Autor:

Tykrokylek

Data publikacji:

10.01.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Nie mam dziecka!

Kiedyś nasz lekarz Wredota namawiał mnie, aby do adopcji przyjąć teraz chłopczyka. Ja mówiłam mu, że przyjmę drugą dziewczynkę, bo… „No to pani nie ma dziecka! Córki to tatusiowe dzieci! Zobaczy pani, jak Magda zawładnie tatą a pani będzie na boku! Niech pani dla siebie weźmie syna!”
Mąż zawsze sporo pomagał mi przy Madzi. Szukał w książkach rozwiązań, z którymi na danym etapie rozwoju dziecka się borykaliśmy. Początkowo Madzia była ze mną mocno związana. Aż za mocno! Nawet nie pozwalała się nikomu nakarmić czy przewinąć, nie mówiąc już o myciu! Od razu wrzeszczała i wołała „mamo ratuj!”
Zaczęło się to zmieniać… Tato powoli zastępował Madzi mamę! Pamiętam pierwszy sygnał – jak w rozmowie z Madzią powiedziałam „tato”, na co Tygrysek zareagował – „tatuńcio!” Potem rano po obudzeniu zawsze było pytanie” „A tatuś???” Potem jak tato wrócił z pracy- to Madzia sama podaje mu kapcie! Siada z nim do późnego obiadu i wszystko z nim je. Od tego momentu tylko tato może iść z nią siku… Nie sposób nie wspomnieć ogromnej radości dziecka jak tato wróci z pracy! Nie raz wśród radosnych podskoków i śmiechu Tygrysek tańczy taniec radości i czeka aż „tatuś” się rozbierze! Obrywa się nawet dziadkowi, jak przez pomyłkę założy taty kapcie…
Tak to wszystko powoli się rozwijało, aż dzisiaj znalazło swoją kulminację. Tato i Tygrysek pojechali tylko sami do lasu, do znajomych wytarzać się z konikami! Tato przygotował rano dla nich jedzonko i razem oświadczyli mi, że jadą na wycieczkę. A ja garuje w domu, zmywam podłogi gotuję dla nich obiad.
Niebawem razem zaczną jeździć w góry…
Do adopcji chcę przyjąć drugą dziewczynkę. Ta też pójdzie w ślady Tygryska…
Ale uwielbiam jak Tygrysek szaleje z tatą! Biegają po domu, radośnie wołają, bawią się... Tygryska radość rozpiera! Najlepiej z klocków kominy buduje „tatuńcio”. Najlepiej nosi na barana „tatuńcio”…
Tak sobie myślę, że może mi się uda urodzić synusia, to ja też będę miała dziecko. Bo Tygryska już nie mam…
Nawet nie zdawałm sobie sprawy, że to nastąpi tak szybko!

Komentarze

  • avatar
    izold

    10/01/2009 - 21:01

    Wiesz ja mam synka adoptowanego, a od zawsze tatuś jest tym \"guru\", więc to chyba płeć nie ma znaczenia. Pozdrwiam Tygryska i jego rodziców
    szczęśliwa mama :-)

    MÓJ BLOG