Franek uwielbia zabawy w chowanego- wchodzi w różne kąty, skąd myśli że go nie widać, zasłania twarz róznymi rzeczami a jak lezymy w łóżku to zwykle kładzie się na brzuchu, tak,że nie widać twarzy i leży...Jak nie zauważymy, to sam mówi "Nie nia..." i my wtedy musimy mowic "Ojj nie ma Franka gdzie on może być..."itp. po czym po chwili on triumfalnie się podnosi i krzyczy "Jeeee", co ma oznaczać "Jest".
Wieczorem tak się bawiliśmy i ja jak zwykle mówię
- Nie ma Franusia...gdzie on jest...może u Zosi, może w kuchni...
On leży i się nie podnosi tylko jakby czekał na coś...i po chwili mówi:
-Ojjjeeeej...
(no tak,zapomniałam o "ojjejj nie ma Franka")
Franek lubi siedzieć na WC- ma nakładkę z Puchatkiem (spadek po Zosi) i siedzi, ogląda "dremy" (czyli wszystko co jest jakimś kosmetykiem)- czasem coś zrobi, ale najczęściej lubi posiedzieć tylko...
I wczoraj stękał w pokoju, więc poszliśmy do łazienki, usiedł, posiedział chyba z 10 minut. Nic, więc go ubrałam i poszedł się bawić...Za chwilę wchodzę do pokoju i z daleka czuję, że coś już jest w pieluszce...
- Franuś co zrobiłeś?
- Siiiii
- A jak umiesz wołać?
- Taaaataaaa!!
No ale jak człowiek się zajmie zabawą, to zapomina, że potrafi wołać :)
Mama 5 Aniołków
Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
https://dziedzicispolka.wordpress.com/