Autor:

Agatka

Data publikacji:

11.02.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

moje dzieci są niepowtarzalną indywidualnością

Wczorajszy dzień przewrócił moje macierzyństwo do góry nogami... no może nie macierzyństwo, a raczej utartą już rutynę...
Do pracy zadzwonił mój mąż z pretensjami, że miałam mu zostawić na przedszkole 300, a zostawiłam 200. Spokojnie odpowiedziałam, że położyłam na jego dokumenty 300 i ma się dobrze popatrzeć, no nie bardzo miałam czas na rozmowy. W końcu okazało się, że 100 zabrał Karol, a gdy zrozumiał, że zrobił źle oddał pieniążek, a winę zrzucił na siostrę. Dunia była tu absolutnie niewinna, a ja się podłamałam. Olałam pracę i zagłębiłam się w psychologię... przeczytałam co się dało na temat dzieci kłamią, dzieci kradną. Generalnie miałam doła na maksa... Sad Ogromna większość artykułów wskazywała winnych - rodziców. Piszą, że tak zwane "kłamstwo" dziecka nie jest tym samym co kłamstwo ludzi dorosłych. Dzieci kłamią, ucząc się tego przez naśladownictwo. Nie doceniamy zdolności obserwacyjnych swoich pociech. Nie dość, że kłamiemy w obecności dzieci, to jeszcze sami je nakłaniamy do tego: "nie chcę rozmawiać z nim, powiedz, że mnie nie ma, jestem zajęty, kąpię się". Najczęstszym sposobem uczenia oszukiwania jest niespełnienie obietnic. Składamy obietnicę i jej nie dotrzymujemy, wówczas przesyłamy prosty komunikat: tak można. Dziecko nauczone takim doświadczeniem będzie postępowało tak samo, jest to bowiem wygodny i szybki sposób osiągnięcia celu. Poważnie weryfikowałam swoje/nasze zachowanie. Z moim R nie mamy nawyku typu "powiedz cioci, że mnie nie ma" Nie składamy też obietnic, których może nam się nie uda spełnić. Naoglądaliśmy się tego postępowania... rodzice naszych chrześniaków często tak robili i widziałam co działo się przez to z chłopcami, nie mając jeszcze dzieci dałam słowo honoru, że tak się nie zachowam nigdy, ale Karol widział to zachowanie wujka względem swoich synów. Teraz my? Jakie zachowania nasze pokazują naszym dzieciom, że kłamstwo czasem popłaca?
No i co z tą kradzieżą. Jak bardzo rozstrzygać to w kontekście samej kradzieży? Jak w kwestii chęci zwrócenia na siebie uwagi? Czy może zaspokojenia swojej potrzeby? Jak bardzo wzięła tu górę sama ambicja Karola, że ma papierowy pieniążek? Już po przeczytaniu jednej opinii psychologa wiedziałam, że nie ma sensu rozstrzygać wartości pieniądza, bo Karol jeszcze nie wie co może kupić za 10zł, a co za 100. Pozostało po trochu wszystkiego...
Mam nie pytać "Czy brałeś kasę" - tylko "dlaczego". To "dlaczego" robiło mnie samej totalny mętlik, ale czułam, że przygotowałam się na rozmowę z synkiem...

Korczak o wychowaniu przedszkolnym:

"Dziecko ma prawo skłamać i ukraść - nie ma prawa kłamać i kraść. Jako przeciwnik kar cielesnych, Korczak rozważając to trudne zagadnienie wyjaśnia, iż dziecko kradnie, gdy czegoś jest dużo (więc można wziąć jedno), gdy czegoś potrzebuje i nie zna właściciela, lub jest wychowywane w atmosferze tolerancji dla kradzieży. Rozsądnie wprowadzane w życie społeczne, stopniowo dojrzewa do uczciwości. Służy temu tradycja prawdy, ładu, pracowitości i szczerości. Nie można natomiast niepowodzeń dziecięcych interpretować jedynie w kategorii złej woli, ćwicząc się w wynalazczości podpatrywania i doszukiwania się zła. Zamiast postawy "agenta taniej cnoty" Korczak proponuje wychowawcom postawę życzliwej wyrozumiałości, która jest najwyższym i najtrudniejszym wtajemniczeniem konstruktywnej postawy wychowawczej względem niegrzecznych. Trzeba mieć świadomość, że dzieci są trudne wychowawczo, gdy cierpią. Dorośli czasami nie mogą tego pojąć. Wymagają dojrzałych sposobów bycia, podczas gdy sami ulegają słabościom, m.in. zdradzania tajemnic i zwierzeń dziecięcych, łamania danego słowa, załamywania się w obliczu niepowodzeń."


