Autor:

Tykrokylek

Data publikacji:

20.10.2008

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Wymienić Łukaszka…

Wczoraj poszłyśmy odwiedzić Łukaszka. Biedne małe ciałko leżało na łóżeczku, pod operowaną nóżką leżała poduszka. Małe ciało zakute było w gips…Łukaszek beznadziejnie patrzył się w sufit. Od progu usłyszałam kolejna złą wiadomość – duga nóżka też wymaga takiego zabiegu. Kurcze, 6tygodni gips, 6 tygodni przerwy, potem szpital, potem 6 tygodni znowu gips…
Powtórzyłam sąsiadce niedawną rozmowę z Tygryskiem o Łukaszku:
- Łukaszek chory??
- Tak kochanie.
- Jest w szpitalu??
- Tak…
- I ma operację??
- Tak Madziuniu.
- To trzeba Łukaszka wymienić!
- Co?? Jak??? Jak ty to sobie wyobrażasz??? Tygrysku??!!
- Nooo… Normalnie! Damy Łukaszka do innego domku a pani weźmie sobie innego Łukaszka!

Widziałam przez ułamek sekundy smutek w oczach Reni. Przykre, ale tak proste jest w tym momencie postrzeganie świata przez mojego Tygryska! Żadnych problemów!
Natalka bardzo żywiołowo zareagowała na wymianę Łukaszka – Możemy Go wymienić, ale na takiego samego, bo ten Łukaszek będzie chodził i mówił i śpiewał!…
Spojrzała na nią smutna mama…. Wyczytałam w jej oczach rezygnację. Czyżby rzeczywiście tylko Natalka wierzyła, że kiedyś Łuki będzie chodził??