Nowe starania - 4 dpt

5.01.2007 urodził się Michaś, który dziś jest wesołym trzylatkiem a właściwie już prawie 3.5 latkiem ;-) Pod koniec 2009 roku podjęliśmy decyzję, że chcemy jeszcze jedno dziecko co wiąże się z kolejnym icsi. Oczywiście od dnia urodzenia sie Misia nie używaliśmy antykoncepcji, więc cud, który przydażył się wielu osobom, nas ominął. Podeszliśmy też w międzyczasie do 3 iui ale nie były zobowiązujące, raczej zrobiliśmy to bo były za darmo ;-) Do tego chciałam być pewna, że decyzję o icsi przed Misiem podjęliśmy słusznie ;-) W marcu 2010 podeszliśmy do II icsi, ET miał miejsce 17.03 ale niestety nie zaowocował ciążą, a byłam tak pewna, że tak będzie, że jak po punkcji mi powiedzieli, że mam 9 komórek to westchnęłam: po co mi tyle, ja chce tylko jeszcze jedno dziecko :-) Zamrozili 6 zarodków, na które nie kryję, liczyliśmy dość mocno. 26.06.2010 czyli w naszą 11 rocznicę ślubu odbył się transfer. Niestety nie było tak kolorowo jak miało być bo rozmrożone zostały wszystkie zarodki, bo były słabe. Dwa nie przeżyły rozmrażania, dwa były w części martwe, w części żywe, a ostatnie dwa się rozmroziły, ale też były słabe: 2komórkowiec i chyba 1komórkowiec z licznymi drobnymi komórkami. W efekcie dr Taszyckiej, która robiła transfer mina zmarkotniała, tak że zapytała się czy nie chcę 3, a potem czy może 4 komórek. 4 nie wzięłam, bo jednak to ryzyko - wiem, że maleńkie ale jednak, ale 3 wzięłam. Dziś jest 4 dpt i postanowiłam spisać swoje odczucia bo potem ich szukam i nic znaleźć nie mogę ;-) Tak więc odczuć szczególnych brak. Cyce jak balony, M się podobają, mi mniej ;-) Brzuch boli jak na @ choć dzisiaj jakby mniej. Syfów brak :-)