Autor:

Tykrokylek

Data publikacji:

11.05.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Ona zawsze będzie szła pod prąd! Ma to po matce!


W sobotę byliśmy na zakupach w IKEA. Oczywiście ja robiłam zakupy a mąż pilnował Tygryska, który brykał w kulkach. Tam spotkałam jedną parę z naszego OA. Mają dwójkę dzieci. Dziewczynkę i chłopczyka! Dzieci spokojne, pozwalały robić zakupy mamie. Dziewczynka starsza od Tygryska o chłopczyk 4 miesiące młodszy. Żal d…. mi ścisnął, bo takie zachowanie Tygrysa jest niemożliwe. Trzymanie się rodziców??? NIE!
Szkoda (pomyślałam!), szkoda, że takie spokojne dziecko do nas nie trafiło!
Dla nas pierwsza akcja zaczęła się podczas wyjmowania z kulek! BUNT i wrzask. Ale udało się. Po ostatniej atrakcji – naciskaniu na pulpicie i drukowaniu numerków oraz po odbieraniu od pań nagród (Tygrysek zawsze coś od nich dostanie – to talon na ciasteczko i herbatkę, to żetony na kakao do automatu, wczoraj flamaster…) nastąpił główny występ...
Za kasami na oczach zgromadzonego tłumu Tygrys w momencie, gdy się pokapował, że wychodzimy ze sklepu, że to koniec atrakcji padł na ziemię i tarzał się jak opętany. Ludzie zszokowani zwrócili na to uwagę, a my najspokojniej na świecie poszliśmy w kierunku drzwi… Dla nas - nie ma widzów, to nie ma teatru… Za nami na kolanach, usmarkany, zapłakany i zrozpaczony w teatralnych gestach kroczył Tygrys. Udało nam się go zapakować do auta. Tu się uspokoił, ale oświadczył, że teraz na plac zabaw jedziemy… (ale nie do domu!)

Rozpoczęłam rozmowę z mężem. Mamy wspaniałe dziecko! Tylko, dlaczego, dlaczego ono tak walczy, nawet o drobiazg! Nawet, jeżeli Madzia określi, że ona sama wyjdzie z samochodu i tato na pożegnanie podniesie ją do góry i ucałuje i postawi kawałeczek dalej, to ta cofa się do tyłu, bo ona tego kroku sama nie zrobiła! Dlaczego to urocze dziecko akceptuje tylko jeden, swój kierunek? Dlaczego, jeżeli wybrany przez nas kierunek spaceru nie zgadza się z jej, to na skrzyżowaniu rzuca się na kolana i wrzeszczy, że tam idziemy, a nie tam!
Inne dzieci są spokojne, robią z rodzicami zakupy, a nasz Tygrys biega i szuka innych dzieci i zaczyna z nimi biegać po sklepie??? Ile razy zniknął nam z pola widzenia! Wcale niczym się nie przejmuje, a przecież my się o niego martwimy!....

Mąż mnie słuchał… W końcu wypalił:
- Ona zawsze będzie szła pod prąd! Ma to po matce!
Zdębiałam… Skąd taki wywód??? Przecież mąż jej nie zna! Wymownie spojrzałam na niego…
- O tobie mówię! Tak! Ona będzie taka jak ty! Ona będzie zawsze inna niż wszyscy!. Zawsze pod prąd, zawsze będzie o coś walczyć i to walczyć do końca…

Komentarze

  • avatar
    Agatka

    11/05/2009 - 13:05

    no myślałam jak to skomentować, ale komentarz Twojego męża rozłożył mnie na łopatki Tak na marginesie, to on bardziej Ciebie uważa za Jej mamę niż Ty sama?
    Czy Wasza Magdzia to nie taki raczek wciąż robiący wciąż na odwrót? Tak czytam i sobie porównuję
    Tykrokylku, a czy TY czytałaś na forum o RAD? Może coś z tego by Wam pomogło? Ja zaczęłam czytać i zmieniłam zachowania względem Karola i dużo pomaga...

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • netka

    11/05/2009 - 13:05

    pomyśl czy chciałabyś miec spokojnego Tygryska co siedzi, uśmiecha się i odpowiada tak jak tego oczekują?
    Zosia też miała etap buntu, kiedy wyjście na plac zabaw kończyło się leżeniem na chodniku bo ona chce iść inną drogą...Z czasem jednak wypracowaliśmy pewne kompromisy i da się teraz z nią dogadać - chciaż zdażają się czasem bunty.
    W sklepie jest trzymana za rękę albo siedzi w sklepowym wózku, bo potrafi znikac z pola widzenia. raz nawet sama pobiegła do przymierzalni z jakimis pościaganymi z wieszakow rzeczami...
    Madzia poradzi sobie w życiu. Tylko Wasza cierpliwość na poczatku może być narażona
    Dwoje Rozrabiaków :-)
  • avatar
    NataliaW

    12/05/2009 - 10:05

    Tykrokylku, ja mam 2,5 rocznego synka i u nas jest to samo;) wszystko musi sam, tak jak on chce. tez potrafi cofnac sie, zeby to on zrobil kroczek. zywe srebro, w miejscu nie usiedzi nawet przy stole. kloci sie, upiera, krzyczy. zakupy? zapomnij;) czasem patrze na grzeczne spokojne dzieci i jestem w szoku, ze takie sa;)
    z jednej strony plakac mi sie chce czasem z bezsilnosci, z drugiej - ciesze sie, bo czuje, ze Szymus da sobie rade w zyciu. nam, rodzicom, teraz jest trudniej, ale ogolnie dzieciom w przyszlosci bedzie latwiej... a to najwazniejsze.
    pozdrawiam:)
  • monitomi

    12/05/2009 - 12:05

    :-)nasz tygrysek-choć ma niespełna 2 latka podobnie sie zachowuje,hahaha.Pozdrawiam
    mamy synka i córeczkę
  • chluma

    02/07/2009 - 23:07

    CYTAT: Tylko, dlaczego, dlaczego ono tak walczy, nawet o drobiazg! Nawet, jeżeli Madzia określi, że ona sama wyjdzie z samochodu i tato na pożegnanie podniesie ją do góry i ucałuje i postawi kawałeczek dalej, to ta cofa się do tyłu, bo ona tego kroku sama nie zrobiła! Dlaczego to urocze dziecko akceptuje tylko jeden, swój kierunek? Dlaczego, jeżeli wybrany przez nas kierunek spaceru nie zgadza się z jej, to na skrzyżowaniu rzuca się na kolana i wrzeszczy, że tam idziemy, a nie tam!

    Typowe zachowanie dziecka z zaburzeniem więżi!!!!