Autor:

Tykrokylek

Data publikacji:

17.05.2010

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Noc Muzeów 2010

Byliśmy na nocy muzeów w Krakowie, w Warszawie a tym razem byliśmy po raz pierwszy na nocy muzeów we Wrocławiu. Tym razem we trójkę! Tygrys uwielbia takie imprezy! Mieliśmy zaproszenie do Ogrodu Botanicznego na godz. 10, ale martwiłam się, że będzie za dużo atrakcji jak na jeden raz dla tak małego dziecka. Niemniej, moje „łaziki” poszły na zakupy i spacer do miasta, ale na szczęście nie pognało ich na Ostrów Tumski, dotarli do Rynku… O 16 byliśmy w Muzeum Narodowym. Zobaczyliśmy jedną wystawę by o 16,30 rozpocząć zajęcia w muzealnej szkole Kantora. Zajęcia były rewelacyjne. Może Tygrys był ciut za małym dzieckiem na takie przedstawienie??? Wspólnie z aktorami wrocławskiego Teatru Lalek wzięliśmy udział w zabawie teatralnej. "Dzień dobry Panie Kantor..." oraz warsztatach plastycznych. Mały Tygrysek uczył się, że Kantor był Tadeuszem, malarzem, reżyserem, scenarzystą i… artystą! (Artystą - to była podpowiedź dla Madzi.) Miał okazję wziąć do ręki prawdziwe gęsie pióro, tusz… Słuchał, na czym polegała innowacyjność prac Kantora. Stworzył swoje pierwsze dzieło na wzór prac Kantora. Po warsztatach aktorzy zaprezentowali spektakl "Bracia korsykańscy". Była to rekonstrukcja autentycznego XIX-wiecznego przedstawienia odgrywanego w konwencji teatru z papieru. Sztuka - chyba dla dorosłych, ale dzieci słuchały jej z uwagą. Zwłaszcza „Klik, klik, kilik „ (odgłosy pojedynku na szpady!)… Z wystaw najmocniej podobały się Tygrysowi miecze i zbroje! Wypatrzył największy miecz, miał chyba ze dwa metry i negocjował z paniami wypożyczenie tego eksponatu do jego walk ze smokami! Po drodze do domu obejrzeliśmy wystawę w Muzeum Poczty i Telekomunikacji. A na samym końcu trafiliśmy na Festiwal Wysokich Temperatur w ASP. Ledwo weszliśmy do ogrodu Akademii, zachwycony Tygrys tak zawołał: - Oooo! Jaki piękny ogród! Możecie mi kupić taki ogród! Podoba mi się… No fajnie (pomyślałam), za kilka lat Tygrys zażyczy sobie pół miasta! Tygrys z dużym zainteresowaniem patrzył na piece, na lepienie garnków, na formowanie szkła… Zmęczeni wróciliśmy do domu… Po późnej kolacji oglądaliśmy jeszcze „Księżniczkę i żabę”, bo Tygrys ją sobie dziś zakupił… Już drzemaliśmy z mężem, jedynie wyprostowany Tygrys śledził losy bohaterów. Widocznie miał jeszcze za mało atrakcji?! W końcu poszliśmy spać… Rano, w niedzielę jeszcze spałam, gdy przybiegł Tygrys, wskoczył na łóżko i zaczął wołać: - Mamo! Obudź się! Wstawaj! - Nie, jeszcze troszeczkę się prześpimy! Chodź! - Ale mamo! Zobacz! Jest już jasno! - Mamy dziś czas, jeszcze pośpimy! - Ale mamo! Wstawaj! No! Ruchy! Ruchy! I gdy tak patrzę na to moje dziecko, to się zastanawiam: Czy nie będzie zbyt dużej przepaści między Tygrysem i jego rodzeństwem??? Przecież to dwa inne światy będą! Czy Tygrys znajdzie wspólny język ze swoją biologiczną rodziną??? Tygrys wie, że w Kapadocji można latać balonami, Kantor był artystą a ceramikę wypala się w odpowiednim piecu, wie, co to szamot, tworzy już swoje małe dziełka… I Tygrys wie, że jest mamy i taty… Czy te światy kiedyś się połączą?? http://picasaweb.google.pl/KwiatkowyTygrysek/NocMuzeow?authkey=Gv1sRgCOnZ64L5oua0vgE#

Komentarze

  • avatar
    rybulenka

    17/05/2010 - 19:05

    Piękne zdjęcia a tygrysek jak zwykle ma na wszystko swoje zdanie :)
    długie staranka
    2008-2009 wizyty w Novum
    PCOS
    nasienie m ok
    listopad 2009 II kreski :)lipec 2010 Bartuś
    kolejne starania od listopada 2011
    marzec 2012 II krechy:)
    7.11.2012 Adaś