Autor:

Tykrokylek

Data publikacji:

16.01.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Moja mama...

Moja mama gaśnie…

Moja mama gaśnie przygnieciona ciężarem życia.

Szkoda!

Zapamiętam moją mamę jako kobietę, która bardzo mało się cieszyła. Zawsze była smutna. Nigdy tak naprawdę nie była przy mnie, z wyjątkiem okresu mojej choroby. Zawsze czułam, że bliżej jej do litości niż do miłości!

Moja mama…

Zastanawiam się czasami, dlaczego miała takie właśnie życie?? Co ona zawsze robiła, że mijała się ze szczęściem?? Dlaczego???

Staram się być z Tygryskiem szczęśliwa, jestem z nim szczęśliwa! Z mamą nigdy nie byłam na ciasteczku i kawce… Odrabiam to z Tygryskiem! Z mamą nigdy nie buszowałam na wyprzedaży… Odrabiam to z Tygryskiem!

Zawsze miałam obiad, drugie śniadanie do szkoły… (jak zapomniałam, to mama potrafiła mi je przynieść!) Ale nigdy moja mama nie przyniosła mi radości! Więc staram się cieszyć każdą chwilą z Tygryskiem! I nawet jak zapuścimy się na spacer o jednej butelce mleka na cały dzień to i tak jesteśmy szczęśliwe… Przecież przeżyłyśmy kolejny dzień pełen przygód a nie zmarnowałyśmy go nad garami!

Moja mama gaśnie!

Czy choć raz przyniesie mi szczęście! Tyle razy Jej o tym mówiłam, ale Ona przynosi mi warzywa… i smutek. A ja chcę tylko trochę szczęścia od niej! Nie talerz zupy!