Niedawno, wczesnym rankiem... Tygrysek się obudził i zauważył, że taty nie ma…
- Gdzie tata??
- Pojechał do Sandomierza…
- Wróci??
- No pewnie! A wiesz, jak kiedyś jechaliśmy do Sandomierza, to pani do nas zadzwoniła i powiedziała, że ma dla nas małą dziewczynkę…
- I pojechałaś do szpitala i przywiozłaś do domu Madzię!
- Tak kochanie, pojechałam do szpitala i od tej pory Madzia jest z nami! I teraz też pani zadzwoni jeszcze raz i powie nam, że mamy siostrzyczkę dla ciebie i znowu pojedziemy do szpitala i przywieziemy małą dziewczynkę…
- NIE mamo! Nie!!!
- Dlaczego nie???
- Bo już masz Madzię! Nie potrzeba nam siostrzyczki!
- Uuuu… Szkoda, że tak myślisz…
Potem byli u nas znajomi z czwórką swoich pociech. Dzieci się ładnie bawiły. Najmłodszy Wojtuś ociągał się z wyjściem.
- Dobrze, Wojtuś zostanie z Madzią! Ładnie się bawią! Będzie miała braciszka! Zostawić ci Wojtusia??... (Zażartował znajomy…)
W tym momencie wspaniała zabawa Madzi i Wojtka się skończyła! Tygrys wstał i syknął do kolegi:
- Wstawaj! Słyszysz! Wstawaj! Ubieraj się! Idź do domu!
Dodatkowo Tygrys chwycił kolegę za ramię i wyciągał z pokoju. Wszyscy mieli zabawę, ale ja się zmartwiłam, kurcze… Może być bardzo ciężko z akceptacją rodzeństwa.
W przedszkolu Tygrys bardzo chętnie się bawi z innymi dziećmi. Czasami wpadam do przedszkola i pomagam dzieciom w jedzeniu, czy ubieraniu, idę z nimi na spacer… Ale Tygrys dba o to, aby żadne z dzieci nie było przy mnie zbyt długo. Odgania dzieci słowami:
- To moja mama! Idź do swojej! Ta jest moja…
Madzia dostała od cioci z USA piękną szmacianą lalkę, przytulankę. Tygrysek jakoś jej nie lubi. Wałęsa się ona po łóżku. Ostatnio ją wyprałam, jest jak nowa! Pytam się:
- Madziu, pobawimy się tą laleczką?
- Nie mamo!
- Dlaczego??
- Nie lubię jej! Nie podoba mi się!
- To, co z nią zrobimy???
- Damy siostrzyczce!
- Uuuuu…
Zgodnie z sugestią pani psycholog, tak czasami próbuję tworzyć Tygryskowi wizje, jak to będzie wspaniale, jak to Tygrysek będzie mógł uczyć młodszą siostrę jak się bawić, jak będzie z nią się bawić, jaka Ona (Tygrysek) będzie ważna, bo będzie pierwsza pokazywać siostrze nowości, zabawki, będzie uczyła ją jeść…
I czasami udaje mi się zakończyć moje wywody pytaniem:
- To chcesz Madziuniu taką małą siostrzyczkę???
W pierwszej sekundzie pada odpowiedź „TAK”, jednak po bardzo szybkim namyśle pada „Nie! Nie chcę siostrzyczki! Nie mamo! Ty masz już Madzię!”
Karol też wolałby być sam, o kolejnym rodzeństwie nie chce nawet słyszeć, a Sandry mogłoby nie być
Trudny temat...
http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
http://agatkaboj.blogspot.com/