Dzisiaj w nocy miałam straszny sen.
Śniło mi się, że mam iś na pogrzeb do męża mojej ciotki. Tzn. sam pogrzeb czy coś takiego nie - tylko fakt tego, ze miałam tam iśc.
Pzez ten głupi sen zaczęłam się denerwowac. Pobolewał mnie brzuch.
Na 18.30 pojechałam na pani gin. Dzidziuś ma sie dobrze. Ma 6 mm. Biło serduszko. I w ogóle wszystko jest dobrze.
Tylko ja jestem przeziebiona więc dostałam tydzień zwolnienia. Mam brac wit C, calcium i tantum verdłe do psikania.
Mam nadzieję, że mi przejdzie bo w sobotę mamy iśc na wesele. Ale trudno najwyżej przeprosze kuzynkę i nie pójdziemy.
Kolejna wizyta dopiero 25 listopada... no chyba, ze przeziebienie mi nie przejdzie i pojadę w poniedziałek po kolejne zwolnienie.
...a snami to może lepiej się nie przejmować
Szczęśliwy był to dzień, bo łaska Wielka nas spotkała,
że mała istotka na swych rodziców nas wybrała