Autor:

martencja

Data publikacji:

30.09.2008

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

powtorka z rozrywki,wcale nie śmieszna :(((

Było dobrze,było miło,było... i znów się pochrzaniło! Sad Dlaczego?Dlaczego on nas nie rozumie?Sad Od trzech dni Karolka znów karmiona jest ciastkami Sad Dziś gdy robiłam jej kolację ojciec schował się za drzwiami i wyciągnął ciastka.Zajrzałam mu przez ramię i spytałam czumu to robi?Spokojnie spytałam,jednak on miał minę jak małe dziecko nakryte na złym uczynku.Zaczął krzyczeć,że znów zaczynam.Ja na to,że robię jej własnie kolację,że przecież to widzi,a znowu ją karmi ciastkami,że przecież prosiłam.na to ojciec,że nit mu nie wmówi,że te ciastka jej zaszkodzą Confused (bo najczęściej daje jej krakersy).Ja na to,ze nie chodzi o zaszkodzenie tylko pytam po co???On usiadł zły w fotelu i zaczął coś mówić podniesionym głosem.Efekt:chcąc uniknąć kłótni przy Karolince wyszłam z nią z pokoju kwitując,że sam to sobie robi na własne życzenie.
Tak bardzo się tym zdenerwowałam,było i jest mi znów cholernie przykro Crying or Very sad Myślała,że zrozumiał,myślałam,że ten list coś zmieni i znów się myliłam.Głupi ten mój łeb...
Nie wiem,czy to jakaś choroba,czy to ze starości on taki jest. Jak jeszcze mu powiedziałam,że znów zaczął ją karmić to powiedział hmmm a raczej wykrzyczał,że wymyślam,bo to nie prawda on dał jej ciastko ostatnio przedwczoraj... a M. mi mówił o wczorajszym dniu i przed dzisiejszym śniadaniem...
Jestem zmęczona tą sytuacją i jednocześnie martwię się o ojca.Czemu musi być tak trudno??? Crying or Very sad

Komentarze

  • netka

    01/10/2008 - 09:10

    martencja zastanawiam się co Dziadkowie mają z tymi słodyczami- u nas to nie jest problem,bo nie mieszkamy razem,ale mój Tato też karmi Zosię ciasteczkami, ptasim mleczkiem, pomimo,że mówimy,że nie ma tego robić, bo np. zaraz będzie obiad...
    Mam nadzieję,że wszystko sobie poukładacie...
    Dwoje Rozrabiaków :-)
  • avatar
    fenix

    01/10/2008 - 09:10

    Martuś, tak bardzo mi przykro Naprawdę się cieszyłam, gdy przeczytałam, że porozumieliście się z Tatą.
    Ściskam mooocno i życzę wam duzo sił
    "Ucz się czekać. Albo zmienią się rzeczy albo twoje serce" -J.M. Sailer
  • avatar
    Agatka

    01/10/2008 - 10:10

    No niestety, dziadkowie nie są \"do naprawienia\"... My całe szczęście już z nimi nie mieszkamy, ale dziadek nauczył właśnie Dunię podjadania między posiłkami i wciąż trudno to u niej wyplenić, dodatkowo ma apetyt... A wizyty u nich... Mała nie opuszcza dziadka na krok i nic nie da się z tym zrobić...
    Życzę Ci Świętej Cnoty Cierpliwości!!

