No i mamy poniedziałek.Jeżeli jest wszystko w porządku to zaczeliśmy dziś 15 tydzień, ale tak naprawdę znów dopadły mnie schizy..
czuję sie ogólnie dobrze i znów tak \\"normalnie\\"... nie boli mnie brzuszek (może tylko czasem troszeczkę tak jak przy miesiączce) no i znowu piersi odpuściły.... nic a nic nie bolą, nawet brodawki nie są już wrażliwe...
Chyba potrzebuję z kimś pogadać kto mnie wesprze.chciałabym znać jakąc położna która mogłaby mnie uspokoić, bo często wariują mi myśli.Raz jest wszystko fajnie, a za chwilę znowu dopada zwątpienie...
Następna wizyta 5 października, a ja już bym chciała wiedzieć co u mojej dzidzi. Pozatym coraz więcej osób wie o naszej Kruszynce.Cieszymy się tą ciążą i powiedzieliśmy już rodzince i paru znajomym... no i czasem myślę,że może jeszcze nie powinniśmy... tak żeby nie zapeszyć...
Zauważyłam też jak sama sobie działam na psychikę.Gdy myslę sobie nic mnie nie boli to naprawdę wszystko odpuszcza....
Pamiętam też że dzień przed tym jak trafiłam do szpitala z krwawieniami to na stronie http://www.poronienia przeczytałam bardzo smutną historię dziewczyny która poroniła i tak to wzięłam do siebie, że być może dlatego i u mnie pojawiło sie to krawienie? Od tamtej pory nie czytam już narazie żadnych historii o poronieniach.
Wiem, że powinnam słuchać mojego mężą który cały czas powtarza mi: CIERPLIWOŚCI.
Tylko skąd ją mam brać???
Pesymistyczny ten mój dzisiejszy wpis
Komentarze
- Kasiulka1
25/09/2006 - 00:09
- agulkaa23
25/09/2006 - 00:09
Kochana, więcej optymizmu, niepotrzebnie się nakręcesz i stresujesz. Po co? Przecież wszystko dobrze, musisz się cieszyć i wierzyć, że będzie ok, zresztą nie może być inaczej. Buziaki :*
Pozdrawiam - andud
25/09/2006 - 00:09
Żabko, właśnie czytam świetną książkę pani dr Doroty Hartwich \\\"Kobieta i natura, czyli jak zachować zdrowie na każdym etapie życia\\\". Musisz ją przejżeć. I wiesz co jest tam najważniejsze? Nasz stan emocjonalny i przed ciążą i w trakcie ciąży. To co myślimy o sobie, o swoim zwiążku i o przyszłej dzidzi. Dlatego odrzuć wszystkie brzydkie smuteczki kochana. Bo masz największe szcz escie pod serduszkiem. Pamiętaj i staraj się tylko cieszyć i cieszyć i cieszyć!!!!!!!!!!! Proszę
- Pati78
26/09/2006 - 00:09
Martencjo uwierz wiem dokladnie co przezywasz. Jak nic nie czuje w brzuszku to zaraz klade reke i czekam i czekam i czekam. Najwieksze wpsarcie to maz zawsze pociesza i wie najlepiej. Nie martw sie kochana, mnie tez brzuch przestal bolec i piersi o ile sie nie myle to juz w 13 tyg. Ale widze przed soba coraz to wieksza pileczke i to mnie cieszy. Uwierz ze ty bedziesz wspaniale chodzila w ciazy i musisz juz zaczac cieszyc sie swoim szczesciem, bo czas szybko leci i juz nie bawem zobaczysz maluszka w swoich rekach.
- martencja
26/09/2006 - 00:09
Tak tak wiem, że to ja sama się tak nakręcam i to w mojej głowie dzieją się te różne rzeczy...
Jesteście jednak Kochane w wspieraniu No i zawsze mi troszkę ulży jak któraś z Was napisze, że ona tez tak miała a mimo wszystko jest dobrze
Ja też czesto patrzę się na swój brzuszek który powolutku staje się widoczny.
dziękuję że jesteście!!!Serduszko-13.06.05r 7/8t Kruszynka- 07.04.06r 7/8t Słoneczko-09.04.099/10t
moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
Agatka ur.11.04.2011 39tc
jak dobrze,że są...moje dwa serduszka
To ja Ci przesyłam mnóstwo optymizmu mam nadzieję, że poczułaś i się nim zaraziłaś. Rozumiem, że się niepokoisz, pewnie na Twoim miejscu też bym tak wariowała, ale nastawiaj sie pozytywnie, otaczaj wesołymi, pogodnymi ludźmi i wierz, że będzie dobrze (bo będzie!!!!!!!!!!!) Jak już będziesz przytulać maleństwo, to sama stwierdzisz, że nie było po co tak się stresować. A poza tym dzidziuś woli jak mama jest pogodna i zrelaksowana. Skoro nie możesz dla siebie, to dla maleństwa musisz być bardziej spokojna i radosna. Więc nos do góry i uśmiech na usta, a w głowie same dobre myśli!!! Buziaczki.
Aniołek 23.05.2006 (11tc)
przerwa w staraniach do 2008
Salve od marca 2009
oligospermia ekstremalna - po leczeniu bardzo ciężka
mam nadzieję, że luty 2010 AID