017 19:38
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
Ani w książeczce zdrowia dziecka, ani w wypisie dziecka ze szpitala, ani w usc, nie ma prawa być wpisane ze dziecko było poczęte metoda IVF. Rejestrowałam dziecko miesiąc temu wiec jestem na bieżąco. Nigdzie nie ma takich informacji oprócz mojej karty ciazy.
2010 start starań - Hashimoto
2011 Salve Łódź - strata czasu
2016 niedrożne jajowody
2017 Novum ICSI 12 dpt bHCG 289, 25 dpt jest <3, TP 08.12
11.17 Synuś już jest z nami <3
2011 Salve Łódź - strata czasu
2016 niedrożne jajowody
2017 Novum ICSI 12 dpt bHCG 289, 25 dpt jest <3, TP 08.12
11.17 Synuś już jest z nami <3
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 lis 2016 10:36
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
Dziękuję z odpowiedź.
Twój synek jest z IMSI z waszych komórek i nasienia, czy z dawstwa? Wydaje mi się, że to może być kluczowe. Z tego na ile zrozumiałam ustawę dziecko poczęte dzięki dastwu ma zagwarantowany (po uzyskaniu pełnoletności) dostęp do wybranych informacji o dawkach genetycznych (rok urodzenia, wyniki badań). Jak by to realizowali, jeśli w bazach USC nie byłoby takich informacji?
A tak swoją drogą mamy już pierworodnego z IMCI z czasów jeszcze przed ustawą. Do tego bez dawstwa. Lekarka wpisała mi w szpitalu w książeczkę "stan po IMSI". Teraz to już bez znaczenia, ale i w szpitalu, i potem dzięki temu wpisowi w pierwszych miesiącach życia w przychodni dziecko było traktowane szczególnie - nawet pamiętam, że na usg bioderek nie obowiązywała nas kolejka, żeby było nam chociaż takich prostych sprawach łatwiej. Generalnie w środowisku medycznym informacja o tym, że ciąża jest z IMSI wywoływała dużo sympatii.
Teraz trochę się martwię ze względu na kwestie dawstwa. Jest to temat delikatny, więc nie chciałabym, żeby taka informacja wypłynęła z urzędu do niepowołanej osoby i została źle wykorzystana.
mmmjjj
Twój synek jest z IMSI z waszych komórek i nasienia, czy z dawstwa? Wydaje mi się, że to może być kluczowe. Z tego na ile zrozumiałam ustawę dziecko poczęte dzięki dastwu ma zagwarantowany (po uzyskaniu pełnoletności) dostęp do wybranych informacji o dawkach genetycznych (rok urodzenia, wyniki badań). Jak by to realizowali, jeśli w bazach USC nie byłoby takich informacji?
A tak swoją drogą mamy już pierworodnego z IMCI z czasów jeszcze przed ustawą. Do tego bez dawstwa. Lekarka wpisała mi w szpitalu w książeczkę "stan po IMSI". Teraz to już bez znaczenia, ale i w szpitalu, i potem dzięki temu wpisowi w pierwszych miesiącach życia w przychodni dziecko było traktowane szczególnie - nawet pamiętam, że na usg bioderek nie obowiązywała nas kolejka, żeby było nam chociaż takich prostych sprawach łatwiej. Generalnie w środowisku medycznym informacja o tym, że ciąża jest z IMSI wywoływała dużo sympatii.
Teraz trochę się martwię ze względu na kwestie dawstwa. Jest to temat delikatny, więc nie chciałabym, żeby taka informacja wypłynęła z urzędu do niepowołanej osoby i została źle wykorzystana.
mmmjjj
-
- Posty: 9348
- Rejestracja: 14 wrz 2012 21:42
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
mmmjjj, w momencie rejestracji nie pada takie pytanie, nie masz się o co martwić. Dziecko poczęte metodą ivf rejestruje się tak samo jak dziecko poczęte w domowej sypialnimmmjjj pisze:Witam,
Jestem na finiszu ciąży uzyskanej dzięki in vitro z użyciem obcej (anonimowej) komórki jajowej i nasienia męża.
