To zdjęcie zrobiłam dziś na spacerze.Z myślą o Alluni i innych tęskniących za wiosną (o sobie też)
Zaczął się wreszcie luty.Jakoś mi lżej,nie wiem dlaczego,ale tak czuję.W piątek przyszła @.Drugi cykl starań-nie starań za nami.Nie miałam teraz nadziei bo w te ważne dni musiałam leczyć infekcję,więc był by to cud gdyby tak po czasie wyszło,więc teraz luty... zobaczymy.Na razie nie czuję porażki,ale boję się,że z którymś miesiącem ona przyjdzie no zobaczymy.
Dziś cały dzień byłyśmy z Pomarańczką tylko dla siebie bo M. w pracy.Nawet w dzień nie nalegałam by poszła spać,a ona nie wykazywała zmęczenia więc szalałyśmy.A ona zarzucała swoje rączki na moją szyję i mówiła,że kocha... nawet podczas gdy gotowałam zupę w kuchni przytuliła się do nogi i mówiła,że kocha...
Byłyśmy też na wspomnianym spacerze.Mroźno dziś było.Zobaczcie na piliki Pomarańczki
Powodzonka Słonka !