Z dna ciemnej otchłani, w której spędziłam weekend, zebrałam się w sobie, w poniedziałek potwierdziłam ostatecznie, że nie jestem w ciąży, we wtorek odwiedziłam mojego "starego" ginekologa, pobrałam dokumentację i w piątek ruszamy z kolejną stymulacją, tym razem w programie rządowym.
Swoje przepłakałam, ale jeśli będę łkać skulona w kącie problemy nie znikną. Jeśli ktoś mnie zapyta - o co ja pytałam na początku drogi - skąd masz na to siłę?
Odpowiedziałabym: nie wiem skąd.