Oczywiście w klinice podpisaliśmy wszystkie standardowe wymagane papiery.
Jak wygląda w takim wypadku rejestracja w USC? Czy urząd ma wiedzę (np. na podstawie pesel i raportów z kliniki) o sposobie poczęcia? Czy w urzędzie przy rejestracji pada pytanie o sposób poczęcia?
2 lata temu ukazała się na necie masa artykułów tym, że informacja o tym, że ktoś przyszedł na świat dzięki metodzie sztucznego zapłodnienia, znajdzie się w wewnętrznym systemie urzędów stanu cywilnego
Jednak ustawa przewiduje taką sytuację w przypadku dawstwa nasienia lub zarodków, kiedy to ojciec nie jest ojcem "genetycznym". Nie chodzi jednak o samą rejestrację dziecka ale o złożenie w usc oświadczenia o uznaniu ojcostwa dziecka poczętego w wyniku dawstwa, jeszcze przed procedurą. Takie oświadczenie jest ważne 2 lata, jeśli w tym czasie kobieta nie zajdzie w ciążę, to traci ważność, a jeśli jest ciążą to oni jest wiążące. O ile dobrze pamiętam, to dotyczy to tylko par nie będących w związku małżeńskim, ale tu pewności nie mam (może wynika to stąd, że według prawa w przypadku małżeństwa automatycznie to mąż jest uznawany za ojca dziecka?). To oświadczenie będzie w aktach dziecka w usc i dziecko po osiągnięciu pełnoletności będzie miało możliwość wglądu, o ile wie o jego istnieniu. Nie ma natomiast takiej informacji w samym akcie urodzenia czy odpisie
oświadczenie w usc dotyczy tylko uznania ojcostwa, natomiast dostęp do informacji, o których piszesz to już kwestia bazy danych kliniki, nie usc.mmmjjj pisze:. Z tego na ile zrozumiałam ustawę dziecko poczęte dzięki dastwu ma zagwarantowany (po uzyskaniu pełnoletności) dostęp do wybranych informacji o dawkach genetycznych (rok urodzenia, wyniki badań). Jak by to realizowali, jeśli w bazach USC nie byłoby takich informacji?
.
Co do wpisania info o ivf w książeczkę zdrowia dziecka to rzeczywiście szpitale nie powinny tego robić. mnie po porodzie dr spytał czy chcę, aby taka informacja się tam znalazła, bo była w mojej karcie ciąży. Choć sam zasugerował, że lepiej nie, bo w różne miejsca można trafić. Nie wszyscy patrzą na kwestię ivf przychylnie i dotyczy to niestety również środowiska lekarzy czy pielęgniarek.
W przypadku wpisu w karcie ciąży spotkałam się raczej z pozytywnymi reakcjami i czułam się bardziej zaopiekowana
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
2 IFV, 7 transferów
Aniołki [*] [*] [*] :cry2:
25.07.2016 :love: Piotruś
17.06.2019 :love: Michaś
- Acustica
- Posty: 715
- Rejestracja: 27 sty 2012 19:28
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
Uznanie ojcostwa przez partnera, który jest z matką dziecka w związku nieformalnym jest standardową procedurą czy to w przypadku dzieci poczętych w takich związkach w wyniku dawstwa, in vitro czy też w sposób naturalny...więc sposób poczęcia nie ma znaczenia Ustawa przewiduje możliwość (ale chyba nie konieczność?) złożenia oświadczenia uznania ojcostwa jeszcze przed zabiegiem zapłodnienia z wykorzystaniem materiału biologicznego dawcy.oluska_m pisze: Jednak ustawa przewiduje taką sytuację w przypadku dawstwa nasienia lub zarodków, kiedy to ojciec nie jest ojcem "genetycznym". Nie chodzi jednak o samą rejestrację dziecka ale o złożenie w usc oświadczenia o uznaniu ojcostwa dziecka poczętego w wyniku dawstwa, jeszcze przed procedurą. Takie oświadczenie jest ważne 2 lata, jeśli w tym czasie kobieta nie zajdzie w ciążę, to traci ważność, a jeśli jest ciążą to oni jest wiążące. O ile dobrze pamiętam, to dotyczy to tylko par nie będących w związku małżeńskim, ale tu pewności nie mam (może wynika to stąd, że według prawa w przypadku małżeństwa automatycznie to mąż jest uznawany za ojca dziecka?).
