Dawno mnie tu nie było, bo niestety znów wylądowałam w szpitalu-25 sierpnia.Znów pokazała się krew, czyli strach, łzy, okropne myśli, pośpiech do szpitala... Nie chce mi się już do tego wracać. Było ciężko, bo stwierdzili odwarstwienie kosmówki...Czyli znowu leżenie. Okropnie się bałam. Wylatywała ze mnie ciemna wydzielina, czasem jakiś gęsty śluz.Byłam przerażona, ale lekarze mówili, że to dobrze, że krwiak się oczyszcza, że jeżeli nie jest to czysta krew to mam się nie denerwować.Łatwo było mówić gorzej zrobić...
Mój lekarz wciąż był na urlopie, więc mój kochany mąż poszedł do ordynatora i przedstawił mu całą naszą sprawę, bo nie było nam łatwo, nie znaliśmy nikogo w tym szpitalu.No i zajęli się mną naprawdę fajnie. W sumie to musiałam dużo leżeć, ale cały czas pytali się czy się nie denerwuję:)Mówiłam, że nie:), a było różnie.
Jednak musiałam uzbroić się w cierpliwość i mam nadzieję, że zostanie mi to wynagrodzone.W sobotę przestała lecieć ciemna wydzielina i pokazały się żółte upławy.Tak jest po krwawieniu. W poniedziałek wrocił mój lekarz, od razu ulżyło:)We wtorek zrobili mi USG.Myślałam, że umrę przed badaniem, a co zobaczyłam?
Jak nasz maluszek pięknie się rozwija:)Nie ma już cech odklejenia się łożyska.Wczoraj skończył 12 tydzień, zdaniem lekarza jesteśmy już bezpieczniejsi.Dziś po długiej nieobecności wróciliśmy do domku.Dobrze mi tutaj. Obawa nie minęła, ale nadal nie bolą mnie piersi i wcale się tym nie przejmuję. Nasz maluszek mierzy 6cm i 2mm, ma już oczka, uszy, nosek.Lekarz powiedział, że już wiadomo, że nie ma rozszczepienia podniebienia, że kręgosłup i kości czaszki są w porządku. Dał mi też zdjęcie. Jak pokazałam mężowi to miał łzy w oczach. Chciałam dotrwać do września, bo myślałam, że wtedy już będzie dobrze i mam nadzieję, że jest. Jestem ciągle na zwolnieniu i muszę się bardzo oszczędzać, ale wczorajszy widok dał mi na nowo siły:)Kocham Cię mój Skarbie.
Komentarze
- eee
06/09/2006 - 00:09
- eee
06/09/2006 - 00:09
I jeszcze jedno - taka jesteś dzielna! Kiedyś te pobyty w szpitalu będą tylko przykrym wspomnieniem, kiedy już będziesz szczęsliwą mamusią. Głowa do góry! Jest dobrze i tak bedzie! Ściskam!maj 2005 Aniołek
luty 2006 Aniołek
luty2008 Aniołek
grudzień 2008 Aniołek
Prof.Malinowski
sierpień 2009 zielone światło
lipiec 2010 Aniołek
29.05.2011 Nasz Cud: HANIA - andud
06/09/2006 - 00:09
Tak bardzo się ciesze, bo już martwiłam się ciszą z twojej strony. Dzielny ten twój maluszek:)) Niech dalej rośnie zdrowo i pełnią sił. Trochę pocierpisz, ale szczęście już was nie opuści:) Buziaczków moc!!!! - malenkaaa
06/09/2006 - 00:09
Mówiłam od samego poczatku, że będzie dobrze !!! I powtarzam że do samego końca zdrowej ciąży. Sciskam WAS !!! - Kasiulka1
06/09/2006 - 00:09
Ciesze się bardzo, że jest O.K. Cały czas myślę o Was i trzymam kciuki, z całych sił!!! I wierzę, że urodzisz zdrowego brzdąca!starania od 2005
Aniołek 23.05.2006 (11tc)
przerwa w staraniach do 2008
Salve od marca 2009
oligospermia ekstremalna - po leczeniu bardzo ciężka
mam nadzieję, że luty 2010 AID - Pati78
06/09/2006 - 00:09
Martencjo to super nowinka ze maluszek sie dzielnie trzyma. Oczywiscie odpoczywaj, choc pewnie mialabys ochote cos innego porobic, ale dla maluszka wszystko zniesiesz. Skoro maluch rosnie prawidlowo to sie niczym nie martw. - anmar777
06/09/2006 - 00:09
Kochana! głowa do góry będzie dobrze, trzymacie sie buziaczki dla Ciebie i dzidzi - damifor
07/09/2006 - 00:09
Martencjo trzymaj sie Kochana.Dzidzia juz od samego poczatku serwuje mamuni adrenalinke ale jest mocny i zostanie juz z Toba na zawsze.Trzymam z całych sił kciuki za Was I bede sie za Was modlic.Pozdrawiam Was serdecznie i głaszcze Cie po Twoim kochanym brzuszku.Głowa do gory bedzie juz dobrze. - fenix
07/09/2006 - 00:09
Martencjo, bardzo czekałam na wieśco od ciebie i niezmiernie sie cieszę, że maluszek ma się dobrze. Pogłaskaj brzuszek i usmiechnij sie do swojego małego 6-centymetrowego szczęście :))"Ucz się czekać. Albo zmienią się rzeczy albo twoje serce" -J.M. Sailer
luty 2006 Aniołek
luty2008 Aniołek
grudzień 2008 Aniołek
Prof.Malinowski
sierpień 2009 zielone światło
lipiec 2010 Aniołek
29.05.2011 Nasz Cud: HANIA