Ja mówię:
-Zosiu już jest późno i małe dziewczynki juz śpią. Powinnaś iść teraz do łóżeczka i spać.
Zosia się uśmiecha - więc zaczynam śpiewać "Aaaa, kotki dwa...", a Zosia patrząc na mnie też zaczyna mruczeć "Aaaaaa, eeee" i się śmieje.
I tak sobie od tamtej pory śpiewamy razem jak Zosia ma ochotę - tylko raczej mocy usypiającej to śpiewanie nie ma ;-)) raczej rozweselającą. W ogóle to smieszek ostatnio z Zosi zwłaszcza jak jest wyspana- wystarczy,że ktoś do niej zacznie coś mówic to zaraz uśmiech od ucha do ucha. A jak Tatus wraca z pracy to zdaje mu relację z całego dnia- leżą na łózku i ona mu opowiada "Guuu, gaaa"...Chyba mała gadułka mi rośnie (pewnie ma to po mamusi ;-))