Ja nie mam w książeczce zdrowia dziecka słowa o metodzie poczęcia. Taka informacja była tylko w mojej karcie ciąży i w karcie przyjęcia na oddział położniczy.
Follow the white rabbit
----------------------------
ICSI - SET ...i tylko 6 tygodni radości
CRIO - DBT
CRIO - SET....7 dpt bHCG 10,1; 9 dpt bHCG 47,5; 11 dpt bHCG 213,2; 16 dpt bHCG 2939, 18 dpt bHCG 5078...32 dpt potomek zamrugał
40 tc - zgodnie z prognozami nadeszło tornado
cdn?
----------------------------
ICSI - SET ...i tylko 6 tygodni radości
CRIO - DBT
CRIO - SET....7 dpt bHCG 10,1; 9 dpt bHCG 47,5; 11 dpt bHCG 213,2; 16 dpt bHCG 2939, 18 dpt bHCG 5078...32 dpt potomek zamrugał
40 tc - zgodnie z prognozami nadeszło tornado
cdn?
-
- Posty: 9348
- Rejestracja: 14 wrz 2012 21:42
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
zgadza się, też napisałam, że w przypadku ivf i dawstwa chodzi o złożenie oświadcZenia w usc przed procedurą A nie rejestrację dzieckaAcustica pisze: Uznanie ojcostwa przez partnera, który jest z matką dziecka w związku nieformalnym jest standardową procedurą czy to w przypadku dzieci poczętych w takich związkach w wyniku dawstwa, in vitro czy też w sposób naturalny...więc sposób poczęcia nie ma znaczenia.
o ile dobrze pamiętam to konieczność, w przypadku dawstwa nasienia czy zarodków i związku nieformalnego (tzn nie upieram się, bo temat mnie osobiście nie dotyczy, ale tyle pamiętam z boćkowych dyskusji w czasie kiedy temat był "gorący")Acustica pisze: Ustawa przewiduje możliwość (ale chyba nie konieczność?) złożenia oświadczenia uznania ojcostwa jeszcze przed zabiegiem zapłodnienia z wykorzystaniem materiału biologicznego dawcy.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
2 IFV, 7 transferów
Aniołki [*] [*] [*] :cry2:
25.07.2016 :love: Piotruś
17.06.2019 :love: Michaś
- Acustica
- Posty: 715
- Rejestracja: 27 sty 2012 19:28
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
Z kodeksu rodzinnego nie wynika, że to konieczność, ale być może kliniki tego wymagają w takich wypadkach. A co wtedy kiedy para podchodzi do procedury ivf z dawstwa, powiedzmy 1,5 roku po złożeniu takiego oświadczenia (czyli oświadczenie jest jeszcze ważne)...ale dziecko urodzi się już po wspomnianych dwóch latach...i oświadczenie straciło już swoją ważność...Trzeba złożyć przed procedurą kolejne oświadczenie, choć pierwsze jeszcze jest aktualne? Ciekawe to wszystko...oluska_m pisze:o ile dobrze pamiętam to konieczność, w przypadku dawstwa nasienia czy zarodków i związku nieformalnego (tzn nie upieram się, bo temat mnie osobiście nie dotyczy, ale tyle pamiętam z boćkowych dyskusji w czasie kiedy temat był "gorący")
Follow the white rabbit
----------------------------
ICSI - SET ...i tylko 6 tygodni radości
CRIO - DBT
CRIO - SET....7 dpt bHCG 10,1; 9 dpt bHCG 47,5; 11 dpt bHCG 213,2; 16 dpt bHCG 2939, 18 dpt bHCG 5078...32 dpt potomek zamrugał
40 tc - zgodnie z prognozami nadeszło tornado
cdn?
