Autor:

_lena

Data publikacji:

08.05.2011

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Trwam

Trwam w oczekiwaniu na cud. Staram się nie myśleć, co będzie, jak ja nigdy... Nie rozmawiam o tym, który to dzień cyklu, itp. Czekamy. Wmawiam sobie, ze na pewno się nie udało, żeby potem mniej bolało, ale gdzieś na dnie mojego serca tli się nadzieja... Ona chyba nigdy nie umiera... Nie mówię głośno kiedy są dni płodne, jakby to miało spowodować, że tak po prostu się uda. Powoli zwracam swoje serce w stronę Boga. Zapomniałam o Nim, mam żal, którego nie potrafię się pozbyć. Czy On to zrozumie??? Dziękuję za to, że mogę tu być. Dziękuję Wam, za wszystkie dobre i ciepłe słowa.

Komentarze

  • kasik83

    08/05/2011 - 10:05

    Też ostatnio mam kryzys... Wciąż tłamszę w sobie poczucie beznadziei i żalu. Na domiar złego pojawiła się dziś wstrętna @ aż w 37 dniu cyklu i czuję się jakby mnie ktoś przetrawiłi wypluł ...Chyba coraz bardziej wariuje mój organizm. Na cud nie liczyłam, ale czy nie było we mnie cienia nadziei ... Dobrze że jest bociek :-) Przesyłam buziaki .