Autor:

Tykrokylek

Data publikacji:

27.03.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

To nie nasze dzieło…

Wczoraj przyszedł do nas facet, który ma szukać dla nas nowego domu. Chcemy się szybko przeprowadzić, mieć swój ogródek, mieć miejsce dla zabaw dla dzieci, nieć w końcu swoje miejsce na ziemi!
Tygrysek jak zwykle oczarował pana, w końcu ten nie wytrzymał i wypalił:
- Ile ona ma lat?
- 2, 5.
- Duża jest, wygląda na więcej! Widać, że długo pracowaliście nad nią!
- No tak, długo!
- Ale wiecie, co, udała wam się! Wspaniałe dzieło! Dobrze wam to wyszło! Ja mam tylko jedną córkę i żałuję! Młodzi jesteście, róbcie szybko kolejną! Jak tak dobrze wam idzie, to musicie mieć więcej dzieci…
W tym momencie znowu poczułam żal, te to nie nasze dzieło! Tygrysek siedział na moich kolanach a ja z bólem serca kolejny raz wyznałam:
- To nie nasze dzieło! Magda jest adoptowana…
Jak ja nie lubię tego słowa! ADOPTOWANA! Jak ono obco brzmi! Brr…
Wyczuł to Tygrysek! Od razu było „ mamo przytulić”… Wtopiłam się w mojego Tygryska i łzy mi zaczęły kapać z oczu! Ile ja bym dała, żeby Tygrysek zagnieździł się w moim łonie, tam bezpiecznie się rozwijał i w wielkiej radości pojawił się na świecie! Ach, czy ja to kiedykolwiek osiągnę???
Facetowi szczęka opadła…
- Ciiii… nie trzeba! W końcu to dziecko niczemu nie jest winne, piękna radosna dziewczynka!... Ciiiii...
....
No tak, na koniec zobaczył nasze mieszkanie, może będziemy je sprzedawać. Przy sypialni zapytał z zawadiackim uśmiechem.:
- Kto śpi na tym łóżku pod ścianą?
- No jak to, kto? Mąż!
- A lalunie na tym wspaniałym pięknym łożu?
- Tak!
- Ja miałem podobnie! Z chłopcami jest łatwiej, ale dziewczyna jak wejdzie do łoża rodziców, to trudno ja stamtąd wygonić!
- Wiemy! Popełniliśmy błąd i teraz musimy sobie z tym jakoś poradzić!
- Ale wiecie, co, mnie moje kobiety po 8 latach wygoniły… Zostałem sam…
....
Wieczorem wykąpałam mojego Tygryska, przytuliłam się do Niego na dobranoc i znowu pomyślałam: Dziecko, jaka to wielka szkoda, że nie jesteśmy razem od zawsze! Buuuuuuu…

Wczoraj ruszyliśmy ze zmianą mieszkania, podjęliśmy decyzje o pojechaniu z Tygryskiem za tydzień do Bochni, aby w kopalni pozbyć się wreszcie tego kataru, w poniedziałek mam iść do lekarza, musze ustalić termin operacji, nie ma, co kombinować. Święta u dziadków. Wszystko poukładane…

A dzisiaj niecałe 2 minuty rozmowy po południu znowu wywróciły mi świat do góry nogami! Czyżbyśmy wchodzili na coraz wyższe obroty??? A może wyskoczymy z tej karuzeli??
Pierwszych 10 sekund rozmowy z mężem i wiedział, jaki może mieć prezent na urodziny.
Na razie zawirował świat! I w osłupieniu patrzymy na to, co będzie dalej…

Komentarze

  • avatar
    Agatka

    27/03/2009 - 15:03

    Tykrokylku ogromna część Magdzi to Wasze dzieło, wierzę, że przyjdzie czas i to zrozumiesz. Ktoś dał geny-glinę, a Wy ją formujecie, lepicie, budujecie swoimi sercami, dłońmi, gestami. Ja w to wierzę. To jak się uśmiecha, jaka jest radosna, pełna życia, przecież Ona błyszczy szczęściem i spokojem kochanego dziecka - a to Wasze dzieło!! Życzę Wam by nowy dom miał jeszcze takie Dzieła!!

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • avatar
    Allunia

    27/03/2009 - 19:03

    Nie każda kobieta która rodzi kocha tak bardzo żeby stworzyć takie dzieło jakim jest Madzia! to WASZE dzieło: jej uśmiech, radość, spokój i bezpieczeństwo jakie ją otacza.
    Okruszek - VII.04
    Gabrielka - X.05
    Arturek - IX.07
    Basia - III.14
  • avatar
    fenix

    27/03/2009 - 20:03

    Wasze i tylko Wasze! Czy inni rodzice daliby Tygryskowi tyle szczęścia, czy Tygrysek byłby szczęśliwy i tak radosnyw niekochającej rodzinie ?
    Macie śliczną (oglądałam zdjęcia ) i rezolutną córeczkę i to wasza zasługa
    "Ucz się czekać. Albo zmienią się rzeczy albo twoje serce" -J.M. Sailer
  • netka

    27/03/2009 - 21:03

    Dzieło jak najbardziej wasze, bo to Wy je stworzyliście miłością - gdyby nie Wy nie byłoby Tygryska tylko może smutna Magdalenka...
    Buziaki dla Tygryska...
    Dwoje Rozrabiaków :-)