Autor:

Aga78

Data publikacji:

04.08.2010

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

płacz, szczpienie... operacja

Wtorek rano. bartus płacze. Po jakimśczasie się uspokił, włożyłam go do łóżeczka. W tym czasie mogłam się ubrac. Przyjechał mój tata odwiedzic nas. Zapytałam czy pojedzie z nami do szczepienia. Pojechał. W przychodni Mały znowu zaczął płakac. Mówię do pediatry (nie było naszej lekarki), że on tak ciągle płacze. Popatrzyła na niego i mówi: widzi pani przepuklina pachwinowa z lewej strony. Piszę skierowanie i pewnie od razu pójdzie pod nóż. I kazała pielęgniarce szczepic Małego. Wyszłam na korytarz do taty i łzy same popłynęły... taki Malutki i operacja... Pojechałam z moim tatą i teściem do szpitala, do którego dała mi skierowanie. Tam oczywiście kolejka do chirurga. Ale jakoś sprawie poszło. Faktycznie operacja jest konieczna, ale nie tak od razu. Zreszta pan doktor (całkiem miły) powiedział, ze po szczepieniu nalezy odczekac min 2 tygodnie. Wyznaczył termin na 18 sierpnia. jednak kazał jeszcze zadzwonic a on zapyta anestezjologa czy wystarczy 2 tygodnie przerwy od szczepienia. Miałam już dosyc. Psychicznie wyczerpana. Teśc z tatą owieżli mnie do domu. M już zdążył wrócic- bo jak na złośc to akurat w tym dniu pracował we Wrocławiu. Zadzwoniliśmy do przychodni i okazało się, ze nasza pani pediatra ma urlop do 13 sierpnia bo chcieliśmy jeszcze do niej podejśc. Ponieważ chirurg stwierdził, że przepuklina nie boli i nie jest to powód płaczu. Znajomi dali nam nr do swojej pani pediatry. Pojechaliśmy do miejsowosci 30 km od nas. Pani super miła, konkretna. Wytłumaczyła na czym operacja taka polega. Że nie intubują dziecka. Trochę nas uspokoiła. Stwierdziłateż, ze na kolki generalnie lekarstwa nie ma. Muszą przejśc i tyle. Pokazała jak masowac przepuklinę, żeby nie uwięzła. Po tej wizycie zrobiło mi się trochę lepiej na duszy. Powiedziała nam też, że szpital w którym będzie operacja ma bardzo dobrą chirurgię dziecięcą. Dzisiaj od rana pilnuję Bartusia, żeby nie płakał. Tzn, żeby nie wpadał w takie "krzyki" jak wczesniej. jak trzeba to trzymam go na rękach, noszę. I nadal daję mu sab simplex bo według mnie ten lek mu pomaga. Mówiła też, żeby przed karmieniem dawac Małemu wody to wtedy lepiej trawi. Zadzwoniłam dzisiaj do chirura. Okazało się, ze po szczepieniu operacja może byc dopiero po miesiącu. Więc zmieniliśmy termin na 8 wrzesnia. Pan doktor nawet zapytał jak się Mały czuje i jak ta przepuklina czy nadal jest widoczna. I mówił, że mam to obserwowac. Dodam, że jest to operacja na NFZ i wizyta także taka była... zobaczymy co będzie dalej. Powiedział mi, że mamy przyjechac 8.09 tj środa około 12.30. Na drugi dzień operacja i w piątek wyjdziemy do domu. Tak bardzo się boję tej narkozy... nie mogłam zasnąc w nocy a dzisiaj jestem nieprzytomna i boli mnie głowa, ale dam radę. Moje dzieciaki są najważniejsze. Co spojrzę na małego to łzy jak grochy lecą.

Komentarze

  • ASKAB_1979

    04/08/2010 - 15:08

    Oj Kochana, nawet nie próbuję sobie wyobrazić co teraz czujesz... ale wszystko będzie dobrze, zobaczysz... My też mamy małą przepuklinę pępkową i kresy białej. Mamy czekać do dwóch latek co najmniej i zobaczyć czy operacja będzie konieczna... Odkąd syncia zaczął leżeć więcej na brzuszku jest lepiej... Czas pokaże...
  • netka

    04/08/2010 - 21:08

    Trzymaj się...Dobrze,że trafiliście na takich lekarzy "z powołania"... Franek (nie wiem czy od wrzaskow) miał przepuklinę w pachwinie koło jader- ale niewielka i ostatnio jak bylismy na kontroli to już jej niby nie mial i się wchlonęła... a kolki faktycznie przechodzą...ale co się dzieci i rodzice namęczą :-/
    Dwoje Rozrabiaków :-)
  • avatar
    mona28

    05/08/2010 - 08:08

    Współczuję przejść, tym bardziej, że wiem, co znaczy czekać na operację i widzieć swoje dziecko po niej. Dobrze, że trafiłaś na lekarzy, którzy potrafili chociaż w pewnym stopniu cię uspokoić. Taki maluszek po operacji o wiele szybciej dochodzi do siebie niż dorosły, widziałam na własnym przykładzie. Dla nas rodziców jest to cięższe do zniesienia. Szkoda jednak, że musimy przez to przechodzić. Będzie dobrze. Co do kolek, mnie na szczęście ominęły, jednak słyszałam od znajmoych, że muszą minąć i dzieje się tak około 4 miesiąca. Powodzenia.
    ALBUM
    Hania 01.09.2007
    Kasia 22.01.2010
  • avatar
    anula70

    05/08/2010 - 19:08

    jejku. kochana strasznie mi przykro.a z czego ta przepuklina?taki malutki.bedziemy kciuki trzymac. napewno bedzie dobrze.pozdrawiamy