Autor:

kreska

Data publikacji:

09.12.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

bez paniki -świńska grypa-ale spanikowałam bo to moje dzieci

po trzech tygodniach w domu(nie była chora ale czasem zakasłałą,to wolałam przeczekać) wysłałm Anię do przedszkola.Po dwóch dniach zaczeła brzydko kaszleć, wieczorem kaszel +płacz że ją boli w klatce piersiowej.Potem lekarz,antybiotyk.prawie dwa dni gorączki-i kryzys zażegnany. Zaraz po tym wzieło Błażejka-w nocy pokasływanie, a niedziela i poniedziałek b. wysoka goraczka, skutecznie zbijana eferalganem. I ciągle spał,ale tak miał zawsze kiedy maił gorączkę. We wtorek już lepij, zaczął rozrabiać,nie goraczkował, pokasływał. W srodę zapiasał obydwoje do lekarza.
A rano telefona od szwagierki-płakała,krzyczała nie wiedziałam co się stało. U jej 2,5 letniej córki niedawno stwierdzono refluks moczowy,po tym jak dostała plamicy SH....,zkażenia dróg moczowych. Refluks okazał się powazny wiec w planach operacja, ale dziś miałą mieć jeszcze badanie scentografię-żeby sprawdzić czy nie trezba usunąc nerki. W szpitalu dostała goraczki i okazało się że ma wirusa A1NH1.........zadzwoniła i powiedziała że lekarz mółi że to wirus zprzed 3 dni , że napewno moje dzieci mają i ona się zaraziła.Dzwoniłam wcześniej do niej , mówiłam że dzieciaki chore, że może przed badaniami nie powinna ryzykoiwać infekcji u małej ale ona to \\"olała\\", stwierdzi8ła że i tak jej dzieci ciagle na coć chorują.....przecież jej nie zabronię przyjechać.A poza tym jaką ma pewność że jej córka nie złapała tego w jakiśm szpitalu,ciagle jezdzi na badania...........

Ale i o tym chciałm napisać ,chcialam napisać że się strasznie boję o moje dzieci.Ania jest już zdrowa więc nawet to jeśli TEN wirus to go pokonała,ale Błazio czuję się kiepsko.Wczoraj już było nieżle, ale dziś zaczął kasłać suchym kaszlem,do tego jeststrasznei osłabiony. rano wstał i ku mojemu zdziweniu zjadł talerz zupy mlecznej,dwa dni nie jadł więc pomyślałam że nadrabia i ucieszyłam się że apety mu wraca.Potem poszedł spać,obudziłam go w południu do lekarza,w przychodni najpierw miał super humor,ale jak zabroniłam im się bawić koło drzwi wejściowych buntował się ,a potem zaczął mocno kaszleć,biednie wyglądał w tej poczekalni...a pani doktor po osłuchaniu stwierdziła że w płucach i oskrzelach czysto,nie chiałą dawać antybiotyku ale dała na wypadek gdyby złapał tamtego wirusa od kuzynki.Ogólnie nas uspokoiła że dużo osób choruje na tego wirusa,że nie ma sensu dawać strasznei drogich leków skoro widać że dzieci już zdrowieją. a nwet nie wiadomo czy miały wirusa Po powrocie poszedł spać i praktycznie ciągle śpi. Budziłam go, trochę posiedział z nami ale zasypia mi na rękach, pokłada się na podłogę. Teraz już śpi w łóżku, nie zdążyłam go przebrać.
Mąż, rodzina tłumaczą że to dobrze że śpi, że organizm walczy z chorobą, że szybciej wyzdrowieje..a ja mam w głowie słowa lekarki o obniżonym cisnieniu chorych na świnską grypę.jakoś tak wszystkie objawy mi pasują.Czy moje dzieci złapały to świństwo??gdzie> Ania przyniosła z przedszkola?Czy Błazio szybko wyzdrowieje??Czy kuzynki chore nerki nie ucierpią przez tego wirusa?Dlaczego nie pojechałam z dziećmi do innego doktora??Do szpitala??
Tak bardzo się boję.Napewno dziś nie zasnę.Mąż krytykuje mnie że panikuję,że na tę grypę przechodzi siętak samo jak na zwykłą. Ale co on wie o moim strachu??Nie przyznam mu się ale trochę spakowałam torbę do szpitala,na wszelki wypadek, bo gdyby co to mój mąż nawet nie wie gdzei są ubranka dzieci.
Prosze o modlitwę za zdowie moich dzieci i kuzynki. I za siłę dla mnie żebym nie zwariowała.

p..s wracając od lekarza Ania stwierdziała \\"Mamusiu Ty to wszystkich uszczęśliwiasz\\"-a ja pomyślałam że chciałabym aby tak było.


pełno błęðów w tym wpisie,może poprawię ,potem...