No i mamy czerwiec.Dzisiejszy dzień przeżyłam bardziej niż dzień matki.Dzień naszej córeczki co prawda malutkiej żeby cokolwiek rozumieć,ale widziałam radość w jej oczkach a to dla mnie takie szczęście.
Karolinka coraz większa, coraz silniejsza z każdym dniem bardziej niesamowita.
Wczoraj byliśmy na szczepieniach nie obyło się bez płaczu ,ale już w domku znów się uśmiechała
Była także zważona i zmierzona.Uwaga!Uwaga! Pomarańczka waży 6550 kg i mierzy 63,5cm
O rety!Już teraz wiem czemu mi ręce tak szybko mdleją gdy ją noszę
A tak niedawno... przywieźliśmy ją ze szpitala.Waga 2200kg.Dla nas wówczas taka duża,dla innych maleńka.
Przywieźliśmy pełni szczęścia i strachu czy damy radę.Na szybę padały duże płatki śniegu,a my naszym samochodzikiem 130km jechaliśmy i wsłuchiwaliśmy sie w jej oddech.Takiej ciszy jaka panowała wówczas w samochodzie nie będzie chyba nigdy.
Przywieźliśmy ją a ja przytuliłam ją tak mocno.Powiedziałam:witaj w domku,a ona rozejrzała się i zasnęła... Całowałam każdy kawałeczek jej ciałka.Wreszcie mogłam to zrobić.Wreszcie nie musiałam prosić pielęgniarki czy mogę ją wyciągnąć z inkubatora.Wreszcie nikt nie patrzył na mnie zza szklanej ściany.Byłyśmy tylko my.Czekałam na to 2 miesiące.
A dziś... Karolinka jest 3 razy większa odkąd przywieźliśmy ją ze szpitala i 6 razy więcej waży niż sie urodziła.Od porodu urosła 23,5cm.Dziś gdy patrze na nasze pierwsze zdjęcia zapiera mi dech.Ta chudzinka stała się prawdziwym tłuścioszkiem i tylko nosek i mały uśmieszek się nie zmienił
Karolinka coraz większa, coraz silniejsza z każdym dniem bardziej niesamowita.
Wczoraj byliśmy na szczepieniach nie obyło się bez płaczu ,ale już w domku znów się uśmiechała
Była także zważona i zmierzona.Uwaga!Uwaga! Pomarańczka waży 6550 kg i mierzy 63,5cm
O rety!Już teraz wiem czemu mi ręce tak szybko mdleją gdy ją noszę
A tak niedawno... przywieźliśmy ją ze szpitala.Waga 2200kg.Dla nas wówczas taka duża,dla innych maleńka.
Przywieźliśmy pełni szczęścia i strachu czy damy radę.Na szybę padały duże płatki śniegu,a my naszym samochodzikiem 130km jechaliśmy i wsłuchiwaliśmy sie w jej oddech.Takiej ciszy jaka panowała wówczas w samochodzie nie będzie chyba nigdy.
Przywieźliśmy ją a ja przytuliłam ją tak mocno.Powiedziałam:witaj w domku,a ona rozejrzała się i zasnęła... Całowałam każdy kawałeczek jej ciałka.Wreszcie mogłam to zrobić.Wreszcie nie musiałam prosić pielęgniarki czy mogę ją wyciągnąć z inkubatora.Wreszcie nikt nie patrzył na mnie zza szklanej ściany.Byłyśmy tylko my.Czekałam na to 2 miesiące.
A dziś... Karolinka jest 3 razy większa odkąd przywieźliśmy ją ze szpitala i 6 razy więcej waży niż sie urodziła.Od porodu urosła 23,5cm.Dziś gdy patrze na nasze pierwsze zdjęcia zapiera mi dech.Ta chudzinka stała się prawdziwym tłuścioszkiem i tylko nosek i mały uśmieszek się nie zmienił