Autor:

Agatka

Data publikacji:

12.06.2007

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

odwróciły się nasze role

Do pracy wróciła I, czuje się lepiej, lekarz pozwolił jej pracować póki będzie się dobrze czuć. Trochę się przestraszyła, bo z badania wyszło, że ma wirus cytomegalii. Gin ją jednak uspokoił, bo na tym etapie ciąży i tak już nic nie można zrobić... Na ile można, na tyle jest spokojna...
I nie chce mówić o ciąży, za wcześnie. Ze mną było identycznie w czasie naszej procedury adopcyjnej. Dziewczyny wypytywały jak szkolenia, jak telefon... czy szukam, a ja? Mi pozostało cierpliwie czekać na ten telefon, mimo ich ponagleń, mimo swoich telefonów do oao. Dziwnie się to życie kręci... Są takie sytuacje życiowe, w których trudno się uwewnętrzniać, a właściwie, to nawet trudno cokolwiek mówić, to co miało być jest powiedziane, a reszta, to jedna wielka niewiadoma... Confused:


Po dwudniowym katarku Dunia obudziła się w nocy strasznie rozpalona, zaczyna się naciągać... Uspokaja się na rękach, o powrocie do łóżeczka nie ma mowy, kładę ją obok tatusia, idę po termometr, lekarstwa. 39,0stopni!!
Shocked Crying or Very sad Podałam lekarstwa, popiła ziółkami, zasnęła. Po godzinie zaczęła się wiercić, dotykam czoła, chłodniejsze, ale jeszcze tak na 38stopni, rano wstaję do pracy, jest chłodna.
Dziś idę z Lolkiem na zmianę/zdjęcie opatrunku z czoła i ją też weźmiemy, niech ją lekarz obejrzy. Dunia przy każdym katarze ma zaraz bolące uszy, więc lepiej żeby zobaczył to lekarz... Słońce nasze kochane Crying or Very sad

Komentarze

  • netka

    12/06/2007 - 17:06

    Duniu zdrówka!!!!!!
    Dwoje Rozrabiaków :-)