Dziś zajrzalam do dzienniczka Porcelanki i wpisałam komentarz, że prawdopodobnie będę "kura domową z tytułem doktora",m a tu A. grzebiąc w internecie znalazł ofertę pracy - zgodną z moim wykształceniem, taką, że spałniam wszystkie warunki i namówił mnie,żebym przygotowała dokumenty a on mi je jutro tam zawiezie. On twierdzi,że "powinnam zobaczyć jak wyglądają procedury kwalifikacji, rozmowy kwalifikacyjne itp." i że wcale nie muszę przeciez do tej parcy iść. No niby nie muszę i prawdę mówiąc szukałam czegoś innego - pracy w szkole, a nie za biurkiem, ale należę do tych osób co jak powiedzą A mówią i B. I jakbym już dostała tę prace to pójdę chciaż spróbowac na okres próbny. Ale optymistka jestem...ale czasem jest tak,że jak człowiekowi nie zalezy specjalnie to akurat los daje mu szansę i głupio z niej nie skorzystać...
Na razie żyjemy planowaniem wakacji- 11 wyruszamy na podbój Sudetów ;-) Na pierwszy tydzień mamy zarezerwowany hotelik w Karpaczu, potem zobaczymy co dalej. A. ma 2 tyg urlopu- więc mozemy jeszcze gdzieś zostać. Chcemy zabrac Zosię do zoo w Dvor Kralowe i do Aquaparku i na krótkie wycieczki górskie...Bylismy tam wiele razy we dwoje - a teraz jedziemy już we trójkę, a może kiedyś pojedziemy jeszcze w większym gronie ;-)))