kwiecień rozpoczęty w dwupaku!:)))

Trudno mi uwierzyć w wydarzenia które ostatnio mają miejsce.Po pierwsze,że kwiecień,a ja nadal z córcią w brzuszku :)))Ciągle myślałam jak to będzie gdy ona urodzi się tak wcześniej jak Pomarańczka,ile czasu spędzimy w szpitalu,czy będzie tak silna jak ona itd. Po drugie idzie nam 38tc!!!Czyli formalnie mamy ciążę donoszoną!!! Po trzecie wczorajsze usg i waga córci... 3600g!!!Dla mnie szok i trudne do wyobrażenia,to przecież prawie 4 moje Karolinki:))) Lekarz wyznaczył już godzinę 0,cesarka niby zaplanowana,ale doktor twierdzi,że można spodziewać się,że wszystko zacznie się wcześniej (choć nie musi).Odkąd to wiem ciągle mi się wydaje,że coś się zaczyna...ale zobaczymy czy wytrzymamy jeszcze te naście dni do cesarki czy będzie to szybciej. Staram się myśleć pozytywnie,choć nie ukrywam,że głupie myśli przychodzą wciąż do głowy. No i kwiecień to też 2 rocznice odejścia moich Aniołków.Wielkanoc była dla mnie zawsze trudnym świętem.Boże pozwól by tegoroczna była inna.Trzymajcie za nas kciuki by wszystko mogło się dobrze skończyć.Dziękuję,że jesteście!!!