Zaufałem drodze
wąskiej
takiej na łeb na szyję
z dziurami po kolana
takiej nie w porę jak w listopadzie spóżnione buraki
i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
- nareszcie- powiedziała
- martwiłam się już
że poszedłeś inaczej
prościej
po asfalcie
autostradą do nieba - z nagrodą od ministra
i że cię diabli wzięli.
ks. Jan Twardowski \\"Zaufałem drodze\\"
zaufałam
i idę jak mrówka pchająca swoje ziarenko
ono uwiera, mierzi,wymyka się z rąk
zaufałam
i ide dalej.
nie staram się zrozumieć, bo to nie możliwe
Kocham i jestem kochana
czyż to nie olbrzymie szczęście mnie spotkało?
i mogę z nim góry przenosić
i czekam
i ufam.
Gabrielka - X.05
Arturek - IX.07
Basia - III.14