Autor:

Agatka

Data publikacji:

10.10.2005

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

przepiękny czas

Jesienna aura rozpieszcza nas słońcem i ciepłem. Niedziela wyborcza, ale i tak było miło hihihi. Popołudniu wpadła do nas moja serdeczna przyjaciółka z rodzinką. Bardzo lubimy ich wizyty, choć ostanio nie było ich wiele, bo wciąż coś stało na przeszkodzie, ale udało się nam wreszcie. Umówiliśmy się z nimi na Błoniach, ich synek biegał szczęśliwy po zjeżdżalniach, ale największą frajdę sprawiła mu bardzo prymitywna zabawka - huśtawka z opony, śmiał się, wariował był taki radosny... A potem pojechaliśmy do nas. Dostaliśmy od niego prezent zrobiony własnoręcznie, trochę przy pomocy mamy, bo musiał powstać z użyciem ostrza - figurki z kasztanów i żołędzi, była tam rodzinka, do tego krówka, żyrafa, żółw i jeżyk. Spędziliśmy prawdziwie miłe popołudnie

Tylko taki pusty robi się dom, kiedy wyjeżdżają i nie słychać już śmiechu dziecka, przekomarzań...

Na dniach w naszym oao zapada decyzja, czy nadajemy się na rodziców... Ironia, powinnam już się z tym pogodzić, ale wciąż boli, że ja muszę przechodzić testy i szkolenia, a biologiczni rodzice maltretują i zabijają swoje dzieci...

14 dzwonię do oao i się dowiem, czy spełniamy normy by stać się rodzicami adopcyjnymi...