----------------------------
ICSI - SET ...i tylko 6 tygodni radości
CRIO - DBT
CRIO - SET....7 dpt bHCG 10,1; 9 dpt bHCG 47,5; 11 dpt bHCG 213,2; 16 dpt bHCG 2939, 18 dpt bHCG 5078...32 dpt potomek zamrugał
40 tc - zgodnie z prognozami nadeszło tornado
cdn?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 lis 2016 10:36
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
Niebawem zobaczę jak to będzie u nas i dam znać.
W każdym razie oświadczenia składaliśmy parę dni przed punkcją dawczyni, a więc 8 miesięcy temu.
I tak wogóle to zastanawiam się co będzie się działo z resztą zarodków - miałam transfer 2 z 6 zapłodnionych.
W klinice mieli buuurdel z papierami. Kiedy byliśmy tam pierwszy raz to nam powiedzieli, ze za procedurę będzie x zł - w tym w naszym przypadku (mój wiek, słabe nasienie, długa historia) aż 8 jajeczek do zapłodnienia - jeszcze podkreślała, że ze względu na historię będziemy mieć więcej niż norma. Powiedzieliśmy, że to przemyślimy.
Kiedy po 2 tyg. zadzwoniłam, że się zdecydowaliśmy, to nam powiedziano, że zmieniły się warunki, ale teraz cena wynosi jakieś 2,5 tys. więcej, ale zawiera więcej usług.
Nikt nigdy nie chciał mi przesłać oferty na maila, czy dać na piśmie, wszystko ustnie -a wiadomo jaki człowiek jest zdenerwowany jak rozmawia o takich rzeczach.
Jak się dopytałam o te 8 jajeczek, to mi powiedzeli, że tylko 6 i że lekarka nie mogła tak powiedizeć. A słyszałam to ja i mąż, który chyba był wtedy spokojniejszy.
Podpisaliśmy umowę zastrzeżeniem, że życzymy sobie synchronizacji cykli, tak abym miała transfer świeżych zarodków.
Miałam informację, ze dawczyńi jest, musi przejść tylko badania. Kiedy wydawało mi się, że za długo nie mam żadnych informacji i zadzwoniłam, to okazało się, że dawczyni ma już 2 dzień stymulacji i lekarka nie zaznaczyła, że ma być synchronizacja cykli. Szczęście w nieszczęściu było takie, że był to mój 4 dzień cyklu. Uparłam się na wizytę jeszcze tego samego dnia i wszystko udało się zegrać, choć oczywiście miałam dodatkowy stres i trochę wydatków z winy kliniki - przez opóźniony start w braniu estrogenów zaczął dojżewać mi pęcherzyk, który po starcie podawania hormonów i tak rosnął. Musiałam więc wykupić Pregnyl czy Ovitrelle -100 zł przez niechlujstwo lekarki. Lekarka znowu się pomyliła i źle policzyła moment podania zastrzyku -pęcherzyk zamiast pęknąć zmienił się w torbiel jajnika. Już wiedząc, że jestem w ciąży kazała mi robić z tego powodu test Roma - znowu koło 100 zł nie moje. No i początek ciąży prowadzony w klinice -wizyty nawet 2 razy w tyg. tak lekarka była wystraszona tą torbielą. Kilka wizyt gratis na mój rachunek.
Wiecie -może to wyglądać, że przesadzam, ale na prawdę miałam punkt odniesienia. Wcześniej przeszliśmy 6 pełnych procedur IMSI i 7 transferów w innej klinice i jakoś takiego burdelu nie było. Klinikę zmieniłam, o starą byłam zmęczona i nie oferowali w niej dawstwa komórek.
W tej nowejklinice nie podpisali z nami żadnej umowy na przechowywanie zarodków, ale wydaje mi się, że cena procedury obejmowała właśnie przechowywanie zarodków przez rok.
Takie wariactwo. I momo iż szczęśliwie kończę ciążę, to z kliniki jestem bardzo nie zadowolona.
