Jest dzidziuś:)

Dawno nie pisałam , dużo zmieniło sie w moim życiu. Kilka dni po wizycie u lekarza znów znalazłam sie u niego bo dostałam zapalenie.Po zrobieniu usg lakarka stwierdziła że jest zarodek ale mam zgłosic sie za 10 dni żeby zobaczyc czy rośnie. Szczerze to był najgorszy czas myślałam tylko czy bedzie dobrze, po powrocie z wizyty zauważyłam brązowy śluz miałam dośc. Zadzwoniłam na następny dzień do niej, a ona odpowiedziała żebym brała te leki póki nie ma krwawienia to nic sie nie dzieje. Na szczęscie trwało to tylko jeden dzień, następne nerwy tydzień do wizyty. W końcu nadszedł ten dzień czułam sie jakbym szła po wyrok, gdy zrobiła usg powiedziała że jest dobrze ja sie zapytałam wtedy czy bije serdzuszko ona że tak prosze zobaczyc, byłam taka szczęśliwa moj dzidzius m 11 mm. Strach nadal jest, wizyte mam dopiero 15 marca, leki mam też stopniowo zmniejszac. Strsznie meczą mnie mdłości ale dla mojego maleństwa wszystko przetrwam. Wczoraj skończyłam 8 tygodni, niech ten czas szybko mija!!!!!!!!Dziekuje wszystkim za kciuki:)