Autor:

anaba

Data publikacji:

04.01.2006

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Szczęście

Dziś mija dokładnie 12 tc i 5 dzień wg ostatnich obliczeń lekarza. Cały czas żyję ostnią wizytą. Bardzo się jej obawiałam, gdyż czekały mnie badania genetyczne i analiza podstawowych wyników. W moczu mam bakterie, ale lekarz stwierdził, że mają prawo być i na razie nic mi nie zapisał. Badania genetyczne również poszły dobrze. Uspokoiłam się. Tym razem mąż był ze mną w gabinecie. Był pod wrażeniem badania USG. Maluch tak fikał w brzucholku, jakby uprawiał gimnastykę. Nie mogliśmy się nadziwić. Mam odstawić duphaston, który biorę odkąd zaczęłam plamić. Zaczynam brać witaminy i kończe z folikiem. Mam nadzieję, że teraz będzie już wszystko dobrze. Po ostatnim poronieniu (puste jajo płodowe) nie mogę się pozbierać i cały czas w podświadomości tkwi we mnie uczucie lęku. Miewam dobre i złe dni, jak każdy, ale czasami przenika mnie paniczny starach o nasze kochane maleństwo.