Kiepskie dni chyba za mna, może za mną... nie wiem.
Muszę wziąść sie w garśc. Złapałam doła, bo mam nadal stan zapalny, znowu wrócil, ginka wymysla juz kolejny lek i nic. Jestm wsciekła, zła no i zdolowana....
No ale musze sie wziąsć w garśc.
Dziś z tej okazji wyspałam się do woli, sniadanko o 12.00 , obiadek o 17.00 , dobra książka, muzyczka, deser po obiadku, troche czulości i juz czlowiek myśli pozytywnie. Wiem ,że każdy ma takie chwile, i wiem, że muszę to przetrawić i ruszać w dalszą droge. Muszę.
Przemyslałam sparawę, postanowilam powiedziec mojej siostrze, że znając zycie i moje szczeście to ona pierwsza zostanie mamą, no trudno. W związku z tym, stwierdzilam, że sobie zaklepie, że jeśli tak będzie, to bedę chrzestna mamą jej dziecka. Powiedzialam jej, no i usłyszałam, że nie stety, ale ta funkcja jest juz zaplanowana dla siostry meża mojej siostry. Powiedzialam jej że sie zawiodlam. ....
Może oczekiwałam zbyt wiele. Ja bylam świadkiem na jej weselu, a ona ma byc chrzestną mamą.
Przykro mi sie zrobilo.
No coż. Trudno.
Kurcze, za dużo tych \\"trudno\\", \\"muszę\\", \\"dam radę\\".
Dlatego czasem wymiekam.
Ale w głebi duszy czuję, wiem, że będzie dobrze. Wierzę.
\\"Gdybys wiarę tak maleńką miał,
jak ziarenko gorczycy jest
powiedziałbys tej górze przenieś sie,a z hukiem by zmienila miejsce swe....\\"
Ale się wymądrzyłam co...moc uścisków dla Ciebie!!!!
moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
Agatka ur.11.04.2011 39tc
jak dobrze,że są...moje dwa serduszka