Autor:

Agatka

Data publikacji:

30.09.2005

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

jesień

Dużo czasu upłynęło nim znowu zaczęłam mieć potrzebę coś napisać tutaj. Nawet nie chciałam czytać... Nie wiem czemu tak było, ale widocznie musiało być... Jesteśmy już po wizycie p. pedagog w naszym domku. Wypowiadała się o nim w superlatywach (mimo naszych ososbistych wątpliwości), dom duży, przestronne pokoje, no i taki dziki ogród. Była bardzo zadowolona. "Konsylium" nad nami ma się odbyć 08,09 października, a 15 mamy do nich zadzwonić i zapytać o decyzję. Trudno się żyje do tego 15, ale czy potem będzie łatwiej? Życie przed i po decyzji... To jak na reklamie środka odchudzającego... Mam nadzieję, że i w tym przypadku to zdjęcie po będzie nas pokazywało szczęśliwych i uśmiechniętych, a już niedługo później w większym gronie... OBY! ;>

Coraz trudniej mi to nawet sobie wyobrażać. Kiedyś miałam często takie wizje, z dziećmi na spacerze, na placu zabaw, w kościele, na rodzinnym spotkaniu, zajęci dziećmi, dzieci przeszkadzające w rozmowach dorosłych, wołające "mamo, a on mi zabiera zabawkę, a on mnie dotknął, a..." Ale teraz to zanika, przestaję to widzieć, co to może oznaczać? Czy jest to tak dalekie, że nawet wyobraźnia tam nie sięga?

Trzeba żyć. Żyć dalej, robić wszystko by być w porządku z sobą i otaczającym nas światem. Żyć i mieć nadzieję, inaczej się nie da żyć...