Autor:

kapie8

Data publikacji:

17.03.2011

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

mam szczęście..........czy zasługuję na kolejne???

Bocian jest w moim życiu od roku.Od roku czytam, czytam, czytam.....Przeszłam drogę czekania na dziecko, leczenia, ciąże, stratę....Wszystko to za mną.Obok mnie dwie ukochane wyczekane istoty, jedna nasz aniołek fruwa gdzieś nad nami...Jestem szczęśliwa, kocham męża on mnie też, wiem i czuję to codziennie mimo że jest strasznym cynikiem , do tego mało wylewnym.Wyjątkiem są tu nasze chłopaki, to oni otworzyli jego serce i przed nimi nie umie skryć się w swojej skorupie... Co tu robię? Czekam a właściwie zaczynam czekanie. Jest to dla wielu niezrozumiałe -chcemy adoptować dziecko. Jesteśmy na początku drogi, zapisani oczekujemy na kurs dla rodziców adopcyjnych. W ciągu ostatniego tygodnia z OAO i kilku innych miejsc dostaliśmy tyle sprzecznych informacji, że zastanawiam się gdzie my żyjemy-dodatkowo przecież wiele już czytałam różnych wieści od osób które tą drogę mają za sobą albo są dalej niż my. Znajomi którzy adoptowali dzieci (2 pary) też mają coś do dodania. Każdy ma swój sposób, każdy jakoś inaczej sobie to tłumaczy. Walką był czekania na chłopaków więc i teraz mam zamiar podjąć tą walkę. Ja dam radę-mój mąż mam nadzieję nie zniechęci pań w ośrodku pytaniami i nieufnością.

Komentarze

  • avatar
    Agatka

    17/03/2011 - 14:03

    Temat rzeka... Najważniejsze, żebyś Ty i Twój mąż byli pewnego swego. Otoczenie działa różnie, wiadomo syty głodnego nie zrozumie. Na pewno musisz być przekonana, że na to zasługujesz!!

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • kapie8

    17/03/2011 - 15:03

    Jestem pewna i to od dawna. Chciałam adoptować dziecko zawsze, nie zależnie od tego czy bym miała swoje czy nie.Zawsze chcieliśmy mieć dużą rodzinę. Na kolejne dziecko biologiczne nie mamy szans 3 ciąża i poród były dużym zagrożeniem, jak dużym zdałam sobie dopiero po porodzie, przed człowiek za wszelką cenę chce dziecka - nie liczy się z konsekwencjami- to pewien rodzaj egoizmu. Teraz już nie mogę być egoistką mam dwoje dzieci, nie mogą stracić mamy.Ale wszyscy chcemy pomóc dziecku, nie liczy się dla nas czy to będzie noworodek czy starsze dziecko. Wiemy, że gdzieś jest dziecko które nas potrzebuje i prędzej czy później będziemy razem. Nie mogę się doczekać ale wiem że w tych sprawach nic się nie przyspiesza. Wszystko ma swój czas i kolej. Nasz starszy syn bardzo chciałby siostrę, małemu pewnie wszystko jedno byle było wesoło.
    Kasia