Dobry wieczór,
trudno mi się odnieść jednoznacznie do tego, jak Państwa Syn radzi sobie w grupie rówieśniczej, ale wydaje mi się, że obie sytuacje, o których Pan wspomina (a także te wspomniane poprzednio), nie odbiegają zanadto od tego, jak funkcjonują dzieci w jego wieku (oczywiście nie wszystkie, co zależne jest od ich indywidualnego temperamentu, działania pod wpływem emocji, radzenia sobie z nimi itd., ale są to sytuacje, które się zdarzają, bo dzieci ze sobą rywalizują i czasem działają pod wpływem impulsu, dopiero ucząc się samokontroli). Nie wiem, czy jest inne źródło tych zachowań, trudno to ocenić bez poznania Państwa rodziny, natomiast nie widzę innej możliwości oddziaływania na dziecko, niż rozmowa i tłumaczenie. I tak niestrudzenie przez cały proces wychowawczy
Jednocześnie chciałabym się odnieść jeszcze do kwestii zasad. Jestem zdania, że nie mogą być one zanadto sztywne, nie mogą stanowić głównej osi, na której opiera się wychowywanie dziecka. Ich podstawowe zadanie polega w mojej ocenie na budowaniu w dziecku poczucia bezpieczeństwa, nie narzucania własnej woli rodzica. Z dzieckiem trzeba rozmawiać i, oczywiście w miarę możliwości, różne kwestie ustalać wspólnie. Wspomniał Pan o konieczności pilnowania Syna, motywowania go w trakcie odrabiania lekcji - jest to typowe dla wielu dzieci, zwłaszcza dla tych, które tak, jak on, są na początku ścieżki edukacyjnej. Odrabianie lekcji warto zaplanować, podzielić na mniejsze części, żeby dziecko szybciej widziało małe efekty. Państwa obecność jest mu potrzeba, skoro Państwa woła i chce odrabiać je wspólnie. Podejrzewam, że wówczas idzie zdecydowanie szybciej.
Jeszcze raz chciałabym zachęcić Państwa do konsultacji psychologicznej z udziałem całej rodziny. Dałoby to szansę lepszemu przyjrzeniu się wzajemnym relacjom, zasadom i emocjom, jakie w niej istnieją. Syn ma dopiero 7 lat, jest jeszcze małym dzieckiem, emocjonalnie bardzo zależnym od Rodziców. Jest to ogromną odpowiedzialnością nas jako rodziców, ale daje duże pole do zmian w dobrą stronę.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda Kruk-Rogucka