Autor:

Allunia

Data publikacji:

14.09.2007

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Ratunku, chyba nie potrafię!!!

Jakieś dwa miesiące temu napisałam o swojej córeczce: spokojna, opanowana, cierpliwa, zawsze radosna... ktoś mi ją podmienił!!!!!!! Oddajcie mi moją córkę! zamiast niej mam w domu rozwrzeszczaną pannicę która z byle powodu rzuca się na podłogę i krzyczy, piszczy gdy karmię jej Brata, woła siusiu gdy połowa jest już w majteczkach, nie chce zasypiać sama....
Czy to dlatego ze za miesiąc skoczy dwa latka i właśnie zaczął się słynny bunt który znałam do tej pory tylko z książek?
Czy to dlatego że w domu pojawił się Brat?
Czy to dlatego że ona myśli że już jej nie kocham?

Cierpię gdy patrzę na jej zachowanie i zupełnie nie wiem co robić. Gdy zaczęły się piski bez powodu, na początku uciszałam ją ale działało to na nią jak płachta na byka. Dlatego było kilka klapsów ale to nie jest rozwiązanie bo ranię ją i wyłam z wyrzutów sumienia po każdym z nich. Zaczęłam ignorować. Wrzaski są nadal i zaciskam zęby gdy ich słucham ale konsekwentnie nie reaguję. Może znikną zanim na ich dźwięk Maluch zacznie reagować płaczem.

Myślałam że będę potrafiła zapobiec typowym reakcjom starszych dzieci na młodsze rodzeństwo, ale mi się nie udaje. A tak bardzo się staram!!
- gdy karmię Artusia, biorę książeczki Gabrysi do ręki i chcę jej poczytać
- gdy nie jest zainteresowana, staram się jej opowiadać jakieś historyjki
- rozmawiam z nią choć jak na dwulatkę kiepsko się z nią jeszcze dialoguje
- włączam ją do opieki nad Artusiem, daję pieluszkę do wyrzucenia, oliwki troszkę na rączki żeby posmarowała dzidzi nóżkę
- codziennie, sama już wykąpana, asystuje przy kąpieli brata (czytaj: myje rączki w wanience stojąc na krzesełku)
- nie zrzucam na męża czynności które przy niej wykonywałam (ubieranie, karmienie zupą, kąpiel, kładzenie się z nią spać...) żeby nie czuła się odtrącona
- jak Artuś jest nakarmiony i wiem że nie obudzi się przez jakieś 2 godzinki, biorę małą i idziemy same na spacer, dziś byłyśmy w mieście...
- cały czas powtarzam że bardzo ją kocham
- nie pytam czy kocha Brata tylko że Brat bardzo kocha ją, że chciał przyjść do naszego domu bo wiedział że tu jest wspaniała starsza Siostra...

co jeszcze mogę?? prawie wszystko co robię to na nic Sad Gabi łobuzuje i nie wiem czemu bo nie musi przecież walczyć o moją uwagę, cały czas ją ma! Zrezygnowałam z komputera w jej obecności żeby nic mnie nie rozpraszało, Artuś tyle śpi, więc naprawdę wiele czasu mogę jej poświęcić.

Jak sprawić żeby Gabrysia czuła że kocham ją wciąż bezgranicznie, jak dawniej, a może nawet więcej?
pożaliłam się koleżance. Nie pomogła mi bo powiedziałam, że urodziłam Artusia dla Gabi a koleżanka na to że nie rodzi się dziecka dla dziecka. Czy to takie złe? Oczywiście ze sama pragnęłam drugiego maluszka, ale przede wszystkim myślałam o Gabi, żeby miała towarzysza zabaw za kilkanaście miesięcy, żeby nauczyła sie dzielenia i dogadywania z innymi dziećmi, żeby nie była samotna! Czy to takie złe?? Widziałam jak skubała paluszkami niepewnie łopatkę i patrzyła z zazdrością gdy jej "koleżanka" (4 miesiace młodsza dziewczynka z sąsiedztwa która często przychodzi do nas do piaskownicy) odchodziła do domu odprowadzana przez starszą siostrzyczkę. Widziałam jak Gabrysi było wtedy smutno mówić "papa". Teraz, gdy urodził się Arturek, jestem szczęśliwa ze mam drugie dzieciatko ale przede wszystkim jestem szczęśliwa że Gabrysia nie jest już sama!! że może za dwa lata ona pójdzie po niego do innej piaskownicy i dumnie poprowadzi go za rączkę do domu. tak, urodziłam drugie dziecko przede wszystkim dla mojej starszej córki!!! A gdy patrzę na nią teraz, na to jak się zachowuje odkąd Mały pojawił się w domu, mam wrażenie że na razie to jakaś straszna krzywda dla niej... mam nadzieję że to tylko na początku......
Jak poradzić sobie z zachowaniem Gabi??


Jak wychować nie tylko Brata i Siostrę ale również Najlepszych, Nierozłącznych, kochających się Przyjaciół??

Komentarze

  • avatar
    haniaaa

    15/09/2007 - 00:09

    Alluniu, to na pewno Bardzo Trudny Okres dla Twojej Córeczki, ale to minie. Stajesz na uszach, żeby było dobrze, co na pewno zaprocentuje w przyszłości. Nasze początki też nie należały do najłatwiejszych, a teraz dziewczynki żyć bez siebie nie mogą. Pamiętam, że w pierwszych tygodniach Olusia robiła wszystko, by zwrócić na siebie uwagę, kiedy karmiłam Zuzię, oczywiście, złym zachowaniem. Nie było ono tak drastyczne jak w przypadku Gabi, ale było. Minęło po kilku tygodniach. Rób to, co robisz teraz i uzbrój się w cierpliwość, a na pewno wkrótce Twoje Dzieci będą się tulić i całować, jak moje dziewczynki. Pozdrawiam!
    Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)
  • avatar
    Agatka

    17/09/2007 - 09:09

    Alluniu myślę, że zachowanie Gabi spokojnie można zakwalifikować pod syndrom dwulatka (nasza Dunia zachowuje się bardzo niedobrze chcąc na nas wymusić różne swoje widzi mi się). Do tego doszła obecność nowego członka rodziny... Pewnie za jakiś czas będzie to brat z prawdziwego zdarzenia, ale na razie jest maleńki, do zabaw w piasku w ogóle się nie nadaje... Musi do niego przywyknąć. Twoje zachowanie, na pewno pomoże jej uporać się z nową sytuacją. Nawet nie zauważysz kiedy Gabi zacznie tulić i całować Artka
    Pozdrawiam

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/