Trochę u mnie nerwowo ostatnio. Nie wiem co o tym myślec, ale, po kolei.
Tydzien temu powinnam była dostać okres.
Tydzien to bardzo długo, , dla kogos kto czeka, kto stara się zajsc w ciaże.
Poniedziałek, wtorek , środa, trzy testy sikańce , róznych firm, negatywne.
Czwartek beta, wynik = 27,4. Jest nadzieja. Piątek beta = ponizej 1. Fakty mówią same za siebie.
Od czwartku fraxiparyna w brzuch + luteina. W sobote odstawiłam. Okresu nie ma nadal.
Moja wiedza i zdrowy rozsądek podpowiada mi, że najprawdopodobniej komóreczki sie połaczyły, było zapłodnienie, ale w pierwszych dniach zarodek obumarł. No i czekamy na opóżniający sie okres. Jeśli do wtorku nie dostenę okresu , idę do mojej ginki, niech zajrzy co tam sie dzieje.
Nie kochana, tak prędko nie bedziesz sie cieszyc, nie tak szybko. Nie bedzie łatwo, nigdy nie było i teraz nie będzie. A juz zaczynałam bardzo po cichu sie cieszyć. Zaczynałam sie cieszyć? Mówiąc szczerze była to mieszanka wybuchowa, którą można by nazwać : zaczeło się
Radosc: bo moze wreszcie, bo może profesor z Łodzi to mój cudotwórca i może własnie tym razem sie uda. Strach: bo zima przyszła, bo wszystko, ale to wszystko przypomina mi moje wszystkie poronienia, bo ubieram znów zimowa kurtkę, bo poronienia zawsze były w zimie, bo bolą krzyże, BO SIĘ BOJĘ!
Boje sie , ale wchodze w to. Z wielkim, olbrzymim strachem, z duszą na ramieniu, ale wchodzę.
Dzis tkwię w tym stanie. Strach mniejszy. Czekam na okres.
Wypiłam z mężem kilka kieliszków nalewki. Mialam ochote się upić, i zrobie to, obiecuje, tylko niech ten cholerny okres przyjdzie. Nie , nie poddałam sie. Poprostu troche mi smutno. Moja bezsilnoćś wylewa sie ze wszystkich zakamarków mojego ciała w postaci gniewu! Ja walczę, a moje ciało takie numery mi robi!?! Kto dał mu prawo do drwienia sobie z moich emocji??? Czy wreszcie nie mogło wziaśc sie w garśc i pokaząć, że jest ze mną w zgodzie, ze jestesmy po tej samej stronie barykady!?!
Nie wiem jak to zrobić, jeszcze nie wiem, ale zrobie wszystko, żeby zmusić moje ciało do prawidłowego funkconowania. Przebiję głową mur!
Daj mi Boże, zeby tych sił mi nie zabrakło.
09.04.2008- Aniołek :cry:
HSG-macica hypoplastyczna
30.10.2008 - I wizyta w OAO
kariotyp-inwersja chrom. 9
11.12.2008- Aniołek :cry:
KWALIFIKACJA 06.2009
26.10.2010 Jessica jest z nami :)