Wzięłam Karola do pokoju. Tatuś miał zająć się Sandrą, aby nikt nam nie przeszkadzał. Posadziłam Małego naprzeciw siebie i zaczęła się poważna rozmowa, było trochę jego łez i moich zapewnień, że go kochamy i chcemy, żeby zawsze z nami był.
Mój wiosek jest taki, że przez Małego już przemawia jednak sama chęć posiadania pieniędzy. On takowe ma w skarbonce, ale do nich raczej trudno się dostać. Umówiliśmy się, że będzie miał swoje pieniążki, kupię mu portfel gdy pójdzie do pierwszej klasy. Teraz przebywa tylko z nami i nie ma możliwości sam dysponowania pieniędzmi, bardzo często się zdarza, że kupujemy to co chce, bo zwyczajnie jest grzeczny i na nagrodę zasługuje, a czasem po prostu mam dobry dzień i chcę mu zrobić miłą niespodziankę.
Za kłamstwo i niesprawiedliwe posądzenie siostry była kara - zakaz oglądania wieczorynki. Za zabranie pieniążka nie wyznaczyłam żadnej kary...

Teraz czas obserwacji, ale nie totalnej inwigilacji.
Małe dzieci mały kłopot...

Komentarze

  • netka

    11/02/2009 - 13:02

    mądrą jesteś Mamusią Agatko...czytam, podziwiam i..uczę się...
    Pozdrowienia dla całej czwórki!
    Dwoje Rozrabiaków :-)
  • zgredunio

    11/02/2009 - 19:02

    Bardzo mądrą...

    "...kochać trzeba od dziś
    jutro późno może być... "

  • avatar
    martencja

    11/02/2009 - 22:02

    Agatko nie ma jednej recepty na wychowanie dzieci,a ja wiem,że wy robicie wszystko by były w przyszłości dobrymi ludźmi.Jeszcze pewnie nie raz nas zaskoczą,ale dobrze,że mają w Was oparcie,szczególnie w tych trudnych chwilach.
    Serduszko-13.06.05r 7/8t Kruszynka- 07.04.06r 7/8t Słoneczko-09.04.099/10t
    moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
    Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
    Agatka ur.11.04.2011 39tc
    jak dobrze,że są...moje dwa serduszka
  • avatar
    eee

    11/02/2009 - 23:02

    Tak i ja podziwiam... wspaniała i mądra z Ciebie mama, Agatko.
    Pozdrawiam
    maj 2005 Aniołek
    luty 2006 Aniołek
    luty2008 Aniołek
    grudzień 2008 Aniołek
    Prof.Malinowski
    sierpień 2009 zielone światło
    lipiec 2010 Aniołek
    29.05.2011 Nasz Cud: HANIA
  • avatar
    Agatka

    12/02/2009 - 09:02

    bardzo Wam dziękuję, bo w tej sytuacji czuję się bardzo ciężko i wsparcie jest na wagę złota...
    Dziękuję

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • avatar
    Allunia

    12/02/2009 - 10:02

    gratuluję Agatko, chciałabym umieć tak sobie radzić z dziećmi gdyby były problemy (a wiem, ze będą....) jak Ty!!
    Okruszek - VII.04
    Gabrielka - X.05
    Arturek - IX.07
    Basia - III.14
  • avatar
    Tykrokylek

    12/02/2009 - 14:02

    Gratuluję podejścia do sprawy! Trzymaj tak dalej!

    Tygrysek i ...
    http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
    http://tykrokylek.blogspot.com/

  • avatar
    elewina3

    12/02/2009 - 16:02

    Bardzo mądra mama, i bardzo dojrzałe podejście do \"sprawy\".
    mama dwóch aniołków, '07 i '08