Jest znacznie lepiej. Wiem , że musze być silna i jeśli taką mam być to, na prawdę nie ma czasu na cichy płacz w poduchę ani smęcenie w rękaw Mężowi. Od czwartku minęło 3 dni. Miałam sobie dać czas. I dałam ! Nie mogę dłużej czołgać się ! Muszę hardo wstać i nie dać się ! Będę bezwzględna dla siebie ! Wymagająca ! Mądra ! Nieugięta ! CHCĘ -MUSZĘ - WYTRWAM !!! Nie takie rzeczy wytrzymałam ...
Tak sobie porównałam dziś na mszy nasze życie do naszej odzieży. Każdy z nas jest inny. I można by porównać że z życiem jest jak z ciuchami. Ciuchy możemy uprać - uprasować i ułożyć elegancko w szafie. Jest pełna harmonia i ład. Często nawet lubie mieć pod kolor poukładane. Wtedy otwieramy szafe i wszystko jasne . Łatwo wtedy coś skompletować, czasu nie marnujemy na wydzieranie z głębi półki, na prasowanie, klnięcie po drodze...Wszystko jest prostsze. Choć wiadomo, że czasem któryś potrzebny jest właśnie w praniu... Mimo to jest dobrze. Tak też i z naszym życiem jest. Albo wszystko poukładamy w miarę ( bo o ideale nawet nie ma mowy - bo takich ludzi nie ma ) a jeśli mowa o ideale to przypomniałam sobie właśnie o dedykacji , w książce którą dostaliśmy na Ślub : ...Nie ma idealnych małżeństw i nie spadają one z nieba, ale każde małżeństwo można ulepszać i rozwijać... Piękne te słowa i wielkie ! Do czego zmierzam, los w naszych rękach , czy sobie ułatwimy życie czy nie zależy od nas samych . W końcu o wiele łatwiej nam będzie cokolwiek zrobić gdy choć troszkę upierzemy lub uprasujemy nasze myśli, pragnienia i czyny. W zależności od sytuacji i siły musimy wiele od siebie wymagać ! Same od siebie ! I wciąż dążyć do doskonałości. Możemy oczywiście nie robić nic z własną osobowością . Nic ! Zostawić wszystko porozrzucane jak bądź i gdzie bądź . I będziemy wtedy narzekać na nieład i szukać . Ale myśle że lepiej troszkę choćby układać myśli na kupkę . Segregować je i w miarę możliowsci dbać , by wyjmując jedno zdanie , poprawić resztę , by nie przewróciło się !
Tak sobie myślę jak dobrze by było umieć zawsze mieć ślicznie poskładane własne życie w garderobie naszego umysłu. Muszę do tego dążyć . Tylko ode mnie zależy co zrobie , by ułatwić siebie życie . Obiecuję sama sobie, że jak wszystkie me myśli zbrudzą się i będą niczym , nie będę tam dokładać reszty tylko dzielnie zabiorę sie za solidne porządki !!! Koniec płaczu ! Powstaje !
Tak sobie porównałam dziś na mszy nasze życie do naszej odzieży. Każdy z nas jest inny. I można by porównać że z życiem jest jak z ciuchami. Ciuchy możemy uprać - uprasować i ułożyć elegancko w szafie. Jest pełna harmonia i ład. Często nawet lubie mieć pod kolor poukładane. Wtedy otwieramy szafe i wszystko jasne . Łatwo wtedy coś skompletować, czasu nie marnujemy na wydzieranie z głębi półki, na prasowanie, klnięcie po drodze...Wszystko jest prostsze. Choć wiadomo, że czasem któryś potrzebny jest właśnie w praniu... Mimo to jest dobrze. Tak też i z naszym życiem jest. Albo wszystko poukładamy w miarę ( bo o ideale nawet nie ma mowy - bo takich ludzi nie ma ) a jeśli mowa o ideale to przypomniałam sobie właśnie o dedykacji , w książce którą dostaliśmy na Ślub : ...Nie ma idealnych małżeństw i nie spadają one z nieba, ale każde małżeństwo można ulepszać i rozwijać... Piękne te słowa i wielkie ! Do czego zmierzam, los w naszych rękach , czy sobie ułatwimy życie czy nie zależy od nas samych . W końcu o wiele łatwiej nam będzie cokolwiek zrobić gdy choć troszkę upierzemy lub uprasujemy nasze myśli, pragnienia i czyny. W zależności od sytuacji i siły musimy wiele od siebie wymagać ! Same od siebie ! I wciąż dążyć do doskonałości. Możemy oczywiście nie robić nic z własną osobowością . Nic ! Zostawić wszystko porozrzucane jak bądź i gdzie bądź . I będziemy wtedy narzekać na nieład i szukać . Ale myśle że lepiej troszkę choćby układać myśli na kupkę . Segregować je i w miarę możliowsci dbać , by wyjmując jedno zdanie , poprawić resztę , by nie przewróciło się !
Tak sobie myślę jak dobrze by było umieć zawsze mieć ślicznie poskładane własne życie w garderobie naszego umysłu. Muszę do tego dążyć . Tylko ode mnie zależy co zrobie , by ułatwić siebie życie . Obiecuję sama sobie, że jak wszystkie me myśli zbrudzą się i będą niczym , nie będę tam dokładać reszty tylko dzielnie zabiorę sie za solidne porządki !!! Koniec płaczu ! Powstaje !