Autor:

MalaMi87

Data publikacji:

01.08.2016

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Jak nie zostałam matką

Przez ostatni rok przeszłam: HSG razy dwa IUI razy trzy ICSI razy dwa 1 transfer... 126 zastrzyków w brzuch Pobieranie krwi liczone w dziesiątkach USG liczone w dziesiątkach, a może i setkach Leki kupowane siatami/szufladami Wizyty u lekarza co drugi dzień Aplikowanie Luteiny w pracy Jeździłam po całym Trójmieście, jeździliśmy do Płocka i Krakowa. Wylałam całe jeziora łez i wyczerpałam wszystkie pokłady nadziei. Zażywałam / nie zażywałam suplementów Liczyłam dni płodne / wyluzowywałam Przy ostatnim ICSI stanęło na głowie: Dwóch lekarzy Dwie panie embriolog Jedna pani anestezjolog Jedna pani położna Jedna pani pielęgniarka Mój osobisty pielęgniarz - mąż Dwa tygodnie leżałam bez ruchu, bojąc się, że mi dzieci wypadną. Nie pisałam, nie rozmawiałam - żeby nie zapeszać. Czy to dużo? Pewnie tak i nie. Niejedna dziewczyna na forum przeżyła więcej niż ja. Dla mnie to zbyt wiele. Jestem już zmęczona. Nie chcę o dzieciach myśleć, nie chcę ich widzieć, nie chcę ich chcieć... Czas odbudować swoje życie, swoje małżeństwo i swój dom. Spłacić zaciągnięte długi i postarać się trochę w pracy żeby zarobić na chleb. Nie ma happy endu - jest zwykłe życie.

Komentarze

  • avatar
    marzolena

    01/08/2016 - 18:08

    Tulę Cię i trzymam kciuki aby życie zaskoczyło pozytywnie.
    10 laparotomii
    (w tym 2xresekcja jajowodów)
    BS BOCIAN dr M.
    2011r.-2016r.; 2xICSI, 1xIVF
    6 transferów, 3 x c.b. :(
    Kariotypy ok
    Histeroskopia ok
    BS ARTEMIDA prof. W.
    ICSI maj 2017r. 3ba :(
    mutacje mthfr obie hetero
    mutacja PAI1 homo
  • czwojdziak

    01/08/2016 - 21:08

    Aż nie wiem co powiedzieć. Tak bardzo mi przykro.

    06.06.2003 Obustronna amputacja jajowodów
    2014-2016 5 IVF Na krótką chwilę dotykaliśmy nieba...
    02.2018 Nowy etap OA.

  • avatar
    Miniula

    01/08/2016 - 21:08

    "Na końcu wszystko będzie dobrze, jeśli tak nie jest, oznacza to, że to jeszcze nie koniec." Trzymaj się.

    Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
    Miniek już Miniulowy :love:
    Nela8

  • avatar
    kinga27.30

    02/08/2016 - 17:08

    MałaMi przytulam Cię... Popłacz sobie, powkurzaj się na cały świat, krzycz wniebogłosy. Zajmij się sobą, odpocznij od ciągłej gonitwy za jednym. Może przyjdzie czas, że spojrzysz inaczej, że jeszcze postanowisz zawalczyć. Obojętnie co zdecydujesz, życzę Ci zwłaszcza teraz dużo siły.
    2014.06. - start
    2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
    nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 heterozygoty, NK: 24%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5
    3xCLO, Ovitrelle, Doxtinex, Euthyrox
    HSG - drożne
    Histeroskopia z biopsją - zły obraz
  • avatar
    Tykrokylek

    03/08/2016 - 10:08

    Spora cena... Ale powinnaś zatytułować wpis "Jak nie zostałam matką przez ostatni rok". Walka nie jest jeszcze skończona. To dobry pomysł, aby dać sobie na luz... Zwykłe życie to jest mimo wszystko jakiś rodzaj happy endu. Przynajmniej na kilka miesięcy.

    Tygrysek i ...
    http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
    http://tykrokylek.blogspot.com/