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • avatar
    Allunia

    01/10/2008 - 11:10

    kochana Martencjo a ja chcę Ci napisać kilka słów w obronie.... Taty. Nie zrozum mnie źle. Przeczytałam Twój wpis rano i cały czas myślałam o tym i skojarzyłam sobie zachowanie Twojego Taty z zachowaniem moich Rodziców i teściów. Dziadkowie są stworzeni do tego by rozpieszczeć wnuki. Są na to zaprogramowani. Moja Mama notorycznie wciska moim dzieciom biszkopty i paluszki, przy każdej okazji. Tyle że jak się widzimy to akurat dzieciaki nakarmione i pozwalam. Ale wczoraj było podobnie jak u Ciebie, wpadłam do Mamy przed 18, a po 18 Gabi je kolację, Mama nakarmiła małą paluszkami i kolacji nie było raz teściowa przyjechała w porze gdy kładłam maluchy spać (teściowie mieszkają ok 100 km od nas, wpadli przejazdem na chwile dosłownie) i nie dość że wybiła je z rutynki przed zasypianiem bo chciała je zobaczyć, wycałować i wyściskać, to jeszcze podarowała Gabi 20 lizaków związanych kolorową wstążką! Oczywiscie awantura była bo mała od razu chciała pozreć kilka na co nie pozwoliłam, więc był ryk i teściowej się oberwało. Zostawiłam wszystkich bo śpieszyłam się do dentysty, jak wróciłam teściów nie było ale mąż powiedział mi że mama się popłakała bo ona nie chciała awantury tylko po prostu chciała zobaczyć uradowaną minkę wnusi która dostaje tyyyle lizaków! dziadkowie po prostu tacy są! nie chcą źle, ale po prostu MUSZĄ dawać wnukom słodycze. To trudne do zaakceptowania przez rodziców którzy postanawiają że dzieci nie będą jadły słodyczy (ja do nich należę) ale chyba trzeba wypracować jakiś kompromis bo nie wygramy z tym dziadkowym pragnieniem rozpieszczania wnuków. I to chyba jakaś ich druga natura, może widok uradowanej miny dziecka ich rozkłada, może zdają sobie sprawę ze daja dziecku coś co jest zakazane i tym samym wiedzą ze sprawią mu radość częstujac ciastkiem.... mój Tato też jest osobą do której nie docierają różne rzeczy ani po dobroci ani sprzeczką. Ale to Tato i kocham Go i muszę różne rzeczy zaakceptować....
    może spróbujcie porozmawiać z Tatą jeszcze raz, pozwolić mu dać ukochanej wnusi np dwa-trzy ciastka dziennie ale o określinych porach, niech da jej krakersa jak Pomarańczka się naje obiadku, na to pozwólcie ale kategorycznie zabrońcie robienia tego w porze kolacji.... nie znam Twojego Taty ale nie wierzę zeby karmił ciastkami Karolinkę przed kolacją po to by ona jej nie zjadła potem....
    sama napisałaś że Tato tylko Ci został, pozwól mu wiec ciut porozpieszczać córeczkę, byc może to ze on daje jej ciastko sprawia mu ogromną radość, większą nawet niż małej, gdy to ciastko dostaje......
    jesteś bardzo mądrą kobietką, na pewno znajdziesz jakieś dobre rozwiazanie.... bo wilk był syty i owca cała trzymam za Was kciuki i
    Okruszek - VII.04
    Gabrielka - X.05
    Arturek - IX.07
    Basia - III.14
  • avatar
    martencja

    01/10/2008 - 21:10

    Alluniu dzięki za odpowiedź!Wiesz ja już kilka razy rozmawiałam o tym z tatą i jest niby tak jak piszesz,że on na pewno nie daje jej ciastek po to by nie zjadła kolacji czy obiadu,ale on często widzi,że ja jej robie jedzonko a mimo wszystko daje jej to ciastko.Mówilam też już kilka razy,że o.k. niech jej da to ciastko ale po jedzieniu choć ja bym ograniczyła to jeszcze... kiedyś zaproponowalam mu zamiast ciastek owoce,poskutkowało też na krótki czas... innym razem prosilam żeby np zamiast krakersa dał chrupka kukurydzianego to stwierdził,że krakers jest bardziej :\"odżywczy\"... Probowałam już tyle razy i juz brak mi sił,szczególnie,że własnie z nim mieszkamy i nie są to sytuacje raz na jakiś czas Jest pewnie tak jak pisze Agatka,że dziadkowie są \"nie do naprawienia\" i ja też bym chciała by Karolka nie jadła słodyczy,też bym chciała by nie podjadał miedzy posiłkami... tylko mojemu tacie ciężko zrozumieć ten argument.Pewnie dlatego,że jest dziadkiem...Choć teść z teściową też są dziadkami Karolki a rozumieją nasze prośby...
    Dobrze,że mam Was.Cała reszta musi się ułożyć...
    Serduszko-13.06.05r 7/8t Kruszynka- 07.04.06r 7/8t Słoneczko-09.04.099/10t
    moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
    Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
    Agatka ur.11.04.2011 39tc
    jak dobrze,że są...moje dwa serduszka
  • avatar
    eee

    01/10/2008 - 23:10

    Smutne to, no ale cóż Martusiu.... ściskam i zyczę cierpliwości do taty.
    maj 2005 Aniołek
    luty 2006 Aniołek
    luty2008 Aniołek
    grudzień 2008 Aniołek
    Prof.Malinowski
    sierpień 2009 zielone światło
    lipiec 2010 Aniołek
    29.05.2011 Nasz Cud: HANIA