Franek jednak chyba postanowił poczekać…nie wiem na co, bo na ładniejszą pogodę to już raczej się nie załapie- no chyba, że na śnieg, bo Mamusia kupiła śliczny kombinezonik z myszkami, Zosia wybrała czapeczkę z zebrą. U babci czeka też wózek z pompowanymi kołami, który powinien pokonać każdą zaspę śnieżną No coś na szybką zimę się nie zanosi - przynajmniej u nas.
Wczoraj byliśmy umówieni z położną- sytuacja „przedporodowa” taka jak była, więc jak nic niespodziewanego się nie wydarzy to jeszcze z brzuszkiem pochodzę - tym bardziej, że wg wszystkich USG termin porodu wychodził na koniec listopada i ja też wiem, że moje cykle nie były książkowo 28-dniowe i na pewno zaszłam w ciążę po 20 dc… Za tydzień jeszcze pewnie wizyta u Dr i ktg (mam nadzieję, że Franek się zachowa odpowiednio do sytuacji i nie będę musiała jechać tym razem na powtórkę do szpitala). Jak nic się nie wydarzy to umówiona jestem na 26 listopada do szpitala i może uda się urodzić na 27 co by sobie zrobić prezent urodzinowy…
No cóż myślałam, że urodziny będziemy już świętować we czwórkę w domu, ale jak widać to nie ja o tym zdecyduję. Czekam już tyle, że te 9 dni to już nawet dużo mi się nie wydaje… Może uda mi się jeszcze zakupy świąteczne zrobić, bo potem trudno się będzie z domu wyrwać. Muszę też zrobić z Zosią anioła na przedświąteczną, rodzinną wystawę przedszkolna, która ma się „rozpocząć” pod koniec listopada. Więc mam co robić
Zalecenia położnej: 3x dziennie herbatka z liści malin, do tego kapsułki z wiesiołkiem, zakupy, długie spacery i duuużo seksu
Zapowiada się całkiem miło
Wczoraj byliśmy umówieni z położną- sytuacja „przedporodowa” taka jak była, więc jak nic niespodziewanego się nie wydarzy to jeszcze z brzuszkiem pochodzę - tym bardziej, że wg wszystkich USG termin porodu wychodził na koniec listopada i ja też wiem, że moje cykle nie były książkowo 28-dniowe i na pewno zaszłam w ciążę po 20 dc… Za tydzień jeszcze pewnie wizyta u Dr i ktg (mam nadzieję, że Franek się zachowa odpowiednio do sytuacji i nie będę musiała jechać tym razem na powtórkę do szpitala). Jak nic się nie wydarzy to umówiona jestem na 26 listopada do szpitala i może uda się urodzić na 27 co by sobie zrobić prezent urodzinowy…
No cóż myślałam, że urodziny będziemy już świętować we czwórkę w domu, ale jak widać to nie ja o tym zdecyduję. Czekam już tyle, że te 9 dni to już nawet dużo mi się nie wydaje… Może uda mi się jeszcze zakupy świąteczne zrobić, bo potem trudno się będzie z domu wyrwać. Muszę też zrobić z Zosią anioła na przedświąteczną, rodzinną wystawę przedszkolna, która ma się „rozpocząć” pod koniec listopada. Więc mam co robić
Zalecenia położnej: 3x dziennie herbatka z liści malin, do tego kapsułki z wiesiołkiem, zakupy, długie spacery i duuużo seksu
Zapowiada się całkiem miło
Tygrysek i ...
http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
http://tykrokylek.blogspot.com/