Autor:

Martusia_28

Data publikacji:

08.09.2010

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Już nie wiem nic ...

Długo nie pisałam. Myslałam, że jak nie bede czytac forum to bedzie łatwiej. Nie jest. Naprawde nie wiem już co robić. Doradzcie mi prosze ... W miedzy czasie podeszłam do IVF - nieudane i do ICSI - nieudane. Z pobranych 12 komórek zapłodniły się ledwo ledwo 5. Podczas IVF byłam przestymuloiwana, wiec podano tylko jeden zarodek. Po miesiacu podeszłam do ICSI, podano 2 zarodki i znów nic. Po tym postanowiłam odpocząć. Pojechalismy na urlop. Kiedy chciałam podejsc do ICSI okazało się, że mam toksoplazmoze. Po miesiącu badania potwierdziły, że przeszłam już rok temu toksoplazmoze i już nie choruje. Normalnie cyrk! Nie podeszłam do kolejnego ICSI. Za 2 dni jedziemy na wakacje, ale ja nie potrafie nic wymyslec, tzn. co tu zrobic dalej. Najbardziej gnebi mnie pytanie dlaczego tak sie stało. Przeciez udalo sie jej zapłaodnic, dlaczego nie utrzymały się. Rozumiem ze majac edno nie moze dojsc do zapłodnbienia, ale dlaczego nie zagniezdza sie zarodek? Lekarka nic mi nie mowi tylko ze powinno sie udac? Tzn co jest nie tak? Miałyscie taki przypadek? Co u mnie nie funkcjonuje? Podpowiedzcie do kogo sie udac, gdzie sie leczyc, jak dalej postapic? Zapisaliamy sie do OAO. Wizyta 21.10. Ale czy naprawde nie dam rady naturalnie? Chciałbym zeby juz mi to ktos powiedział, jak jest. Bo ciągła nadzieja mnie dobija. Moze juz minoł nasz czas a teraz szanse na ciaze sa bliskie zero - staramy sie 3 lata i mamy po 30 lat? Moze to sie poprostu nie stanie w naszym przypadku? Macie pomysl co dalej? Musze stanac na nogi bo w pracy idzie mi coraz gorzej i zapracowuje sie na umór. Praca praca praca ... Prosze podpowiedzcie mi co robic ....

Komentarze

  • avatar
    sina

    09/09/2010 - 08:09

    W tematyce zapłodnienia pozaustrojowego jestem trochę niedouczona. Zatem na ten temat pisać nie będę. Co innego w kwestii walki o dziecko, wieku i pracy... Zanim urodziłam syna pracowałam jak wół. Lubiłam pracować a z drugiej strony człowiek jak pracuje nie myśli za dużo. co do wieku - 30 lat, to żaden wiek. Ja zostałam matką w wieku 32. Najważniejsze to mieć upór i wiarę. No może też poradzić się innego lekarza? Może ten czegoś nie widzi, coś przeoczył? Czasem nie warto trzymać się kurczowo jednego speca. Oczywiście decyzja pozostaje Twoja. Tymczasem miłego urlopu życzę :)

    Mama 5 Aniołków
    Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
    Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
    https://dziedzicispolka.wordpress.com/

  • avatar
    rybulenka

    09/09/2010 - 11:09

    Marta nie poddawaj się, wiara naprawdę potrafi zdziałać cuda, sądzę że wiek nie ma tu nic do tego ani lata jakie staracie się o dziecko(u nas ponad 3 lata). musi sam przyjść ten czas na cud. trzeba czekać cierpliwie a przy okazji poradzić się dobrych specjalistów :) udanego urlopu
    długie staranka
    2008-2009 wizyty w Novum
    PCOS
    nasienie m ok
    listopad 2009 II kreski :)lipec 2010 Bartuś
    kolejne starania od listopada 2011
    marzec 2012 II krechy:)
    7.11.2012 Adaś
  • avatar
    Martusia_28

    09/09/2010 - 20:09

    Dziękuje za słowa otuchy. Jedziemy jutro rano. Wydaje mi sie ze mam tez juz pomysł jak wróce :) Musze tylko moco wierzyć, a to takie trudne. Do po wakacji :)
    staramy się od VII.07
    laparo - VII.03, X.09
    endometrioza (lewa strona drożna)
    hiperprolaktynemia
    nasienie - prawie ok
    IUI - IV.09
    ICSI - 03.10
    crio - 04.10
    crio - 01.11
    szukam przyczyny niepowodzenia IVF
  • Venona

    10/09/2010 - 14:09

    30 lat to nic, 3 lata starań to też nie za długo. Odnośnie implementacji zarodków.... U mnie nie zaimplementowały się świeże zarodki, dopiero pół roku później mrozaczki. Za każdym razem podawano po 2. Za pierwszym skuteczność 0%, za drugim 100%. Ale przez te pół roku chodziłam na akupunkturę i piłam zioła tybetańskie. Czy coś to dało? Nie wiem, ale miałam poczucie, że coś robię. Tuż przed kluczową wizytą pojechaliśmy na super wyjazd na narty. Totalne oderwanie się od problemów. Wróciliśmy wypoczęci i podeszliśmy do drugiej próby. A teraz kopią maluchy już 7 mies. Nie ma reguł. Kiedy zapytałam lekarkę, dlaczego za pierwszym razem nie zaimplementowały się, chociaż były takie piękne, klasy A, powiedziała, że nie wie. Przyczyn może być wiele. Więc się nie zadręczaj, nie myśl o tym, co było. Liczy się tylko to, co będzie ;) powodzenia!