Pozdrawiam
mmmjjjj
W każdym razie oświadczenia składaliśmy parę dni przed punkcją dawczyni, a więc 8 miesięcy temu.
I tak wogóle to zastanawiam się co będzie się działo z resztą zarodków - miałam transfer 2 z 6 zapłodnionych.
W klinice mieli buuurdel z papierami. Kiedy byliśmy tam pierwszy raz to nam powiedzieli, ze za procedurę będzie x zł - w tym w naszym przypadku (mój wiek, słabe nasienie, długa historia) aż 8 jajeczek do zapłodnienia - jeszcze podkreślała, że ze względu na historię będziemy mieć więcej niż norma. Powiedzieliśmy, że to przemyślimy.
Kiedy po 2 tyg. zadzwoniłam, że się zdecydowaliśmy, to nam powiedziano, że zmieniły się warunki, ale teraz cena wynosi jakieś 2,5 tys. więcej, ale zawiera więcej usług.
Nikt nigdy nie chciał mi przesłać oferty na maila, czy dać na piśmie, wszystko ustnie -a wiadomo jaki człowiek jest zdenerwowany jak rozmawia o takich rzeczach.
Jak się dopytałam o te 8 jajeczek, to mi powiedzeli, że tylko 6 i że lekarka nie mogła tak powiedizeć. A słyszałam to ja i mąż, który chyba był wtedy spokojniejszy.
Podpisaliśmy umowę zastrzeżeniem, że życzymy sobie synchronizacji cykli, tak abym miała transfer świeżych zarodków.
Miałam informację, ze dawczyńi jest, musi przejść tylko badania. Kiedy wydawało mi się, że za długo nie mam żadnych informacji i zadzwoniłam, to okazało się, że dawczyni ma już 2 dzień stymulacji i lekarka nie zaznaczyła, że ma być synchronizacja cykli. Szczęście w nieszczęściu było takie, że był to mój 4 dzień cyklu. Uparłam się na wizytę jeszcze tego samego dnia i wszystko udało się zegrać, choć oczywiście miałam dodatkowy stres i trochę wydatków z winy kliniki - przez opóźniony start w braniu estrogenów zaczął dojżewać mi pęcherzyk, który po starcie podawania hormonów i tak rosnął. Musiałam więc wykupić Pregnyl czy Ovitrelle -100 zł przez niechlujstwo lekarki. Lekarka znowu się pomyliła i źle policzyła moment podania zastrzyku -pęcherzyk zamiast pęknąć zmienił się w torbiel jajnika. Już wiedząc, że jestem w ciąży kazała mi robić z tego powodu test Roma - znowu koło 100 zł nie moje. No i początek ciąży prowadzony w klinice -wizyty nawet 2 razy w tyg. tak lekarka była wystraszona tą torbielą. Kilka wizyt gratis na mój rachunek.
Wiecie -może to wyglądać, że przesadzam, ale na prawdę miałam punkt odniesienia. Wcześniej przeszliśmy 6 pełnych procedur IMSI i 7 transferów w innej klinice i jakoś takiego burdelu nie było. Klinikę zmieniłam, o starą byłam zmęczona i nie oferowali w niej dawstwa komórek.
W tej nowejklinice nie podpisali z nami żadnej umowy na przechowywanie zarodków, ale wydaje mi się, że cena procedury obejmowała właśnie przechowywanie zarodków przez rok.
Takie wariactwo. I momo iż szczęśliwie kończę ciążę, to z kliniki jestem bardzo nie zadowolona.
Pozdrawiam
mmmjjjj
-
- Posty: 10041
- Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00
Re: Rejestracja dziecka po in vitro z dastwem komórki jajowe
tak, złożenie oświadczenia przed kierownikiem usc w przypadku par, ktore korzystają z dawstwa i nie sa małżeństwem, jest koniecznością. Bez tego nie odbędzie się zabieg. Oświadczenie jest ważne okreslony czas, w tej chwili nie pamiętam, jaki, ale w ustawie jest on sprecyzowany.