Niepłodność w Polsce to poważna choroba, która dotyczy 19 proc. par w wieku rozrodczym. O jakości debaty publicznej na temat in vitro, roli Kościoła i prawach pacjentów „Fakty i Mity” rozmawiają z Anną Krawczak ze Stowarzyszenia „Nasz Bocian”.
– Rzadko słychać dyskusje na temat niepłodności jako choroby.
– To temat wstydliwy, pewne tabu w debacie publicznej. Nie tylko dlatego, że jest związana z seksualnością i dotyka bardzo intymnej sfery człowieka, ale przede wszystkim dlatego, że jest związana z zakłóceniem możliwości spełnienia jednej z podstawowych potrzeb, którą większość z nas odczuwa – potrzeby przedłużenia gatunku. Małżeństwa, w których kobieta nie może zajść w ciążę, mimo że się o to oboje starają, traktują ów fakt jako niesprawiedliwy wyrok losu. Zastanawiają się, dlaczego akurat oni – zazwyczaj wydolni wychowawczo, społecznie, finansowo. To jest poziom, który bez względu na to, czy atmosfera w danym kraju jest przyjazna, czy nie, w wielu przypadkach nakazuje się ludziom wycofać. Czują się mniej wartościowi i trudno im o niepłodności mówić – to jest problem ogólnoświatowy, wspólny dla wszystkich państw. Dalej może być łatwiej albo trudniej. Jest łatwiej, jeżeli państwo wspiera ludzi leczących się z powodu niepłodności, jeżeli jest tworzony system edukacji seksualnej.